Najpierw Michael "Beef" Park (1966-2005) 18 września 2005 zmarł w wyniku obrażeń jakich doznał podczas wypadku na Rajdzie Walii.

Burns zmarł w 25 listopada w piątek w nocy. Miał 34 lata i odszedł w czwartą rocznicę zdobycia tytułu mistrza świata w rajdach WRC w 2001. Po tym jak w 2003 roku wracając z rajdu Walii stracił przytomność za kółkiem cudem uniknął śmierci bo jechał z nim Markko Märtin który zdołał złapać kierę i zatrzymać furę. Od dwóch lat walczył z guzem mózgu który okazał się rakiem, walczył do końca, przeszedł chemioterapię i radioterapię...
Szkoda gościa, młody był i dobrze jeździł.
Wieksze zdjęcie[']
Ps. Warto również wiedzieć że pod jego nazwiskiem powstał jeden z lepszych symulatorów rajdowych.