W ekstremalnych sytuacjach przełączenie następuje na zasadzie "kto silniejszy", nie ma możliwości odłączenia sterowania w żadnej z kabin, stery połączone są mechanicznie.
Dźwignie sterowani silnkami można odłączać, ale tylko zakres dopalania, jednak system "sowieckiemu człowiekowi" nie wyszedł do końca poprawnie i przy określonych pozycjach przełączenie to może doprowadzić do wyłączenia silników, przetrenowano to, na szczęście na ziemi. Dlatego jeżeli pilotuje instruktor to dopalanie włącza komendą głosową, jak w najnowocześniejszych samolotach, z tą różnicą, że musi dodać"Proszę" oraz po wylączeniu "Dziekuję". Innym ograniczeniem DSS-ów jest brak możliwości przestawienia z kabiny instruktora z pozycji "stop" na dowolny zakres pracy, jeżeli dźwignie w pierwszej kabinie "stoją" na STOP to nie ma siły by instruktor przestawił je.
Dźwignia sterowania podwoziem - priorytet z II kabiny, generalnie zablokowana w pozycji "neutralnie", I kabina nie ma takiej pozycji.
Wskaźniki temperatury gazów wylotowych mogą wskazywać tylko w jednej kabinie, instruktor ma przełącznik i on decyduje kto ma wskazania.
Trymery tak samo jak wskazania TGW, tylko instruktor ma możliwość sterowania interkomem.
Nie ma zaś możliwości sterowania GPS-em, systemem nawigacyjnym, systemem uzbrojenia, ale ma bardzo ciekawy pulpit, pulpit wprowadzania niesprawności, dzieki temu moze odłączyć wszystkie systemy jak uczeń w I kabinie zaczyna pyskować.
Katapultowanie - niezależnie kto ciągnie za uszy, wychodzą obaj.