Ehem...
W bloku Daimlerów płyneła sobie woda, podobnież w silnikach Jumo. Anglicy po doświadczeniach , bolesnych dodam , z okresu Bitwy o Anglię, przeprojektowali układ chłodzenia w merlinach tak że zamiast glikolu etylenowego uzywano mieszaniny tegoż glikolu z wodą w proporcjach 50:50
Glikol stosowano głównie w ciśnieniowych instalacjach chłodzących .
Taki ukłąd miał około 3 razy wyższą skuteczność odprowadzania ciepła od chłodzenia wodą , przy tej samej masie instalaqcji. Miał jedną poważną wadę również. Rozszczelnienie tego układu oznaczało wybuchową zamianę czynnika chłodzącego w parę. Parę glikolu etylenowego , slicznie łatwopalną i zapalającą się np. od kolektorów wydechowych. W przypadku uszkodzenia instalacji wodnej, nic sie nie działo poza wyciekiem , gdyż czynnik pracował poniżej temperatury wrzenia określonej przez ciśnienie na danej wysokości.