Chłopaki z miejscowego klubu lotniczego załatwili sobie darmowe pokazy, wylosowali "przynętę" i pooglądali MiG-i. A tak poważnie, gościem zajął się prokurator, nasi złożyli tylko wyjaśnienia i po bólu.
Jednak dla mnie ważniejsze jest to:

Oznacza to, że za dwa dni będę w domu

Wszyscy, mam na myśli zagranicznych pilotów, dziwią się gdy słyszą, że szychtę trzymaliśmy przez trzy miesiące bez zmian i to tylko w sześciu, w tym dowódca, a dowódca jak to dowódca, raz może, a raz nie, nasz i tak był dzielny i trzymał dyżury prawie tyle samo co reszta.