Chciałbym poruszyć temat sterowców: ale nie ś.p. Zeppelinów, lecz współczesnych projektów dużych transportowców. i od razu zaznaczam że nie jest to podparte żadnymi linkami, lecz są to jedynie moje własne przemyślenia.
Mam na myśli teoretyczny projekt sterowca w kształcie latającego skrzydła: w przekroju poprzecznym byłby to gruby profil skrzydła, przechodzący w grube "płaty" o "nie-aż-tak-dużej" rozpiętości, na których końcach mogłyby zleźć się zwykłe samolotowe płaty, lub miejsce umocowania silników. Przestrzeń ładunkowa w kształcie graniastosłupa znajdowałaby się wewnątrz centralnej części kadłuba, dostęp do niej byłby od spodu, resztę wnętrza zajmowały by kuliste, elastyczne "balony" z helem, oraz zbiorniki paliwa. Co do silników: myślę że dobrze sprawdziłyby się silniki turbowentylatorowe, podobne do używanych w dużych samolotach pasażerskich, być może o powiększonym wirniku. Choć zastanawiałem się też nad silnikami turbośmigłowymi. Jak już wspominałem znajdowałyby się one na końcach "skrzydeł". Pozwoliłoby to na ułatwienie sterowania kolosem: albo dzięki obracaniu całym silnikiem, albo jedynie wektorowaniu ciągu. Długość wynosiłaby pewnie w przybliżeniu 2 B747, no w zależności od wydajności całego sterowca mogłaby być inna.
A czemu by słuzył: myślałem głównie o transporcie towarów nie mieszczących się do zwykłych samolotów (np. typowe morskie kontenery, kadłuby, skrzydła... "liniowców pasażerskich"), lecz nie mogących być transportowanymi morzem z racji czasu. A taki sterowiec lecąc na dużej wysokości wykorzystywałby prądy strumieniowe. I zawsze można go wykorzystać również do zadań patrolowych nad otwartymi akwenami morskimi. Pozostawiam więc ten krótki, powierzchowny opis po oceneę "experten" z różnych dziedzin.