Zainteresowałem się ostatnio sprawą kupna F-22 przez Japonię. Przerabiałem ten temacik przez ostatnie dzionki i pomyślałem, że zamieszczę taką skondensowaną wersję. A nóż widelec kogoś też to ciekawi...
Żeby nie było, sprawę poruszał też Kusch.

Zacytuję może Jego wypowiedź, żeby się biedak znowu nie musiał fatygować

:
Japończykom coraz bardziej się podoba Raptor i nie wykluczone, że sobie sprawią taki drobiazg.
Otóż z tego co w sieci można znaleźć kwestia sprzedaży Raptorów do Japonii jest mocno kontrowersyjna i rozwojowa. Zakup nowego samolotu ma związek z wycofaniem F-4EJ Kai i RF-4EJ ze służby w JASDF. Japończycy już od kilku miesięcy dawali znać, że są zainteresowani F-22 i powinien on wystartować w przetargu na nowy samolot dla ich sił powietrznych. Ostatnio jednakże zabiegi strony japońskiej kojarzą się bardziej z obsesją na punkcie F-22. Z wypowiedzi (anonimowych) oficjeli i wojskowych wynika, że Raptor jest na samym szczycie japońskiej listy życzeń i prawie na pewno został by wybrany w przetargu (pozostaje tylko kwestia finansowa). Powodem tego są przede wszystkim ostatnie próby pocisków balistycznych w Korei Północnej i fakt, że Raptor ma możliwość skutecznego wykrywania i zwalczania tychże. Warto dodać, że sprawa wymiany samolotów jest traktowana w Japonii jako pilna i chcą tego dokonać przed ustaleniem budżetu na rok 2009 (wyboru JASDAF ma dokonać latem 2008).
Ale eksport Raptorów do Japonii stanowi niezły zgryz dla US. Kilka powodów dlaczego:
- zgodnie z prawem eksport F-22 jest zakazany do 2015 roku, tzn. wymaga on wcześniejszej zgody Kongresu i Pentagonu (rok temu Izba Reprezentantów głosowała za zniesieniem zakazu eksportu F-22, ale ostatecznie po konsultacjach z Senatem przywrócono go).
- wysoce prawdopodobne pogorszenie się stosunków z Chinami, co odbiłoby się na wymianie handlowej (bardzo porządnej z punktu widzenia USA); istnieje także lobby pro-chińskie wśród amerykańskich polityków, które tamuje zapędy Japonii na F-22
- kwestia stosunków z Koreą Południową, która jest bardzo zaniepokojona wzmożonymi zbrojeniami sąsiadów
- stosunki z sojuszniczą Australią, której wcześniej odmówiono sprzedaży F-22 (Australii robi teraz dobrą minę do złej gry, twierdząc że i tak nie wybraliby F-22 gdyby im pozwolono

)
- sprzedaż tych samolotów postawi na głowie istniejący stosunek sił w regionie
- eksport tak zaawansowanej technologii jest nie na rękę Amerykanom, zwłaszcza że kwestionują oni bezpieczeństwo wewnętrzne w Japonii (sprawa tajnych danych systemu AEGIS na domowym komputerze japońskiego oficera który jest mężem... Chinki)
- pozostaje także kwestia gdzie ewentualne F-22J miałyby być budowane. Japonia nalega na produkcję u siebie na licencji.
Właśnie z tych względów, dopuszczenie sprzedaży Raptora do Japonii jest Amerykanom bardzo nie na rękę. Obstają oni sprzedaży zmodyfikowanych F/A-18E/F i F-15E lub F-35 JSF. Nic jednak nie jest do końca pewne. Z jednej strony słychać wypowiedzi jakoby wysocy urzędnicy Pentagonu i Białego Domu byli "za". Szczególnie po wizytach w USA japońskiego premiera i ministra obrony pod koniec kwietnia tego roku coraz częściej mówi się o dopuszczeniu sprzedaży F-22. Zasadniczo można powiedzieć, że takie jest teraz oficjalne stanowisko rządu USA. Z drugiej strony wypowiedzi niektórych oficjeli, że eksport do Japonii nie wchodzi w rachubę nawet w przypadku zgody Kongresu...
Ostatnio Japończycy poprosili o udostępnienie przez stronę amerykańską szczegółowych danych dotyczących osiągów Raptora (w tym tych tajnych), w celu porównań na potrzeby przetargu (to ciekawe, bo zachowują się tu tak jakby kwestia pozwolenia sprzedaży była już rozwiązana). Jako alternatywę strona japońska rozważa zakup Eurofightera i F-35 JSF (o Rafale nic mi nie wiadomo, co dziwi w sumie).
Ilość wchodzących w rachubę sztuk jest owiana tajemnicą. W sieci można znaleźć informacje, że miałoby to być od 50 do 100 sztuk ("100" podał jakiś czas temu WashingtonTimes i generalnie tą liczbę najczęściej się spotyka w internecie). Choć wypowiedzi japońskich oficjeli też zamęt wprowadzają.
Tak więc konkluzja jest taka, że zakup F-22 przez Japonię to już nie spekulacje ale całkiem możliwy rozwój wypadków. Jednakże nie jest jeszcze do końca jasne czy Japończyków stać na takie przedsięwzięcie, bo to okaże się jasne dopiero gdy Amerykanie zgłoszą taką ofertę do przetargu (jeśli w ogóle do tego dojdzie

).
To tyle.
Sayonara!

PS. Odnośnie zubożonych wersji ciekawa wypowiedź jakiegoś generała chyba (zgubiłem już linka):
Exporting the technology isn't a concern for U.S. combat pilots, since software packages for U.S. versions of the aircraft will always contain extra capabilities.
