@Vow
Nie musisz mi tłumaczyć o co chodzi. Duży jestem. Mimo wszystko wygląda to dziwnie.
Zasugerowałem się tym:
ale w wyścigowym aucie auto aż tak nie nurku i spokojnie by wystarczyło jakby lekko się pochylał.
Tak naprawdę to trzeba by samemu spróbować jakie siły tutaj wchodzą w grę, i jak bardzo są zbliżone do tych, które chyba wszyscy kierowcy znają (z zachowaniem stosownego marginesu, bo jednak w cywilnym aucie ciężko osiągnąć 6G bez zezłomowania go). Inaczej, patrząc z zewnątrz to zawsze będzie wyglądało nienaturalnie.
@Tichy zgadzam się, że szarpnięcia spowodowane np wjechaniem na kerba byłyby miłe, ale do odwzorowania przyspieszenia w bolidzie F1 byłoby to niewystarczające, bo jednak trwa to dłużej (tzn wpływ przyspieszenia jest odczuwalny dłużej, jakieś kilka sekund - szybki siłownik w żaden sposób Ci tego nie zapewni, bo przestaniesz odczuwać np wciskanie w fotel natychmiast, jak skończy się jego zakres ruchu, a bolid w tym czasie może dalej przyspieszać). Adekwatne pochylenie kokpitu do momentu zakończenia przyspieszania wydaje sie dobrym rozwiązaniem. Powtarzam tylko, że ze względu na "gibanie" całej maszynerii wolałbym siedzieć w kabinie, która poruszałaby się razem ze mną tak, aby moje zmysły nie odbierały sprzecznych wrażeń (bo w tej wersji widać, że przemieszczam się względem ścian i sprzętów w pokoju).
Anyway, do własnych potrzeb zadowoliłbym się stanowiskiem, które przenosiłoby drgania i wstrząsy powodowane nierównościami toru. Symulacja przeciążeń wydaje mi się już zbyt męcząca (i tak po półgodzinnym ligowym wyścigu w stawce ponad trzydziestu aut wstaje się od kompa mocno spoconym

).