Coś mi się wydaje, że się ludkom przemysł rozrywkowy z Symulowaniem pomylił.
Tak naprawdę to z obu zabawek wzmiankowanych powyżej naprawdę jest trudno ocenić "która bliżej prawdy", bo obie w pewnych (różnych oczywiście) kwestiach są ułomne. Nawet gdyby dodać tu jeszcze "poważne symulatory" o sześciu stopniach swobody, nadal ten zaimporwizowany konkurs byłby nie rozstrzygnięty.
A prawda jest taka, że wszystkie siły, momenty, ich zmiany i tendencje działające na pilota w prawdziwym locie może zasymulować tylko prawdziwy lot - inaczej to wszystko jest w mniejszym czy większym stopniu udawanie. I wcale bym się nie zakładał która maszyna udaje bardziej, bo na przykład w symulowaniu "przekładania" (szybkich, częstych zmian kierunku) beczek sterowanych wykonywanych pełnym wychyleniem sterów na współczesnych maszynach akrobacyjnych to właśnie ta pierwsza wypadnie najlepiej.
Owszem, zakrycie kabiny sporo by tu pomogło; ale z tego co widziałem linki przedstawiają "pokazówki", gdzie właśnie chodzi o to, aby pokazać "bebechy". Jak se takie kupisz do domu to se zakryjesz albo i nie - twój wybór. To z założenia jest ZABAWKA, i założę się o ostatnie gacie że ta właśnie wersja dostarcza najwięcej zabawy. Szczególnie tym - a jest takich większość przytłaczająca - którzy nie wiedzą jak to jest NAPRAWDĘ, i łykną wszystko jak leci.
Za duże pieniądze. Jak na ordynarny "skok na kasę" przystało
