P.S. Jesli Ci cos paskudnego wykryja na badaniach do Deblina, to nie pomoze Ci nawet IQ 200 i skonczenie Bog wie jakiej szkoly 
Coś paskudnego?
No to może tak: ja, z krzywą przegrodą nosową, astygmatyzmem, płaskostopiem i nadwagą dostałem 1. klasę badań w GOBLL. A z doświadczenia (nie mojego na szczęście) wiem, że wszystkie te "wady" eliminują z postępowania kwalifikacyjnego w Dęblinie. Nie wspominając już o przypadkach "niezaliczenia badań" z powodu krzywego zgryzu (przypadek autentyczny!)... I nawet generał może nie pomóc... O ile dobrze się orientowałem (czas przeszły uzyty celowo - dane sprzed 5-8 lat) , krzywa przegroda eliminuje około połowę kandydatów, a jest to jedno z pierwszych badań. Większość ludzi nawet nie zdaje sbie sprawy z tego, że krzywą przegrodę ma - wada ta może powstać samoistnie, ale także (w moim przypadku) na skutek urazu. "Wyleczyć" to można operacyjnie, ale: ślady po operacji zostaną wykryte na badaniu, a poza tym nie zawsze "udaje się" wyprostować tę zarazę poprawnie. Efekt - ok. 80% badanych w takiej sytuacji i tak wylatuje...
No dobra, wystarczy straszenia. Teraz Rzeszów:
Tutaj do przyjęcia obowiązuje konkurs świadectw. Geniuszem być nie trzeba, żeby się dostać - najważniejsze aby mieć dobre noty z matmy i fizy, i coś znośnego z j. obcego. Pocieszenie (niewielkie) dla tych, co nie zdają fizy - zamiast tego biorą pod uwagę chemię... Ale, żeby nie było za słodko: egzamin wstępny na PRz to pierwsze dwa semestry. I tutaj dwie opcje: albo jesteś geniusz, albo farciarz. Dla zapaleńców opcja trzecia: 3-8 (słownie: trzy do ośmiu) godzin nauki KAŻDEGO DNIA, żeby pozaliczać to wszystko (szczególnie matmę) w rozsądnych terminach i na min. 4.0 - inaczej zapomnij o pilotażu (bo przecież o nim mówimy, prawda?). Do tego semestr trzeci - już nie taki kosmiczny, raczej konkretny: sporo techniki, podstawy wytrzymałości materiałów, takie tam... ale tu spręż min. 14! Trzecia sesja MUSI być zaliczona w PIERWSZYCH (ew. zerowych) terminach! Inaczej zapomnij o pilotażu (czyżbym się powtarzał?). Dopiero potem można w spokoju... przystąpić do weryfikacji. O tym już było gdzie indziej.
A miało być bez straszenia... Kurczę, może by tak założyć wątek "Rozwiane mity, czyli co młodzieży się wydaje..."? Powiedzmy szczerze: jest ciężko. A co do znajomości: w Dęblinie przydają się, owszem, ale bardzo wysoko, i nie zawsze mogą coś poradzić; w Reszowie zaś tylko przy weryfikacji, ale trzeba się do niej dochrapać własnymi siłami...
Jeśli zaś chodzi o Twoją, Oziemku, szkołę - ciekawy pomysł. Szkoda że nie było takiej 10 lat temu - pewnie sam bym w niej wylądował. A tak, tylko Technikum Mechaniczne przy Lotniczych Zakładach Naukowych we Wrocławiu (już nieistniejące niestety; w tym roku imprezujemy na sześćdziesięcioleciu).
W dwóch słowach: BĘDZIE CIĘŻKO. Ale niektórym się udaje!
Czego Tobie, oraz wszystkim, młodym i tym juz nie młodym, czytelnikom niniejszego forum, życzę.