Rofl , na etapie bodajże FB 2.01 pozwoliłem sobie wygłosić opinię iz jeżeli do czegoś FB się nadaje to tylko i wyłącznie do kręcenia się 30 m nad ziemią na dwupłatach uzbrojonych w karabiny. Generalnie w tamtym czasie taka mapę zabijała szczajka ze swoimi palnikami plazmowymi. Nawiasem mówiąc to akurat było bardzo correct, gdyż jakby nie spojrzeć czajka i FW-190 D13 maja bardzo wiele wspólnego ze sobą - stanowią wierzchołek drzewa ewolucyjnego swojego gatunku.
JetFun był też w zasadzie fajny ,bo okazało się ze jest trudno , dużo trudniej. W onych czasach można jeszczy było połamać samolot gwałtownym zwolnieniem trymerów, szczególmnie takiego Go229 czy salamandra. Trzeba było uważać na prędkośc bo salamander się rozbierał w locie po prostej

i wreszcie zanim się nie zanurkowało na kogoś było się trzeba ppoważnie zastanowić jak to robic i czy wogóle robić , skoro i ja i przeciwnik leci sobie 8 i pół stówy, a między nami jest 1500 m róznicy, i jak tylko pochyle dziób to będe miał 1000 i skrzydła się usamodzielnią, jak dotkne przepustnicy to silnik któryś zgaśnie i zaraz mnie spuszczą

Tak więc by kogos spuścic na jetfunie było trzeba solidnie zaryzykować

Najlepszy był pacjent - wziął La-7 i zaczął znami latać. Latac to za dużo powiedziane. W końcu zxadał nam fundamentalne pytanie - Why r ya all chetin with jets?
Surrealistyczna otoczka tego pytania w postaci `13 YOFK na parchu7 wprawiła mnie w nadspodziewanie doskonały humor tego wieczoru