Może jaśniej .....
rutkov objaśnił: nie znamy wszystkich faktów i intencji w tej sprawie.
Nawet uberobiektywny moderator miałby kłopot z interpretacją "wypowiedzi" - nie mógłby "strzelać", najwyżej pytać o źródło wiedzy o działalności wspomnianej firmy. Tylko tak zaznaczyłby swoją "statutową obecność".
Fragment o granacie w Domu Moderatora jest jasny: dobry granat nie jest zły, zawsze można go wyrzucić, no i trochę rozerwać.
Zauważyłem, że mimo łatwości ścigania za kłamliwe wypowiedzi, spada odpowiedzialność "za słowo", głównie wśród młodych ludzi i polityków.
A Kos jest jak wino.