Autor Wątek: Latające Spodki  (Przeczytany 9059 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Glebas

  • Gość
Odp: Latające Spodki
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwca 24, 2006, 12:59:11 »
Prawie jak w temacie...
Wydanie rok 2001, czyli jeszcze się nie zestarzała, a informacje w niej zawarte nie mają nic wspólnego z wiarą. Polecam zainteresowanym....

[załącznik usunięty przez administratora]

Qbeesh

  • Gość
Odp: Latające Spodki
« Odpowiedź #16 dnia: Stycznia 11, 2010, 14:21:01 »
Wyciągnę rupiecia.

Mam takie przemyslenia, które kieruję do Was wiedząc, że jest tu sporo osób o wykształceniu scisłym i wysokiej kulturze technicznej :001:.

Załóżmy, że Panowie w czarnych kubraczkach dorwali się do takiego ufo, rozstrzelali załogę, domalowali czaszki, litery łacińskiego alfabetu używając fontu GermaniaRunic i zaczęli przy nim szperać.
Co by własciwie dało im, gdyby faktycznie przechwycili ufo w, powiedzmy, 1936? Co mogłaby zdziałać z takim cudem cywilizacja, której przedstawiciele wyswietlacza CRT nawet nie widzieli? Jako humanista, uważam, że aby powstała jakas idea techniczna to musi do niej dorosnąć swiadomosć. Co mogliby odkryć? Jakie technologie przejąć, skoro w głowie im się nie miesciło np sterowanie komputerem, nie znali idei wymiany informacji drogą cyfrową na ten przykład? Stawiam na to, że niebyliby w stanie dowiedzieć się niczego użytecznego choćby i lata nad tym siedzieli, do momentu, w którym dojrzałyby pewne idee. Jak mógłby ktos skopiować ufo w tamtym czasie, nie majac w głowie ideii i swiadomosci np: komputera, informacji, przesyłu danych? A zakładam, że w ufo z czyms takim mielibysmy do czynienia i nie sądzę, że nawet mając to przed oczami mogliby chociaż podejrzewać co jest na rzeczy. Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi, trochę trudno to wyrazić. Przecież byle wyswietlacz LCD od pokładowej konsoli w pomieszczeniu rekreacyjnym byłby dla nich magicznym lusterkiem.

Odp: Latające Spodki
« Odpowiedź #17 dnia: Stycznia 11, 2010, 14:32:01 »
Mogliby zapewne dojść do tego samego wniosku co Ty i przemalowany złom zarchiwizować. Schować, zakopać i pilnować przed innymi niczym podziemnej komnaty pomiędzy łapami Wielkiego Sfinksa w Gizie :010:

Odp: Latające Spodki
« Odpowiedź #18 dnia: Stycznia 13, 2010, 10:14:20 »
Witam,
Na mój skromny, uczciwy sposób to masz rację. Z resztą o efektach kontaktu wyższych technologii z niższymi można przeczytać w "Dziennikach gwiazdowych".  :002:

Na poważnie. Jeśli, nawet dzisiaj, przyleciało by UFO, to pierwszą podstawową rzeczą dla nas jest tzw. "platforma porozumienia". Aby wykorzystać technologię "Obcych", należało by się z nimi dogadać. Bez tego, tak jak piszesz, nawet gdyby wylądował Krążownik Imperium to niewiele by nam to dało. Nie umielibyśmy wykorzystać technologii.

Niemcy, wbrew obiegowym plotkom, mieli wyobraźnie. Testowali, po prostu, nowe rozwiązania z dziedziny aerodynamiki i techniki lotniczej. Prawdopodobnie wpadli na to Jankesi i wywieźli do siebie. Tam testowali do połowy lat 50. Okazało się to, jednak, zbyt czaso- i forso- chłonne i projekty zarzucili. Żadna sensacja. Prosty lud amerykański, szczególnie pod wpływem H.G. Wells`a, uwierzył w "Obcych" i spisek rządowy i takie różne. Problem z projektami polegał na tym, że nie było jeszcze na Świecie modelowania komputerowego. Oprócz wyliczeń, trzeba było wszystko sprawdzać organoleptycznie i stąd prosty lud mógł widzieć różne, niestworzone rzeczy. Dzisiaj aby sprawdzić założenia, możemy generować modele komputerowe i wyliczyć prawdopodobieństwo "lotności" różnych dziwolągów. Moim zdaniem, do dziś, istnieje na deskach kreślarskich masę różnego rodzaju "spodków" itp. Podejrzewam, że w niektórych przypadkach kwestią zasadniczą jest napęd, a w zasadzie jego brak. Co do nowych rozwiązań to fajnym przykładem są tu: Space Ship 1 i 2. A tak zupełnie na marginesie do projektu użyto starego, dobrego, niemieckiego rozwiązania, czyli "bliźniaków" (patrz White Knight Two).
Pozdrawiam
L'ordre règne à Varsovie!

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: Latające Spodki
« Odpowiedź #19 dnia: Stycznia 13, 2010, 11:58:19 »
Bez tego, tak jak piszesz, nawet gdyby wylądował Krążownik Imperium to niewiele by nam to dało. Nie umielibyśmy wykorzystać technologii.

 Po nicku sądzę że lubisz fantastykę i być może czytałeś świetną książkę (filmu na jej podstawie nie widziałem - tylko o nim gdzieś czytałem i nie wiem ile w nim oryginału ) "Podniebna Krucjata" Paula Andersona. Jest tam opisany kontakt średniowiecznych rycerzy z kosmitami i dodam że nie stali oni na straconej pozycji. Nie napiszę więcej żeby nie psuć radochy z czytania bo polecam ją gorąco.

Dodam jeszcze jako komentarz wypowiedź chyba A. Einsteina (w wolnym przytoczeniu): " Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują" :D
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Odp: Latające Spodki
« Odpowiedź #20 dnia: Stycznia 13, 2010, 19:54:36 »
Nie ukrywam, lubię  :020:
Coś mi się obiło o uszy, ale nie czytałem. Jeśli polecasz to nadrobię. Wielkie dzięki  :banan

Albercik miał poczucie humoru.  :020:

Powiedział też że: "Czysto logiczne rozumowanie nie da nam żadnej wiedzy o realnym świecie."
Co by się też zgadzało.  :004:
Pozdrawiam
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Latające Spodki
« Odpowiedź #21 dnia: Lipca 07, 2010, 00:47:06 »
Wszystkim którzy chcieli by wiedzieć coś o "niemieckich latających spodkach" polecam lekturę książki "Syndrom V7" Bartosza Rdłutowskiego. Jest to doskonała publikacja, która pokazuje jak z jednego dziennikarskiego bzdetu rodzi się mit który przetrwał kilkadziesiąt lat. Tak łopatologicznie krok po kroku...
Ale zawsze się znajdzie ktoś, kto stwierdzi, że autor to Żyd, Komunista ,Mason lub nie daj Boże cyklista...

A swoją drogą gdyby te wszystkie pseudo wynalazki, o których się mówi przy okazji pseudo debat nad "V-7" istniały ludzkość dawno eksploatowałaby złoża naturalne Neptuna a Mars i Europa (taki księżyc ;-)) były by skolonizowane.

Niestety na Marsa wysyłam robociki wielkości pudełka na buty a grawitacja nadal jest problemem co czuję zawsze jak z kolegami zabalujemy i siła ciążenia staje się zbyt wielka :-))))

Aha no i te rachunki za prąd...
Pozdrawiam
Yabe

"Jestem major Bień i mam stopień majora..."

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Latające Spodki
« Odpowiedź #22 dnia: Lipca 07, 2010, 07:04:58 »
... Mars i Europa (taki księżyc ;) ) były by skolonizowane.
Jawohl, na powierzchni Europy nie ma żadnych ludzi, nic się nie dzieje, potwierdzam to z mojej podmorskiej księżycowej bazy...