We wspomnieniach Pokryszkina często przewijają się watki właśnie zacofania sowieckiej taktyki oraz krótkowzroczności organów dowódczo - decyzyjnych. Najczęściej poza tematem samolotów (w podtekście - nie mógłby napisać bezpośrednio, że Jak-1 to szrot za to opisuje swe wystapienie po którym zebrał opr, gdyz powiedział, że niemieckie maszyny sa lepsze - wyobraźcie sobie pilotów frontowych w 1942 roku, którym jakiś idiota mówi na oficjalnym zebraniu, że sowieckie maszyny są lepsze od Bf-109F czy G) właśnie Sasza dotyka tematu formacji w locie oraz sposobu prowadzenia lotu bojowego. Nie mógł zrozumieć jak można latać po trzech, zaiwaniać w locie poziomym na max otwarciu przepustnicy na 2 km po to aby po chwili krecić się w kółko horyzontalnie nad rejonem dozorowania...