LOL,
Traun jak już dotrę to się postaram. Co prawda nie dysponuję takim sprzętem, ale zdaje sie że mój kumpel ma i nie używa. Trza będzie lira kupic i iść pożyczyć...

A niech tam, wszystko "dla dobra nauki"....
Przytoczę może jeszcze dośc zabawne zdarzenie z tamtego roku:
Muzeum zamykają o 18-tej (UWAGA - od 16 - tej wejście za darmochę!!!), w związku z tym ostania wejściówka zaczyna się o 17.15.
Poniewaz niestety już nie kursuje bus muzealny z Cambridge do Duxford, pojechałem normalnym autobusem. Bus jeździł 15 minut, a ten normalny po okolicznych wsiach jakieś...90 min.
Dotarłem do muzeum. Godz 17.19. Radocha na twarzy, a tu kolega z obsługi mówi:
- I'm very sorry Sir, but You are too late...
Ja mówię,że z Polski, tysiąc kilosów, jutro samolot rano do kraju...etc... MUSZĘ zobaczyć PLEEEASEE!
-I'm really sorry Sir....
No to ja zdjąłem kurtkę. Pod kurtką koszulka. Na koszulce - nasz człowiek wysiada ze Spita i napis - "Poland First to Fight!"
Zapytałem grzecznie pana czy wie dzięki komu popija Fostersa zamiast Heinekena?
- I'm very sorry Sir.....not possible to see anything today....
Wku...łem się maksymalnie - zero argumentów, ręce opadają...
Pan łaskawie pozwolił mi wejść jedynie do sklepu, gdzie zakupiłem nieco pamiątek, które obecnie wiszą u mnie w chacie, np. takie:

Jak wszystko się uda, to w tym roku to chyba tam będe koczował dwa dni żeby wszystko obfotografować...No i Mossie....
Ale komentarz a la Wołoszański? Niemozliwe, Pan Bogusław jest niepowtarzalny
