Autor Wątek: Broń i wyposażenie ratownicze lotników  (Przeczytany 25666 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« dnia: Maja 30, 2006, 13:17:59 »
Ponieważ ostatnio pojawiają się w różnych tematach posty dotyczące broni bocznej lotników (http://www.il2forum.pl/index.php?topic=6866.msg92580;boardseen#new) i innej dodatkowej broni (http://www.il2forum.pl/index.php/topic,6879.0.html) przeznaczonej do użycia w przypadku przymusowego lądowania lub konieczności skoku ze spadochronem w nieprzyjaznym terenie (mam tu na myśli zarówno naturę jak i wroga w postaci człowieka będącego "po drugiej stronie") - postanowiłem spróbować to jakoś zebrać i stworzyłem ten wątek w dziale "Technika lotnicza" bo nie chcę ograniczać tematu do współczesności czy czasów ostatniej wojny.

Na pierwszy ogień proponuję dodatkowe wyposażenie w postaci tzw. karabinków przetrwania (nawiązuję do tekstów Schmeissera o wyposażeniu niemieckich pilotów w Afryce w dubeltówki). Nie znalazłem jeszcze co prawda danych na temat jaka to była broń w Luftwaffe w okresie wojny więc na początek coś z trochę nowszych czasów.

Cztery typy broni skonstruowanej specjalnie jako broń ratownicza dla załóg statków powietrznych (i kosmicznych), co wg. mnie kwalifikuje je do działu "Technika Lotnicza"  :002:

AR-5



Broń skonstruowana w firmie Armalite (tej samej gdzie powstał sławny AR-15/M-16) i produkowana od 1954 roku. W 1956 roku została przyjęta na wyposażenie US Air Force jako MA-1 Survival Rifle (wchodziła w skład zestawu MA-1 Survival Kit).
Jest to lekki powtarzalny (przeładowywany za pomocą "rączki zamkowej" z prawej strony broni) strzelający amunicją .22 Hornet (czyli 5,6 mm), popularną lekką amunicją myśliwską. Zgodnie z rządową amerykańską specyfikacją MA-1 posiada drugą wymienną lufę przeznaczoną do strzelania amunicją .22 Long Rifle czyli popularną amunicją sportową bocznego zapłonu.
Lufa i zespół komory zamkowej po zdemontowaniu przenosi się w kolbie broni, która po zdjęciu stopki ma w środku pojemnik na te elementy i amunicję.
Waga karabinka to 1,135kg (2,5 funta).

Nie wiem czy broń ta jest jeszcze używana w USAF, ostatnia wzmianka na temat użycia tej broni i zestawu ratowniczego MA-1 Survival Kit, którą czytałem dotyczyła roku 2003.


AR-7



Jest to kolejna broń przetrwania skonstruowana w firmie Armalite tym razem przeznaczona na rynek cywilny (ale słyszałem, że była używana również jako wyposażenie ratownicze w różnych siłach powietrznych poza USA), była produkowana w latach 1959-60, ale produkcję wznowiono w 1998 roku.
Jest to karabinek ośmiostrzałowy samopowtarzalny strzelający amunicją .22 Long Rifle (5,6 mm) o wzmocnionym ładunku (.22 LR High Velocity)

Broń podobnie jak AR-5 jest demontowalna i jej elementy jak lufa, zespół komory zamkowej oraz magazynek przenosi się wewnatrz kolby.



Dane broni:
kaliber - .22 Long Rifle High Velocity
długość broni - 895 mm (po "spakowaniu do kolby - 419 mm)
długość lufy  - 406 mm (16 cali)
waga broni    - 1,135 kg (2,5 funta)



M-6



Broń skonstruowana w firmie Ithaca (produkowana także na rynek cywilny przez Springfield i CZ) specjalnie na potrzeby US Air Force jako M6 Survival Rifle.
Broń w układzie bok (tzw. kniejówka) czyli dwulufowa z pionowym układem luf - górna lufa kulowa (gwintowana) kalibru .22 Long Rifle (wykonywana również w kalibrze .22 Hornet), dolna lufa śrutowa (gładka) w kalibrze .410 Magnum (z łuską długości 76mm) - ale można strzelać też amunicją śrutową "zwykłą" o długości łuski 70mm. Kolba składana z uchwytem na amunicję - 4 naboje śrutowe i 15 naboi .22 LR. Konstrukcja w całości metalowa.

Dane broni:
kaliber - .22 LR/.410 GA
długość - 813 mm (po złożeniu kolby 464 mm)
długośc lufy - 464 mm (18 1/4 cala)
waga broni - 1,8 kg

Parę fotek "cywilnej" wersji M6


TP-82



Ta broń została skonstruowana nie tyle na potrzeby lotnictwa co na potrzeby radzieckiego programu kosmicznego w 1982 roku, a użyto jej po raz pierwszy w 1986. Jest to nietypowa broń przetrwania bo skonstruowana jako pistolet, ale ponieważ można dołączyć kolbę może przyjmować formę małego karabinka. W przeciwieństwie do amerykańskich poprzedników strzela znacznie silniejszą amunicją.

Kaliber:
- dwie lufy śrutowe kal. 12,5x70 mm (czyli "po myśliwsku" 32/70)
- jedna lufa kulowa kal. 5,45x40 mm (czyli amunicja do AK-74)

Długość broni - 360 mm (z dołączaną kolbą/maczetą - 670 mm, wg. inne danych - 655 mm)
Długość luf   - 300 mm
Masa broni bez amunicji - 1,6 kg (z kolbą/maczetą 2,4 kg)

Jest to broń o układzie trójlufki (tzw. dryling), za pomocą której można celnie strzelać śrutem na odległość około 30 metrów, natomiast kulą praktycznie na jakieś 75-100 metrów (co prawda producent podaje 150-200 m, ale biorąc pod uwagę stały celownik i krótką lufę są to dane raczej zawyżone). Lufa śrutowa służy do strzelania specjalną amunicją śrutową w metalowej łusce z 20 gramami śrutu 3,75mm (czyli wg polskiej normy śrut nr 1, wg rosyjskiej chyba nr 3), ale można też używać klasycznej amunicji myśliwskiej 32/70 w łuskach tekturowych lub z tworzyw sztucznych. Oprócz śrutu z lufy gładkiej można wystrzeliwać rakiety sygnalizacyjne o czasie palenia się około 10 sekund na wysokość 180-200m (zapewnia to widoczność sygnału w dzień z odległości 5-9 km). Lufa kulowa służy do wystrzeliwania specjalnych pocisków ekspansywnych, które zapewniają skuteczne rażenie zwierzyny o wadze do 60kg, w razie potrzeby można jednak strzelać standartową amunicją od karabinka AK-74.
Wykonanie broni jest typowo radzieckie czyli solidne, dość toporne, ale zapewniające niewrażliwość na zanieczyszczenia i umożliwiające strzelanie różnymi rodzajami amunicji.

Zestaw zawiera nastepującą amunicję:
11 naboi SP-P - 5,45x40mm
10 naboi SP-D - 12,5x70mm śrut
5  naboi SP-S - 12,5x70mm sygnałowy



Potrząc na te cztery modele broni broni widać wyraźnie, że nie służy do zabijania lwów (jak sugerował Schmeisser w innym temacie  :003:) czy nieźwiedzi, a raczej do ustrzelenia królika czy zwierzaka wielkości niedużej sarny (ewentualnie wyeliminowania "natrętnego" psa lub człowieka z odległości większej niż strzał z pistoletu) - chociaż amunicja w TP-82 (ta kulowa od "Kałacha") i z większym zwierzęciem sobie pewnie poradzi przy odpowiednio celnym strzale z bliska. Za to amunicja .22 LR (AR-5, AR-7 i M-6) pomimo faktu, że jest bardzo słaba to nie powoduje dużego hałasu, jej odgłos nie jest słyszalny z dużej odległości co może mieć znaczenie w przypadku konieczności w miarę skrytego polowania.

Zapraszam do umieszczania w tym temacie znalezionych informacji na temat całości wyposażenia ratowniczego personelu latającego, nie tylko broni czyli np. ciekawych narzędzi, noży, środków łaczności, elementów lotniczego ubioru pomagającego przetrwać w trudnych sytuacjach itp. przy okazji warto by było wyjaśnić jak to wygląda w naszym lotnictwie współcześnie i dawniej.
« Ostatnia zmiana: Maja 30, 2006, 13:28:06 wysłana przez Razorblade1967 »

John Cool

  • Gość
Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #1 dnia: Czerwca 06, 2006, 20:51:45 »
Na początek mam nadzieję że nasz kolega Razorblade1967 nie będzie miał nic przeciwko, jak moja skromna osoba dołoży nieco nt. wyposażenia ratowniczego lotników. W każdym razie popieram ideę tematu i mam nadzieję iż podręczne lotnicze radiostacje ratownicze będą się do niego nadawać.

Tytułem krótkiego wstępu: jak wiemy już od pierwszych lat rozwoju lotnitwa wojskowego pojawia się potrzeba środków i metod ratowania załóg samolotów, którzy wskutek losowych wypadków (awaria, ostrzał itp.) znaleźli się poza liniami wroga albo w nieznanym terenie. No i oczywiście rozwój techniki radiowej w latach 20tych i 30tych pozwolił m.in. na wprowadzenie do wyposażenia pilota urządeń, zwanych wojskowymi radiostacjami ratunkowymi.

Urządzenia cywilne tego typu służą obecnie do nadawnia sygnałów alarmowych na międzynarodowych częstotliwościach ratunkowych. Ułatwia to grupom SAR (Search And Rescue) odszukanie rozbitka. Sprzęt służb ratowniczych oczywiście ma aparatutę do odbioru takich sygnałów. Za jej pośrednictwem można też dość dokładnie wyznaczyć położenie zaginionej osoby. Oczywiście radiostacje ratunkowe mogą też posłużyć do łączności fonicznej. Współczesne stacje stosowane w wojsku pracują zwykle na częstotliwości ratunkowej (zwykle 243MHz), a także używa się różnych częstotliwości wojskowych z pasma 225-400MHz. Stosuje się przy emisji sygnału AM (modulcja amplitudy) i MCW (modulowana emisja telegraficzna). Często na wspomnianych kanałach przesyła się także dane w postaci zakodowanej oraz cyfrowej. Obecnie, wobec doświadczeń wyniesionych z kilku lokalnych konfliktów, przy projektowaniu takich nadajników zwraca się uwagę także na zabezpieczeniu sygnału ratunkowego przed przechwyceniem przez nieprzyjaciela. Tym samym utrudnia się określenie pozycji zaginionego pilota. Boom techniki mikroprocesorowej w latach 70tych stworzył możliwość budowy takich urządzeń.

To tyle ogólników. Ponieważ nie znalazłem dotychczas danych odnośnie tych osobliwych urządzeń z czasów II Wojny i okresu przedwojennego, zatem na razie ograniczę się do czasów bardziej współczesnych. Nie sposób wymienić i opisać wszystkie typy takich nadajników, zatem poniżej kilka dość udanych typów najczęściej obecnie stosowanych przenośnych radionadajnków (z różnych stron mocy :)).


AN/PRC-112



Nadajnik ten zaprojektowała firma Motorola początkowo na użytek cywilny. Na wyposażenie lotników USAF wprowadzono go na początku lat 80tych. W stosunku do swych poprzedników, używanych w czsie wojny w Wietnamie, ma kilka zalet. Tryb pracy umożliwia zabezpieczenie przed nasłuchem przeciwnika określenie położenia rozbitka z odlegości 100 km dzięki wbudowanemu ukadowi tzw. "biernej radiolatarni" (Passive Beacon). Radiostacja, podobnie jak wcześniej zbudowane urządzenia tego typu, mogą pracować na międzynarodowych częstotliwościach ratunkowych (121,5 MHz, 243 MHz i 282,8 MHz). Podczas bezpiecznego określania położenia rozbitka radiostacja AN/PRC-112 odpowiadała na wezwania skomputeryzowanego ukadu AN/ARS-6 firmy Cubic, zamontowanego na pokadzie samolotu lub śmigowca ratowniczego. Ulepszone wersje tej radiostacji: AN/PRC-112A i AN/PRC-112B miały np. wbudowany układ szyfrowania mowy.


Wersja B oraz A zestawu radiowego AN/PRC-112.

Ciekawostką jet to iż ze względu na nowoczesność systemu początkowo otrzymały go na wyposażenie jedynie formacje specjalne. Co więcej moc nadajnika jest stosunkowo niewielka, co utrudnia prowadzenie nasłuchu. Urządzenie tego typu masowo stosowano w USAF podczas wojny w Zatoce, miał je także kpt. Scott OíGrady, zestrzelony w 1995 roku nad Bośnią. Po 6 dniach ukrywania się nawiązał łączność z amerykańskimi samolotami i wezwał pomoc.


TR-PM-2-A/TR-PM-2-B

Nadajniki skonstruowane we Francji jeszcze w latach 60tch ubiegłego wieku. Obydwa pracoway w jednym kanale łączności wojskowej (243 MHz) i przypominay amerykańskie konstrukcje z początku lat 60. XX wieku, w których bateria stanowia oddzielną część kompletu.


TR-PM-2-A wraz z dodatkowym oporządzeniem (mikrofon + zasilanie).


Radiostacja TR-PM-2-B.

W radiostacje tego typu byli wyposażeni francuscy piloci wojskowi. Urządzenia tego typu można spotkać również w innych częściach świataz - zostały one wyeksportowane wraz z samolotami Mirage do różnych krajów świata.


B.E.381/B.E.499

Oba typy należą do serii radiostacji ratunkowych TACBE I SABRE wyprodukowanych w latach 70tych w Wiekiej Brytanii. Zależnie od modelu urządzenia pracowały w kanałach o częstotliwościach 121,5 MHz, 243 MHz, 282,8 MHz i innych. Radiostacje wojskowe B.E.381 SARBE, B.E.499 TACBE oraz B.E.375 nazywana SARBE 5 były używane przez siy brytyjskie w czasie wojny w Zatoce. Najnowsza konstrukcja - SARBE G2R pozwala na przesyłanie do jednostek ratowniczych zaszyfrowanych wiadomoúci dotyczcych miejsca pobytu rozbitka zarówno na kanałach sił powietrznych, jak i za pośrednictwem satelity. Sposób transmisji utrudniał przechwycenie informacji przez wyspecjalizowane oddziay nieprzyjaciela.


Radiostacja B.E.361.


Radiostacja SARBE 5 oraz bateria do niej.

Inne używane radiostacje to SARBE 6 (B.E.515), umożliwiające nadawanie sygnaUw ratunkowych na częstotliwościach 121,5 MHz i 243 MHz oraz SARBE 7 i SARBE 8, do ktUrych dodano nadajnik satelitarny systemu COSPAS/SARSAT.


Zestaw SARBE 7.


PRQ-501

Stacja wyprodukowana w latach 70tych w Kanadzie, jako odpowiednik amerykańskiej AN/PRC-90.


przenośna radiostacja PRQ-501.


PRC-803/PRC-807

Te modele, zaprojektowane przez BAe Systems, stosuje się w Królewskich Australijsich Siłach Powietrznych. Mogą pracować, poza częstotliwością 243 MHz w kanale ratowniczym, także na trzech innych częstotliwościach.


Zestaw awaryjny PRC-803.

Obecnie te radiostacje są zastępowane nowoczesnymi biernymi radiolatarniami oznaczanymi jako PLB (Personal Locator Beacon).

To mniej więcej tyle z bardziej znanych zachodnich typów, teraz pora na wschód.


R-855U/R-855UM

W krajach Ukadu Warszawskiego użytkowano najpowszechniej radiostację R-855UM, nadającą automayczne sygnały ratunkowe m.in. na kodowanym kanale o częstotliwości 121,5MHz, tzw. ratowniczym. Radiostację zbudowano w latach 70. XX wieku i w niektórych krajach używana jest po dziś dzień. Do działania wymaga podłączenia do baterii Priboj lub mniejszej Priboj-2S.


Zestaw R-855U.


R-855U z rozwiniętą anteną.

Oprócz własnego mikrofonu cechą szczególną zestawu jest możliwość jego pełnej integracji z hełmami lotniczymi ZSh-3 i ZSh-7.


R-855-2M/Komar-2MP

Seria radiostacji Komar zostałą wyprodukowana na potrzeby lotnictwa Marynarki Wojennej ZSRR, chociaż była wykorzystywana również przez pilotów WWS oraz PWO podczas przelotów na dłuższych dystansach. Wrażą cześcią całości zestawu przetrwania NAZ było radio R-855-2M, zasilane baterią Priboj-2S. Jedną z ciekawszych częsci zestawu był balon, napełniany z samoczynnego kompresora dwutlenkiem węgla. Balon z łatwością utrzymywał się na wodzie, miał też barwy dobrze kontrastujące na tle tafli wodnej. Zestaw Komar-2MP standardowo przenoszony był w torbie (2 linia napisu to nazwa zestawu, trzecia - nr seryjny).


Zestaw Komar-2M w poręcznej torbie.

Aparatura zestawu oraz kompresor CO2 były umieszczone w metalowej obudowie. Zwracają uwagę napisy w dwóch językach (angielskim i rosyjskim). Do zestawu dołączony był rysunke z rozmieszczeniem połączeń.


Skrzynka kryjąca aparatue radiową zestawu. Na ostatnim zdjęciu rozmieszczenie połączeń.

Poniżej zestaw Komar w pełnym rozwinięciu - tu też widać przyczynę nadania mu tej osobliwej nazwy :D


Balon zestawu Komar-2M.


Warto na koniec zwrócić uwagę iż wymieniony wyżej sprzęt używany przez różne państwa, nawet ten w którym zastosowano technologię z lat 80tych, uchodzi dziś za dość przestarzały. Szczególnie dotkliwie odczuwa się to na polu walki, zwłaszcza w operacjach ratunkowych Combat Search And Rescue (CSAR). Na przykład firma Motorola pod koniec lat 90tych wypuściła zmodyfikownany model radionadajnika PRC-112, oznaczony jako AN/PRC-112G (Hook-2) o rozszerzonym zakresie pracy i nadawania, skróconym nadawaniu impulsów odzewowych i tak dalej, a w przyszłości wymienioną rodzinę ma zastąpić nowy system Combat Survivor Evader Locator, dosć jednak kosztowny, dlatego też ciągle modernizuje się używane modele urządzeń
radiowych. Również np. w krajach WNP oferowane są liczne modernizacje zestawów R-855.


Na podstawie:
1. Dr. Jan Bury, "Lotnicze radiostacje ratunkowe", Przegląd Sił Powietrznych 11/2005.
2. Army Radio Sales Co. (armyradio.com): "Cold War Era 1950 To 1973, General Issue Tactical Radios"
3. Museum militaerischer russischer DDR und NATO Funkgeraete - Search And Rescue Radios (Sorted Chronologically) (kpjung.de/e_sar.htm)
« Ostatnia zmiana: Grudnia 09, 2009, 00:13:22 wysłana przez John Cool »

Schmeisser

  • Gość
Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #2 dnia: Czerwca 07, 2006, 08:21:05 »
A co targał ze sobą główny bohater w filmie BAT 21 ?

Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #3 dnia: Czerwca 07, 2006, 10:50:04 »
A co targał ze sobą główny bohater w filmie BAT 21 ?

Jeżeli chodzi o sprzęt łączności to nie pamiętam jaki sprzęt miał w filmie BAT*21 główny bohater, ale autentyczny ppłk Iceal Hambleton posługiwał się "URC-64 survival radio" - rzeczywista akcja miała miejsce w kwietniu 1972.



Było to radio nieautomatyczne - uruchamiane ręcznie przez obsługującego z zakresem 225-285 MHz - szczegółowe dane tego i paru innych tego typu urządzeń znaleźć tutaj:

http://www.pacificsites.com/~brooke/Survival.shtml#URC64
http://www.kpjung.de/e_urc64.htm
http://www.kpjung.de/tasker1.htm

Podobnie jak nie pamiętam jaką bronią się posługiwał (film oglądałem dość dawno), ale etatowym wyposażeniem pilotów USAF (i innego personelu latającego) przez długi czas (praktycznie aż do "Pustynnej Burzy") był krótkolufowy rewolwer Smith & Wesson Model 10 kalibru .38 Special. Został on zastąpiony przez 9mm pistolet Beretta 92FS (Amerykańskie oznaczenie M9) w USAF i przez pistolet 9mm SiG P-228 (amerykańskie oznaczenie M11) dla personelu latającego US Navy.

SW Model 10 (no niedokładnie w takiej odmianie jak nosili piloci, jeden z "nowoczesnym" chwytem i lufą 4 cale, a drugi z małym chwytem i lufą 2 cale)


Beretta 92 FS (M9)


SiG P-228 (M11)


W okresie wojny w Wietnamie piloci lotnictwa wojsk lądowych i piechoty morskiej (zwykle piloci śmigłowców) używali zasadniczo standardowych pistoletów US Army czyli .45 Colt M1911A1 (11,43mm).

Pilot śmigłowca US Marines około 1969


Pilot śmigłowca szturmowego z 227th Aviation Battalion około 1970

pasy z kaburami z możliwością noszenia dodatkowej amunicji były wykonywane lokalnie, chociaż każdy dostawał oczywiście "przydziałową" od zestawu oporządzenia LCE, a później MLCE.

Oczywiście niewyklucza to używania przez lotników amerykańskich innej broni, w USA dostęp do broni jest dość szeroki, więc zapewne wielu żołnierzy (szczegolnie starszych oficerów, których w żadnej armii nikt się zwykle "nie czepia") używa własnej. Znany jest przypadek prywatnego, lecz zorganizowanego zakupu pistoletów GLOCK przez pilotów USAF w okresie poprzedzającum "Pustynną Burzę", ze względu na niezadowolenie z posiadanych jeszcze wówczas "etatowych" rewolwerów SW Model 10.

Ponadto zestrzelony lotnik ma zwykle jeszcze tzw. zestaw przetrwania (survival kit)

Zestaw E-3B używany w okresie 2WŚ i w okresie bezpośrednio po niej.


Tutej są opisy z fotkami zestawów amerykańskich z różnych czasów i rejonów:
http://www.donrearic.com/survivalkit.html
http://www.donrearic.com/ww2kits.htm
http://www.donrearic.com/tropicalkit.htm
http://www.donrearic.com/airman.htm

Oporządzenie pilota - nienajnowsze, sprzed kilkunastu lat, chyba dość podobne do tego używanego w Wietnamie.


Więcej o akcji, która byłą podstawą dla filmu BAT*21 można znależć na stronce US Air Rescue
http://www.wpafb.af.mil/museum/history/rescue/rescue.htm
- są tam też opisy paru akcji tego typu.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 07, 2006, 22:19:26 wysłana przez Razorblade1967 »

Schmeisser

  • Gość
Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwca 09, 2006, 07:17:50 »
Cytuj
Jedną z ciekawszych częsci zestawu był balon, napełniany z samoczynnego kompresora dwutlenkiem węgla.

Tzn nie z butli wielkości szklanki  tylko z jakiegoś urządzenia ?

Ja odswieżyłem informacje na temat 'schwimmweste' na wyposażeniu luftwaffe. Gdy taki Nowotny zaczął się kręcić z i-153 w swoim mieczysławie to potem musiał schwimm w tej wescie przez cały tydzień :D :D

Były dwa typy kamizelek:  Schwimmweste 10-76A nakładana na Sommerfliegerkombi, początkowo mieli ją wszyscy ,jednakże ze względu na przestronność kabiny Hundret Nojna ogólnie znienawidzona przez myśliwców. Miała bardzo przykrą cechę ta kamizelka -  brała wode w szybkim tempie, do tego nie utrzymywała głowy nieprzytomnego człowieka nad wodą. Ersatz, jakbyśmy to określili.
A wyglądała tak http://www.rathbonemuseum.com/GERMANY/GER40/GER40.html

Zastępowano ją sukcesywnie schwimmweste model 10-30-B2 - nadmuchiwana CO2 z butli, posiadała dodatkowo zawór do 'dodmuchiwania' ręcznego i posiaedała usztywniony kołnierz. Na moim awatarze pan expert-ginekolog z zawodu ma własnie taką kamizelkę.

http://www.rathbonemuseum.com/GERMANY/GERJKT/GERJKT.html
« Ostatnia zmiana: Czerwca 09, 2006, 07:33:49 wysłana przez Schmeisser »

John Cool

  • Gość
Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwca 09, 2006, 20:30:54 »
Tzn nie z butli wielkości szklanki  tylko z jakiegoś urządzenia ?

Z butli, oczywiście że z butli. Mój błąd.

Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpnia 21, 2006, 21:45:32 »
Dla władających językiem angielskim ciekawa stronka dotycząca m.in sprzętu ratowniczego używanego przez lotników:

http://www.lifesupportintl.com/

Natomiast tutaj mały poradnik przetrwania (niestety też tylko po angielsku) - http://www.wilderness-survival.net/
« Ostatnia zmiana: Listopada 04, 2006, 12:20:30 wysłana przez Razorblade1967 »

Online Ranwers

  • *
  • Wizzard
Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #7 dnia: Lutego 24, 2007, 22:27:45 »
Znalazłem takie coś, dot. ratowania lotników, i chyba najlepiej tu dam.

http://www.thememoryhole.org/mil/man_pickup.htm

Rozumiem tylko, że próba w Stanach się powiodła. Dalej dla mnie zagmatwane za bardzo, może ktoś przełoży z grubsza na nasze  :001:
.       __!__
.____o(''''')o____.
          " " "
Forum to miejsce spotkań ludzi, którzy mają "zryty palnik" w pewnych kwestiach i do tego dobrze im z tym

Schmeisser

  • Gość
Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #8 dnia: Lutego 24, 2007, 22:42:35 »
Też mi top secret rewelacja :D bo kogoś poderwali w powietrze z lecącego samolotu nie łamiąc mu karku przy tym.

Chłopaki z gangu Der Luftgangsta DFS by sie podusili ze śmiechu , bo u nich to była standardowa procedura transportowania wszystkiego co było potrzebne i się nie zmieściło do środka, począwszy od ludzi , szybowców desantowych , fiesler storchów, a skończywszy na bezsilnikowych próbach Nattera gdzie wyrywano go w powietrze za pomocą He-111 (jak przypuszczam , niebezpodstawnie zresztą  pewnie ten konkretny egzemplarz miał silniczki o numerkach 213 :D i mógłby zakłopotać wielce kierowcę Dory) z kierowcą siedzącym w natterze.

Jądrem systemu była solidna drewnian kaseta zawierająca odcinek , spory zresztą, starannie ułożonej liny , na której co kawałek był zrobiony węzeł. Lina przechodziła wielokrotnie przez sklejczane 'wręgi' zamontowane w skrzynce, i siłą rzeczy węzły wyłamywały je podczas szarpnięcia , rozpraszając energię udaru.

Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #9 dnia: Lutego 24, 2007, 22:55:01 »
Tą samą metodą podrywano szybowce desantowe w  czasie ww2

Podrywanie człowieka można sobie obejrzeć w "Zielonych Beretach" z Johnem Waynem

Oberst26

  • Gość
Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpnia 30, 2007, 10:00:04 »
Herbaciarze podczas II W.Ś mieli coś co nazywało się : Escape packet

hellkitty

  • Gość
Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpnia 30, 2007, 11:29:11 »
W spotkaniu z Arabami i tak nie było nic cenniejszego od "goolie- chit"...

John Cool

  • Gość
Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #12 dnia: Stycznia 26, 2008, 23:26:52 »
Z ciekawostek przyrodniczych, radzieccy piloci w Afganistanie często zabierali ze sobą subkarabinek AKSU-74. Na zdjęciu widzimy pilota MiGa-23MLD z 655 IAP z bazy w Kandaharze z bronią, przygotowującym się do lotu bojowego.


Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #13 dnia: Stycznia 27, 2008, 00:44:32 »
Z ciekawostek przyrodniczych, radzieccy piloci w Afganistanie często zabierali ze sobą subkarabinek AKSU-74.

No cóż AKS-74U (АКС-74У) świetnie nadaje się na broń przetrwania. Mając 49 cm długości ze złożoną kolbą, po wyjęciu magazynka stanowi pakunek nie przeszkadzający podczas skoku. Przy wadze bez amunicji 2,7 kg nie obciąża zbytnio skoczka, a amunicja 5,45 x 39mm jest skuteczna do ok. 300m przy wystrzeliwaniu z krótkiej (21 cm) lufy - zresztą w  radzieckiej broni przetrwania TP-82 użyto w lufie kulowej właśnie tej amunicji.



Taka broń nadaje się zarówno do polowania na różne zwierzęta (z wyjątkiem może tych dużych) gdyż strzelanie ogniem pojedynczym jest wystarczająco celne na sto-dwieście metrów. Jednocześnie w przypadku konieczności nagłej walki z poszukującymi pilota żołnierzami nieprzyjaciela możliwość prowadzenia ognia ciągłego i spora pojemność magazynka daje pewne szanse na przeżycie. Można dodać do tego tradycyjną "kałasznikowowską" odporność na zanieczyszczenia, wytrzymałość i "głupotoodporność".



Zawsze można zwiększyć nieco siłę ognia  :004:



Moim zdaniem AKS-74U jako broń przetrwania to "strzał w 10-tkę". Po co kombinować specjalistyczną broń przetrwania mając w magazynach AKS-74U?

Po drugiej stronie "Wielkiej Wody" niestety nie da się tego zrobić, bo nieszczęśliwe umieszczenie sprężyny powrotnej w systemie broni opartym na AR-15 (M-16) uniemożliwia zastosowanie składanej kolby.

306_Duku

  • Gość
Odp: Broń i wyposażenie ratownicze lotników
« Odpowiedź #14 dnia: Stycznia 27, 2008, 11:33:16 »
http://www.world.guns.ru/smg/smg49-e.htm  ten się świetnie sprawdza.S!