Pewnie większość bez wahania odpowie że pozbawiony chłodzenia radeon 9800 w kilka minut ulegnie spektakularnemu spaleniu , tak jak to mozna zobaczyc na krążących po sieci fotkach.
Otóz nie.
Od tygodnia 'coś' wlazło mi w komputer - dławił sie , działał 'skokami' , etc. W locku tylko 80 fps, w sturmoviku tragicznie niskie 170 fps
lol
Otóż moja karta chodziła sobie bez chłodzenia, gdyż był się urwał cieniutki kabelek doprowadzający zasilanie wentylatorów z miniaturowego zlacza na karcie. Radiator miał taka temperaturę , która wystarczyła do oparzenia sobie palca, bąbel nie wyskoczył ale chwile piekło.
karta działała tak około tygodnia.
Podejrzewam że miałem sporo szcześcia - w ramach walki z nadprodukcją ciepła mój radeon cały czas chodzi na czestotliwosci 330 mhz zamiast 416, włączam go na cały gwizdek jak mam ochote w coś pograc co potrzebuje mocy, sturmovik stary nie potrzebuje

, a w niego ostatnio gram.
Może gdybym grał w t-72 to bym go puścił z dymem
