Ad.1 W takim razie nie ma problemu. Ja mówiłem o przypadku zamieszczania skanu z np. "Lotnictwa", z Ospreya czy jakiegoś AJPress'u. W tym przypadku jest to już łamanie prawa autorskiego wydawcy danej gazety lub czasopisma.
Ad.2 Prawa autorskie jako takie wygasają po 70 latach (materialne), bo prawa twórcze (czy też jako własność mentalna twórcy) nie wygasają nigdy.
W Rosji sprawa pod tym względem przypomina Dziki Zachód - tam nawet w sklepach komputerowych można legalnie nabyć pirata (ROTFL) i nikt nie jest tym faktem jakoś mocniej zdziwiony. M.in. dlatego Rosja dostała teraz szlaban na WTO, za czym lobbowały mocno takie potęgi, jak Sony, Virgin czy co tam jeszcze klepie krążki CD z muzą.
W Stanach wygląda to tak, że na wszystko trzeba mieć zgodę - czasem nawet na kilka sek. zamieszczenia jakiegoś utworu, jeśli nawet przez przypadek pojawi się choćby w tle naszego filmu. Jeśli takiej zgody brak, a my jednak zamieścimy, to należy liczyć się z procesem (w powództwie będzie stało coś w ten deseń: "ponieważ korzystaliście z mojego utworu i wasz film odniósł komercyjny sukces, mam prawo przypuszczać, że stało się to za sprawą mojego utworu/utworu, do któego mam prawa, a który został użyty bez mojej zgody. W związku z tym domagam się połowy zysków jako należnych mi tantiemów i jako zadośćuczynienie"). To, że tego utworu jest tyle co nic, ma akurat dla sądu drugorzędne znacznie.
U nas wygląda to różnie - głównie ze względu na brak do końca sprecyzowanego prawa wirtualnego (czym np. jest taki post na forum - czy otwartą korespondencją, a jeśli tak, to należy do odbiorcy, czyli użtkowników forum, czy np. "dziełem własnym" i należy do twórcy. Do tego dochodzą jeszcze regulaminy z forum itditp).
Ad.3 Jeśli autor strony ma zgodę "od samego źródła" to najczęściej sam się tym chwali na stronie i to od razu widać.
A wracając do instrukcji - nikt nie powinien się pogniewać za skany z oryginału sprzed tych 60-70 lat. Co do skanów tychże z czasopism - to bym uważał.