Sedno tej rozmowy sprowadza się do tego że jesteśmy kolejnym krajem coraz mocniej uzależnionym od USA. To że kupiliśmy akurat F16 jest dla mnie ok - musimy na czymś latać. Ale przy okazji amerykanie chcą się wcisnąć gdzie tylko się da. Części zamienne - USA, szkolenie - USA, software - USA, uzbrojenie - USA (tak myślę - nie jestem expertem). Jeżeli amerykanom uda się nakłonić Polskę do zamknięcia szkoły w Dęblinie to będzie to ich duży sukces - jeszce większe uzależnienie i to na długie lata.
Kolejna sprawa to antyrakiety. Następny krok do uzależnienia, ale to temat na osobny wątek.
Rozumiem że dla 20 pilotów rocznie nie ma sensu utrzymywać całej szkoły, samolotów itp. ale całkowite zamknięcie szkoły to szaleństwo. Trzeba bronić swojej niezależności bo niedługo nasi piloci będą wiedzieć o lataniu tylko tyle ile ich zechcą nauczyć w USA.