Nie jestem zwiazany z Wami lataniem. Znalem Roberta od dziecka. Jedna piaskownica. Pierwsze fajki, pierwsze wino. Wszystko chyba juz napisaliscie. Mozna o Nim pisac i mowic godzinami, i niech tak pozostanie. Przyjdzcie, przyjedzcie, przyleccie pozegnac Go osobiscie. Na bank by tak wlasnie chcial.
Niech bedzie zawsze Waszym, Naszym "Doktorem", "Doktorem Ba", a moim KLAUSEM.
Klaus, nie zapomnimy Cie nigdy, "Dziadku".
Salut.
Maryjan