Autor Wątek: Zasięgi nowych rosyjskich radarów.  (Przeczytany 8634 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Kapećq-Mar

  • Gość
Odp: Zasięgi nowych rosyjskich radarów.
« Odpowiedź #15 dnia: Września 19, 2008, 23:20:02 »
Cześć

Witam serdecznie, jestem tu nowy, ale chciałbym się podzielić moimi przemyśleniami (czy słusznymi, to szanowne grono oceni) odnośnie tematu radarów PESA i AESA.

Cytat: John Cool
Korzyści z zastosowania takiej technologii w radiolokacji wymienić nietrudno. Precyzyjny sygnał sondujący zapewnia bezkonkurencyjne możliwości. Nawet przy największych możliwych praktycznie prędkościach obserwowanych obiektów nie powoduje to żadnych ograniczeń. Emisja wieloczęstotliwościowa, o zróżnicowanej amplitudzie, o nieregularnej i przypadkowej sekwencji, znacznie redukuje niebezpieczeństwo wykrycia stacji samolotu-nosiciela.

Ja właśnie w tej wieloczęstotliwości upatruje jednej zasadniczej przewagi jaki ma radar z anteną AESA nad radarem PESA. Jeżeli dobrze myślę, to w radarze PESA przy wysyłaniu jednego pojedyńczego impulsu nie ma możliwości zmiany jego częstotliwości, z racji tego że częstotliwość ustawiana jest odgórnie w elektronicznie nastawianym nadajniku. Sygnał potem rozdzielany jest na poszczególne przesuwniki fazowe. Te wypromieniowuje fale elektromagnetyczne z odpowiednim przesunięciem fazowym tak, aby w danym kierunku nastąpiło wzmocnienie fali (zgodnie z zasadami interferencji). I tutaj pojawia się problem, gdyż wszystko to odbywa się przy zastosowaniu fali o jednej częstotliwości.

AESA ma tutaj dużą przewagę z racji ogromnej ilości tych modułów T/R. Każdy z nich (z racji bycia jakby osobną jednostką, zdolną zarówno generować, zmieniać fazę, wypromieniowywać oraz odbierać odbite sygnały) może generować impulsy o różniących się częstotliwościach zgodnie z "zażyczonym" sobie wzorem lub algorytmem. Podobnie ma się sprawa z energią takiego impulsu. Niby drobny szczegół, ale możliwe jest zastosowanie wielu różnych częstotliwości w czasie jednego cyklu pracy takiego radaru.

Kolejna kwestia: możliwości sterowania wiązką. AESA uczyniła tutaj postęp nad radarem PESA (który swoją drogą uczynił  postęp nad radarami MSA) z racji większej możliwości, czułości oraz szybkości tego sterowania elektronicznego. Sama zasada pozostała taka sama.

Tutaj dochodzimy do powiązanej z poprzednimi cechami radaru AESA: możliwość pracowania w trybie  trybie LPI (Low Probability of Intercept). Tym trybem szczycą obecnie się Amerykanie, twierdząc że dzięki temu radary F-35 (APG-81) i F-22 (APG-77) są trudno wykrywalne przez wrogie RWR. Sama koncepcja działania jest relatywnie prosta: wysyłać na raz setki sygnałów różniących się często nieznacznie między sobą częstotliwością(w szerokim zakresie) oraz poziomem energii, utrzymywanym na poziomie szumów istniejących w eterze. Często poszczególne sygnały nie wiele różnią się od występujących szumów, jednak sumaryczna energia wszystkich wypromieniowanych impulsów jest równa jednemu impulsowi o większej mocy. Oczywiście całość takiej "pokręconej" transmisji jest sterowana elektronicznie, zaś same odbiorniki w poszczególnych modułach T/R nastawione są  na konkretne odbicie o konretnej częstotliwości i poziomie energii. Po odebraniu tych wszystkich odbic procesor sygnałowy radaru stara się to wszystko ułożyć w sensowną całość. I teraz wracamy do oświetlanego myśliwca: pomimo tego, że jego RWR będzie "bombardowane" wieloma wiązkami z takiego radaru, to nie będzie miało możliwości precyzyjnego określenia "niebezpieczeństwa" jakie niesie dana wiązka :) - innymi słowy RWR może niczego nie wykryć, a nawet jak już coś wykryje to istnieje możliwość, że uzna dany sygnał za zwyczajny szum.

Zalety takiego trybu: możliwość podświetlania celu, podczas gdy ten nie będzie zupełnie niczego świadom. Jakie znaczenie ma w czasie starcia zaskoczenie przeciwnika nie trzeba chyba wspominać (tak to wszystko wygląda w teorii).

Wady: z racji tego, że praw fizyki się nie da oszukać, wysyłanie relatywnie "słabego" impulsu o niewielkiej energii związane jest ze zmniejszeniem zasięgu. I tutaj wychodzi kwestia zasięgu: aby osiągnąć  duże odległości wykrycia radar AESA musi pracować w sposób podobny do tego jak PESA, czyli wszystkie jego moduły (albo część) T/R muszą wypromieniować zsynchronizowany impuls o dużej mocy. No cóż, coś za coś.

Wróćmy jeszcze na chwilę do radarów: kolejną zaletą, choć może mniej ważną, radaru AESA (chociaż w przypadku PESA też jest możliwe) jest możliwość układania poszczególnych modułów w bliżej nie określony sposób (oczywiście z uwzględnieniem możliwości chłodzenia oraz możliwości skanowania przestrzeni).

Resztę bardzo ładnie wyjaśnił John Cool.

To tyle tych moich wypocin :)

Pozdro
« Ostatnia zmiana: Września 19, 2008, 23:25:31 wysłana przez Kapećq-Mar »