Też się wypowiem. Nie ma to jak wrócić do biznesu zabijania nazistów... a biznes kwietnie!
Nowy Wolf nie jest rewolucją, chyba ciężko byłoby teraz takową zrobić, ale jest powiewem świeżości. Gameplay jak to w tego typu grach, jest satysfakcjonujący, guny mają solidnego kopa, masakra jest konkretna i nawet mamy nieco eksploracji i różnych taktyk do wyboru.
Ciekawie prezentuje się fabuła i ogólny klimat gry. Niby powinien być banał, ale w sumie nie do końca jest. Może to kwestia tego, że walczymy z naprawdę złymi typami, które zasługują na to by mordować ich bez litości a potem jeszcze walnąć klocka na zwłoki, a może kwestia tego, że tak odjechanym klimacie, autorom udało się zawrzeć nieco emocji i nawet wątek romantyczny jest zrobiony jakoś ze smakiem, a może i jedno i drugie. Wielki plus dla autorów za chyba pierwszy dobrze zrobiony polski akcent w zachodniej grze.
No i najważniejsze, strzelanie do szkopów przywodzi na myśl wspomnienia. Znów bawię się z wrogami, wynajduję coraz to bardziej chamskie sposoby na wykańczanie nazioli i świetnie się przy tym bawię. Poważnie, kiedy ostatnio graliście w grę, gdzie mając przed sobą pomieszczenie pełne wrogów zamiast kombinować taktykę korzystania z osłon, skradanie się, czołganie się szybami wentylacyjnymi pomyśleliście, a może by tak wpaść tam z dwoma karabinami naraz i po prostu zrobić zadymę i to rozwiązanie podziałało?
BJa nie trzeba w końcu przedstawiać nikomu, kto nie żył przez ostatnie 20 lat w jaskini, więc nie trudno się domyślić jak sprawy się potoczą. Ten gość to twardziel nad twardzielami, o szczęce wielkości lokomotywy, który jest jak kop w tyłek nazistowskiego imperium. I to chyba jest najbardziej super. Dawno nie było gry, gdzie bohater był po prostu takim "action hero", który każdemu wrednemu typowi urwie łeb i nasra do środka w imię szarlotki i chevroleta.
Mmaruda poleca, a to nie byle rekomendacja!