Odpalanie RAH-66 też sprowadzało się do jednego przycisku, podobnie zapewne jest w najnowszych konstrukcjach Eurocoptera i innych producentów. Same odpalanie rto nie jest problem, sam mogę napisać program, który by administrował odpalaniem takiego silnika. Problem jest właśnie w tym, że po wyłączeniu takiego silnika trzeba dosyć długo czekać aż sie schłodzi... dlatego np w trakcie trwania zadań bojowych czołgów Abrams sie nie gasi na czas tankowania, podobnie ze śmigłowcami ASW. Nawet u nas w Polsce jak są loty śmigłowców przy jakiś rzadkich warunkach pogodowych by wszyscy piloci mogli wylatać godziny, to maszyna pracuje non-stop przez kilka godzin, z pracującymi silnikami uzupełnia się paliwo i wymienia załogę.
Inną sprawą jest natomiast to, że ciężko znaleźć lepszy silnik do takich zastosowań, silniki lotnicze tłokowe mogą mieć wystarczającą moc i być odpowiednio lekkie, problem tylko wtedy występuje z ich żywotnością. Kuloodporne też nie są, pocisk kalibru 7.62 tak samo łatwo przejdzie przez silnik turbinowy co i przez blok silnika tłokowego. Interesującą alternatywą mógłby tutaj być silnik z tłokiem obrotowym Wankla, ale o jego problemach wszyscy dobrze wiemy, natomiast silniki elektryczne odpadają z powodu ilości miejsca i masy wymaganych akumulatorów.
W zasadzie czego by nie zrobić będzie źle.