I-16 typ 6, czyli ten występujący w Hiszpanii jako przeciwnik Fiata CR.32 (Leon popraw jeśli się mylę) był jak na 1937 rok bardzo dobrą konstrukcją. Dopiero pojawienie się Beefa 109 w wersji B zmieniło ten stan rzeczy. Warto nadmienić, że Messer miał słabszy silnik od Raty, ale lepsza aerodynamika i większa prędkość pozwalała mu utrzymywać przewagę w powietrzu. Początki Bf 109 nie były różowe. Konstruktorzy nie mogli sobie poradzić z zainstalowaniem działek aż do wersji D. Heniek He 112 był od Beefa lepszy - z takim samym silnikiem wyciągał o 40 km/h więcej. Co nie czyniło Mietka niewypałem. Ale nie o to chodzi, żeby takie oczywistości przypominać. Chcialem tylko zaznaczyć, że powodzenie samolotu zależy wprost proporcjonalnie od teatrów działań, na których był używany. Taki Brewsterek Buffalo został szybko wycofany na Pacyfiku z pierwszej linii, a Finowie wymiatali na nim w wojnie z Rosjanami jak chcieli. Uznany za jeden z gorszych samolotów WW2 miał jeden z lepszych współczynników zestrzeleń/strat ze wszystkich mysliwców. W porównaniu do Raty z tego samego co on roku był o prawie 100 km/h szybszy. Więc nie mógł być złym samolotem na fińsko-rosyjskim froncie.
Inna bajka z Fiatem CR.42. Tylko taka pokręcona psychika jak włoska mogła w roku 1939 stworzyć dwupłatowe cudo myśliwskie, gdy na niebie od 2 lat latały Fiaty G.50 i Macchi MC.200, a w rok później powstał MC.202, który ze swoimi sześcioma paczkami na budziku był przy kaszlaku ze stałym podwoziem sonicznym orgazmem. Ale suma sumarum przydał się Falco jako nocny bombowiec i nawet Niemcy go używali, a to jest jakaś rekomendacja.
Więc lepiej ustalić kryteria niewypału, a potem podawać modele.