Stany nie mogą pogodzić się z tym, że epoka Jelcyna już dawno minęła, a na czele Rosji stanął twardy, wyrachowany człowiek, który sprawuje władze silną ręką i sprawować ją będzie jeszcze przez długi czas. Jak na razie to Stany mieszają się w sprawy państw na całym świecie, wywołują wojny i budują tarcze antyrakietowe. Klasycznym przykładem ofiary wujka Joe jest Kaczogród- chyba nie muszę pisać dlaczego. Akurat nie dziwi mnie w tym przypadku fakt, że Rosja chce odbudowywac swoją silną pozycję, a natrafiając na przeszkody, po prostu im przeciwdziałać.
Rzekome "naruszanie przestrzeni powietrznej" to nagonka zachodnich państw i pro amerykanskich pismaków, ktorzy nie przebierają w mocnych słowach. Tylko nie wiedzieć czemu, później pojawiają sie sprostowania- samoloty juz nie "naruszyly", a jedynie "zbliżyły sie do granicy"...