Moim zdaniem ciekawy artykuł, ale trochę skromny...
Sezon ogórkowy w pełni ...
23-go grudnia 1992 roku, PZL przedstawia Wojsku gotową makietę samolotu o symbolu PZL-230F do zaopiniowania. Ówczesny wicepremier Henryk Goryszewski (Rząd Hanny-Suchockiej) z komisją weryfikacyjną wydają pozytywną opinię. No, jeszcze ciut i można zacząć produkować!Ciut - błahahahaha :karpik
Żaden inny kraj podobnej maszyny na wyposażeniu nie miał. Przypominam, że głównym zadaniem takiego rodzaju samolotu było „łupanie czołgów przeciwnika”. Ile w razie zagrożenia można by „nałupać” Rosyjskich czy Niemieckich skorupek pancernych? Tego się nigdy nie dowiemy...Ja wiem ... coś między zero, a nic
1. Bo najpierw musiałby się od ziemi oderwać!
2. Dlaczego
żaden inny kraj podobnej maszyny na wyposażeniu nie miał - jacyś głupi byli czy jak?
Maszyna swobodnie mogłaby konkurować z A-10 Thunderboltem - przynajmniej w tej pierwszej wersji PZL-230.... w tej pierwszej to znaczy jeszcze bez silników odrzutowych ?! Wyposażonej w dwa silniki P&W PT-6A67 (2x1250KM), działkiem 30mm i danymi taktyczno-technicznymi wziętymi z kosmosu? To już prędzej "Olegowy" Lerche wzniósł by się w powietrze
Ale za to kupiono przestarzałe "Iskry"!
I tylko czterech lotników w czasie pokoju przepłaciło to życiem!Tak samoloty sobie współczesne

Zamiast PZL-230 kupiono przestarzałe Iskry - faktycznie głupota! :karpik
@ Zoom - gdzie wygrzebałeś taką stronkę? To miało do lola iść ?
A to świadczy o wielkiej wiedzy tego "misia" co jest autorem tej strony:
Co do Leoparda vs Twardy - zdecydowanie stawiam na Twardego.
Dlaczego? Bo zamówienie i pieniądze otrzymają producenci w Polsce a nie Niemieckie Ministerstwo Złomowania. Co da to Polskiemu Przedsiębiorstwu? Ano zastrzyk finansowy (o ile dobrego gospodarza mieć będzie a nie prezia z nadania) do rozwoju w dziale R&D. Do projektu całkowicie Polskiej konstrukcji maszyny IV-tej i V-tej generacji!
Polaków Inżynierów i Naukowców za granicami umiłowanej rzeczypospolitej mieszka i pracuje dość. Znam co najmniej kilkunastu, którzy by z chęcią powrócili, rzucając projekty zachodnie, do Polski, by pracować nie tylko dla siebie we własnym kraju, ale też pośrednio dla pozostałych rodaków.... szczególnie wzmianka o IV i V generacji - normalnie kulałem się po dywanie jak już dawno mi się nie udało - dzięki Zoom!