Autor Wątek: Napięcie instalacji elektrycznej w radzieckich samolotach  (Przeczytany 2563 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Grzybek

  • Gość
Napięcie instalacji elektrycznej w radzieckich samolotach
« dnia: Lutego 11, 2007, 20:13:46 »
Witam. Mam pytanie, napięcie znamionowe pokładowej instalacji elektrycznej radzieckich samolotów wynosi 27V, napięcie znamionowe prądnicy 28,5V, napięcie znamionowe akumulatora np.niklowo-kadmowego 2NKBN-25U3 wynosi 24V. Dlaczego występują takie różnice między tymi napięciami.

Dunbar

  • Gość
Odp: Napięcie instalacji elektrycznej w radzieckich samolotach
« Odpowiedź #1 dnia: Lutego 16, 2007, 16:20:46 »
Witam. Mam pytanie, napięcie znamionowe pokładowej instalacji elektrycznej radzieckich samolotów wynosi 27V, napięcie znamionowe prądnicy 28,5V, napięcie znamionowe akumulatora np.niklowo-kadmowego 2NKBN-25U3 wynosi 24V. Dlaczego występują takie różnice między tymi napięciami.
Napięcie instalacji elektrycznej wynosi 27V, dlatego, że prądnica (28,5V) jako źródło siły elektromotorycznej posiada również tzw opór własny, który zmniejsza napięcie wychodzące z tejże prądnicy. Podobnie jest z napięciem akumulatora, którego ogniwo (elektrolit czy co tam jest;) również posiada opór własny.
« Ostatnia zmiana: Lutego 16, 2007, 16:26:24 wysłana przez Dunbar »

Odp: Napięcie instalacji elektrycznej w radzieckich samolotach
« Odpowiedź #2 dnia: Lutego 16, 2007, 16:34:18 »
Opór własny to jedno, ważniejsza jest jednak kwestia bilansu napięciowego instalacji.

Napięcie znamionowe akumulatora to czysta teoria. Tak naprawdę waha się ono dość znacznie, zależnie od stanu naładowania, rodzaju akumulatora i wielkości obciążenia (w zakresie 21-27V, o ile pamiętam).

Urządzenia zasilane elektrycznie, poza tymi najprostszymi (jak np. żarówki) posiadają własne "regulatory napięcia", zabezpieczające je przed wahaniami tegoż w instalacji zasilającej. Do prawidłowej pracy (szczególnie te "krytyczne") potrzebują napięcia z dolnej części zakresu akumulatora, ale spokojnie radzą sobie przy napięciach wyższych (byle nie za dużo).

Instalacja elektryczna zasilana jest z kolei albo z akumulatora - takim napięciem, jakie może on "z siebie wydusić", albo z prądnicy, po  ustabilizowaniu go na stałym poziomie. Oczywiście stabilizacja zakłada pewien spadek napięcia, bo przecież nikt nie zagwarantuje że prądnica da zawsze takie samo napięcie, i że wszystkie prądnice (np. w przypadku wymiany) będą tak samo pracować. A napięcie samo w sobie się nie zwiększy, można je tylko zmniejszać (nie mówimy o transformatorach i innych cudach, bo takich cudów w samolotach się nie stosuje, jeśli naprawdę nie trzeba - walka o masę).

Prądnica zaś musi wykazywać się najwyższym napięciem roboczym, aby wytwarzany przez siebie prąd "przepchnąć" przez resztę instalacji.

Ot i wszystko. Te "napięcia znamionowe", które widać tu i ówdzie na papierze, to czysta teoria. W praktyce rzadko kiedy można je "zobaczyć". I tyczy się to wszystkich samolotów, nie tylko radzieckich.
You are not stuck in traffic. You ARE Traffic.
Get a bike. Break FREE!
"Still in one piece. Good Job. Let's go home."

Schmeisser

  • Gość
Odp: Napięcie instalacji elektrycznej w radzieckich samolotach
« Odpowiedź #3 dnia: Lutego 16, 2007, 18:10:28 »
W czasie drugiej wojny gdy nie istniał jeszcze tranzystor, a jego rolę pełniły lampy elektronowe, dodatkowym obciązeniem dla instalacji  była konieczność zapewnienia tzw. prądu żarzenia. Mówiąc wprost , prądu który zasilał grzałki znajdujące się w lampach elektronowych, podgrzewających elektrody do temperatury prawie 1000 stopni, o napięciu 420 V. Słuzyła do tego przetwornica , do dziasiaj chyba nawet jeszcze taka jest wożona w An-2 , ale to Miron będzie wiedział

Grzybek

  • Gość
Odp: Napięcie instalacji elektrycznej w radzieckich samolotach
« Odpowiedź #4 dnia: Lutego 17, 2007, 12:47:53 »
Bardzo dziękuję za wyjaśnienie teraz widze że te napięcia są tylko "teoretyczne". np prądnica samochodowa ma napięcie znamionowe 12V ale ładuje w praktyce napięciem wyższym.

W czasie drugiej wojny gdy nie istniał jeszcze tranzystor, a jego rolę pełniły lampy elektronowe, dodatkowym obciązeniem dla instalacji  była konieczność zapewnienia tzw. prądu żarzenia. Mówiąc wprost , prądu który zasilał grzałki znajdujące się w lampach elektronowych, podgrzewających elektrody do temperatury prawie 1000 stopni, o napięciu 420 V. Słuzyła do tego przetwornica

Chyba pomyliło Ci się napięcię żarzenia z napięciem anodowym. Prąd do żarzenia katod jest pobierany wprost z instalacji pokładowej i jego napięcie jest równe napięciu tej instalacji.Napięcie anodowe wytwarzane było w przetwornicach wirujących i wynosiło ono od kilkuset do 1000V jak np. w nadajniku BC-375 stosowanym np. w B-17. Czasami dla oszczędności masy (brak przetwornicy) zasilano anody wprost z instalacji pokładowej np. w odbiorniku radzieckiej radiostacji RSI-6.
« Ostatnia zmiana: Lutego 17, 2007, 12:54:48 wysłana przez Grzybek »

Schmeisser

  • Gość
Odp: Napięcie instalacji elektrycznej w radzieckich samolotach
« Odpowiedź #5 dnia: Lutego 17, 2007, 14:33:14 »
Zapewne masz rację - lampy to dosyć egzotyczne urządzenia :) jak dla mnie -  zrobiłem błąd tłumacząc z tekstu źródłowego jak sądze. Wspomniana przetwornica wysokiego napięcia jest widoczna \np. w MiGu-3 'na tylnej półce' za fotelem pilota.