Autor Wątek: Podniebna wojna  (Przeczytany 2547 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Kusch

  • Global Moderator
  • *****
Podniebna wojna
« dnia: Marca 10, 2007, 14:54:49 »
Czyli Firefox 2 ale produkcji rosyjskiej :D Już jest w wideotekach, z ciekawości wypożyczę  :118:

http://www.videoworld.pl/index.php?str=2&mg=1&id_filmu=11254

http://imdb.com/title/tt0337678/photogallery

Cytuj
Rosyjscy konstruktorzy budują ultranowoczesny myśliwiec, który wkrótce ma zostać zaprezentowany publicznie. Pewna organizacja terrorystyczna zamierza wykraść maszyną i oskarżyć o to Amerykanów, by w ten sposób wywołać światowy konflikt. Młody pilot testowego myśliwca wkrótce będzie musiał stawić czoła wrogowi, jakiego się nie spodziewał.



Ps;
Tutaj trailer:
http://www.aviapedia.com/news/mirror-wars-movie


« Ostatnia zmiana: Marca 10, 2007, 15:09:14 wysłana przez Kusch »
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie"

http://img90.imageshack.us/img90/9643/klmd5.jpg

Offline vowthyn

  • *
  • dziecko RoF'a
Odp: Podniebna wojna
« Odpowiedź #1 dnia: Lipca 05, 2007, 18:39:25 »
Oglądałem i szczerze wszystkim odradzam. Muszę powiedzieć że "dzieło" mnie poraziło do głębi. Film jest absurdalny do potęgi. Nie tylko ze względu na poziom merytoryczny, przy którym Żelazny Orzeł do spółki z Airwolfem wychodzą na niemal encyklopedyczne źródła wiedzy o lotnictwie, ale przede wszystkim ze względu na poziom (znaczy jego brak) gry aktorskiej. Aktorzy zachowują się w sposób maksymalnie sztuczny i kompletnie niepasujący do wypowiadanych przez siebie kwestii, które swoją drogą są do bólu oklepane i sztampowe, rodem z filmów sensacyjnych klasy B z lat 90 "no to teraz się zabawimy" i takie tam. Główny bohater - uber pilot uber hipersamolotu (su-30 - w filmie Su-XX Szablozębny) w gorących momentach wznosi mrożące krew w żyłach okrzyki, jak np: "Nieeeee, nie stracę mojego samolotuuuu" wyprowadzając maszynę na pełnej dopałce z płaskiego kora, w który wpadła jak cegła natychmiast, jak tylko z jakiegoś powodu przestał działać jeden silnik. Fabuła jest żenująca, niespójna i pełna co krok napotykanych nielogiczności, już w filmach porno zdarzało mi się oglądać bardziej sensownie sklecone historie. Wspomniany hipersamolot, najnowocześniejsza maszyna na świecie (tylko 4 pilotów potrafi ją pilotować :-), stworzona w technologii stealth, absolutnie niewykrywalna dla najnowocześniejszych nawet radarów jest obiektem pożądania terrorystów, którzy usiłują go przejąć w celu zestrzelenia Air Force One w czasie pokazów lotniczych. W intrygę wmieszany jest nasz pilot bohater nieskalany, piękna pani obrończyni przyrody i pilot zdrajca. Oprócz banalnej fabuły, kiczowatych dialogów i przeróżnych bzdur większego i mniejszego kalibru jako bonus dostajemy byle jak, bez żadnej konsekwencji i spójności zmontowane ujęcia samolotów w locie (start pary suk, sekundę później samoloty na wysokości kilku tysięcy metrów, po czym w następnym ujęciu przelot pary tuż nad pasem). Nasza supermaszyna wyposażona jest w jakąś wysublimowaną awionikę zapożyczoną chyba ze Star Treka - bo Airwolf to przy tym  wychodzi jak Spectrum ZX przy Core Duo. Mógłbym tak jeszcze długo, ale i tak za bardzo się rozpisałem, jak na taką kupę szitu, jaka jest ten film. Jeszcze raz szczerze odradzam, to już lepiej po raz 10 obejrzeć Top Guna ;-)

Offline Labienus

  • *
  • Corsaires Fanaticus
Odp: Podniebna wojna
« Odpowiedź #2 dnia: Lipca 05, 2007, 18:43:37 »
Nasza supermaszyna wyposażona jest w jakąś wysublimowaną awionikę zapożyczoną chyba ze Star Treka...
No, no, no!
Proszę mi do tego Star Treka nie mieszać ;)

Odp: Podniebna wojna
« Odpowiedź #3 dnia: Lipca 06, 2007, 13:14:35 »
Generalnie mam takie wrażenie z Twojego opisu vowthyn, że ten film stanowi pewnego rodzaju próbę wyrwania się z kompleksów i pokazania całemu świata, że Rosja też potrafi być modern-cool :D

Offline vowthyn

  • *
  • dziecko RoF'a
Odp: Podniebna wojna
« Odpowiedź #4 dnia: Lipca 06, 2007, 21:07:58 »
Trudno mi orzekać co też reżyser próbował światu, czy komukolwiek innemu tym filmem pokazać. Mogę natomiast napisać co mu się pokazać udało. Przede wszystkim kompletny brak talentu całej załogi od góry do dołu, od siebie samego z nudną, powielaną miliardy razy koncepcją filmu sensacyjnego wzorowanego nieudolnie na amerykańskich shitach, przez scenarzystę z głupimi, oklepanymi dialogami i kompletnym brakiem ciągłości i konsekwencji kolejnych scen filmu, aż po aktorów - sztucznych, nieautentycznych w tym co robią i mówią, o konsultantach technicznych nie wspominam, bo sądzę że ich nie było.  Dla przykładu - najpierw dowiadujemy się że nasz Su XX jest całkowicie niewykrywalny dla jakichkolwiek radarów dzięki jakiejś uberfarbie, którą go pomalowano, zaś w dalszej części filmu okazuje się, że po tym jak jeden z pilotów zniszczył IFF samolot nie może już przelecieć niezauważony przez terytorium Rosji. W ten to sposób dowiadujemy się ku naszemu wielkiemu zdziwieniu, że to dzięki IFF samolot pozostaje niewykrywalny. Jednak to właśnie specyficzny brak autentyzmu i ciągłości grzebie film do reszty, nawet bardziej niż brednie w warstwie merytorycznej. Najlepszym przykładem tego o czym mówię jest scena, w której nasz blond bohater przelatuje rankiem nad obozem, w którym śpi jego wybranka budząc wszystkich dookoła. Dziewczyna zaczyna się śmiać w sposób tak sztuczny, że jej postać nabiera rysów karykaturalnych. Nie potrafię tego dobrze opisać, ale myślę że ktoś kto widział ten film wyczuje o co mi chodzi, aktorzy grają mniej więcej tak, jak uczniowie szkoły podstawowej na przedstawieniu z okazji dnia nauczyciela. Nie wiem czy reżyser leczył swoje kompleksy i nie interesuje mnie to. To po prostu kolejny głupi, bardzo głupi, podrzędny film sensacyjny kiepskiego reżysera, w którym przypadkiem tematem przewodnim są samoloty, ale równie dobrze można by w to miejsce wsadzić cokolwiek zazwyczaj wykorzystywanego w tego typu produkcjach, jakiś superkomputer, albo superbroń dowolnego rodzaju. Jednym słowem bez kija nie podchodzić!
« Ostatnia zmiana: Lipca 06, 2007, 21:16:52 wysłana przez vowthyn »