No ale właśnie coś fajnego jest w tych radzieckich maszynach z lat 60-70. Jest toporność, grubo ciosane linie, czuć, że to metal, czuć, że to moc i często siłowe rozwiązania. Kurde, nie wiem jak to opisać. Klimat mi podchodzi. Te wszystkie Su-11, Su-15 i podobne.