to będzie chyba tu

tej akcji nic nie pobije a więc jedziemy z koksem:
wbijając na skies of fire byłą fajna mapka z długim pasem startowym no to wybrałe spita odznaczenie polskie i jedziemy tak se lece i nagle tutaj bf 109 z gunnerem z tyłu to se myśle dołącze do reszty bo go ścigali i tak ja styłu odległość 1.00-29 i lecimy on tuż nad wodą i oni strzelają ja tylko od czasu do czasu puszczam serie i nagle 2 odleciało to ja się przybliżam i zaczynam strzelać on też strzela ale nie zbyt dobrze

i tu nagle mój centralne z prawej prze mój dziób niechcęcy go trafiłem i inni też doszli teraz byłem troszku bliżej a on ciągle leciał z ołowiem w d ^^. I tu nagle jakiś niebieski z góry niczym kamikadze boski wiatr waszerował nas ołowiem ale nikogo nie trafił a my ciągle za tą bf-ką.. i tu nagle jeden z nas wybuchł w powietrzu a ja przez ten dym niczym pear harborl i se myśle moja szansa i pruje ogniem a ten se leci i strzela do mnie i reszy se myśle HAAX ma infite ammo

i tu ktoś od tyłu mnie zabił i the end. Tak tak wiem błedy itp itd ale to już nie moja wina bo brat mnie spycha, być może to nie wygląda śmiesznie ale przy tym trzeba być aby zrozumieć =D