Jedną rękę wolną powiadasz... Druga dzierżąca portret pod wpływem wiatru mogła zadziałać jak dodatkowa powierzchnia nośna powodując zejście z kursu. Zatem nie Mazak. Apacz pijany, a ciężko po pijaku wytyczyć linię prostą. Ergo - drugie ramię na pewno nie on. Ty prowadziłeś, od gór Harzu. Nie dziwię się że po takiej trasie zrobionej kosiarką można stracić panowanie nad fajerą. Czyli trzecie ramię - nie Ty. Jedno mnie tylko zastanawia. Kto nie wyciął czwartego ramienia...