Komentarz z Onetu, a propos znalezienia w Czechach magazynu z częściami do Mieczysławów i rozkminek na temat niemieckiej, wojennej myśli technicznej. Dobry typiarz
"Landkreuzer P-1000 Ratte miał być największym czołgiem świata. Miał ważyć 100 mln ton. Byłby napędzany przez 3000 turbin podłączonymi bezpośrednio 4 nitkowym rurociągiem z rafinerią w Ploeszti, a wodę do chłodzenia brał kolejnymi dwoma prosto z Renu. Jedna gąsienica miała powierzchnię większą od Czechosłowacji. Do obsługi (w tym technicznej) potrzebni byli wszyscy sprawni mężczyźni z Bawarii. Z powodu braku kordytu pociski miałyby wyrzucane przy użyciu 30 km gumki od majtek.
Jedynym problemem nierozwiązanym do końca wojny były kulki do łożysk, których nie można było przetransportować na miejsce montażu. z resztą jedna z nich wytoczyła się z fabryki i zniszczyła Drezno (o co głupie ludzie obwiniają naloty dywanowe).
Niemiecka technik rulez!!!"
Tak kurcze w fajnym stylu Wiadomo-kogo
