Problemem chyba bardziej jest tu ranga odznaczenia, skoro ma być ważniejszy niż medale za rany w boju czy heroizm, to nie dziwię się, że frontowi żołnierze się burzą. Jakkolwiek ważna na nowoczesnym polu walki by nie była taka służba przy operowaniu dronami itp, to jednak nie wymaga poświęcenia i jaj ze stali, żeby robić swoje, kiedy można wyłapać kulkę. A co do całej tej nowoczesnej techniki wojskowej, to jednak trzeba przyznać, że przy całym swoim zaawansowaniu, wciąż nie daje ona rady bandzie kolesi w piżamach z kałachami. W końcu od ładnych paru lat nie można sobie z nimi ostatecznie dać rady.