Kiedyś na TS-11 bawiłem się maską tlenową, kładłem ją na kolanach (wysokość pozwalała na lot bez maski) i lekko wypychałem drążek robiąc z niej... kobrę

Fajnie "tańczyła" przed twarzą

Robiłem to do czasu, kiedy to silnik lekko nie prychnął, natychmiast przestałem.