Jako, że jestem po urojonej operacji kolana, skorzystałem ze standardowej procedury i pojechałem "pod płot", widziałem to, mają rację, ludzi była cała masa. Na swoje szczęście dzień przed wyobraziłem sobie co bym zrobił, gdybym był policjantem, dlatego wyjechałem stamtąd bez żadnych problemów, choć jak mi się wydaje, w jednej z uliczek była jakaś akcja policji, bo widziałem radiowóz na "baniaczkach" w otoczeniu samochodów.
Zaskoczony natomiast byłem wizytą karetki pogotowia z pełną obsadą, podjechali, zaparkowali i włączyli światła, odjechali dopiero po całej akcji. Tak jakby stali w gotowości, aby komuś pomóc. Węzeł Legionów Piłsudskiego i Wirażowa był zastawiony samochodami, tak samo okolice Kinetyczna i Złote Łany.
Szkoda, że nie ma już na YT filmu z lądowania, bo było widać ten teren o którym piszę.
Miałem maseczkę, zachowałem odległość i... i nie gromadziłem się, grałem w orkiestrze.