Przeglądając ostatnio materiały w sieci na temat Czarnobyla (nie ukrywam, że pod wpływem gry komputerowej) wypatrzyłem na Google Earth coś takiego:
http://maps.google.com/maps?ll=51.305435,30.066884&z=16&hl=pl&t=hi info ze strony
http://www.czarnobyl.republika.pl/Gorodok „Czarnobyl-2”, Obiekt wojskowy w lesie oddalony o ok. 6 km od Elektrowni. Dawniej 3.000 obsługi wojskowej. Jak poszedł obłok promieniotwórczy – wszystkich wymiotło. Ściana anten. Wyobraźcie sobie ścianę konstrukcji metalowej anten o długości jednego kilometra i wysokości 140 m. Do tego 5 wyrzutni studnie po rakietach z głowicami nuklearnymi. Podziemny (był kiedyś po katastrofie 86 w znacznej części wytopiony) kabel łączący „Czarnobyl 2” z elektrownią, zasilanie o mocy 4000 MW. Rozmowa z wojskowymi (płk. Prichodczenko) anteny były zdolne emitować promieniowanie mogące wywołać burze jonizacyjne w dowolnym miejscu globu ziemskiego. Podobno emitowane promieniowanie było zdolne wywoływać stany depresyjno-lękowe u populacji ludzkiej w dowolnym miejscu globu. Taka tam odpowiedź Gorbaczowa na gwiezdne wojny Regana. Gdzieś na terenie byłego ZSRR jest jeszcze jedno takie miejsce.

Faktycznie antenki robią wrażenie swoim rozmiarem (porównajcie długość cieni z cieniami drzew i budynków), zresztą kto ma Google Earth może sobie linijką pomierzyć wymiary.
Ma ktoś jakieś dokładniejsze informacje o co w tym wszystkim chodziło? Istnieje racjonalne wytłumaczenie, czy otwieramy archiwumX?
