Autor Wątek: Skrzydłowi  (Przeczytany 1887 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Skrzydłowi
« dnia: Lipca 11, 2007, 15:20:34 »
Chciałbym podyskutować na temat roli/obowiązków skrzydłowego/ych. Wielu wybitnych pilotów II WŚ nagminnie podkreślało rolę jaką odgrywali ich "Katschmarkowie" (niemieckie forum zobowiązuje :P ) w zwycięstwach i w tym że wychodzili cało z walk. Dwóch z nich czyli Hartmann i Sakae wręcz za największy sukces poczytywało sobie to że nigdy nie stracili w walce swego bocznego, przez całą wojnę. Brzmi to dziwnie może, bo przecież to prowadzący ma być ochraniany przez bocznego a nie na odwrót. Wiadomo, czuli się odpowiedzialni za nich gdyż para stanowi jedność i jej zgranie pozwala na wyjście cało z walki, nie wspominając o możliwości odniesienia zwycięstwa. Można przyjąć że zadanie bocznego w lotnictwach II WŚ było takie samo i niezmienne zawsze: pilnować ogona prowadzącego ale być może były jakieś niuanse wynikające z odmienności taktyki w poszczególnych krajach, może koledzy coś dodadzą. Trzeba by prześledzić wytyczne, np.w LW czy RAF-ie, czy istniały jakieś przesłanki dla możliwości opuszczenia prowadzącego przez bocznego samowolnie. Czy miał prawo sam otworzyć ogień do celów innych niż zagrażające jego prowadzącemu bez wyraźnego rozkazu?  Często taki boczny "terminował" u asa by samemu stać wielkim myśliwcem a nawet przerosnąć mistrza, vide Grislawski i Hartmann. Słynnych skrzydłowych było oczywiście więcej a sama formacja prowadzący/boczny stosowana jest do dziś. Jej wprowadzenie chyba zawdzięczamy Niemcom, choć Polacy też mają tu swój przyczynek w przekonywaniu do niej RAF-u. Zresztą historia latania w parach nie jest mi znana szczegółowo i myślę że koledzy etapy jej wymienią.
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Offline Leon

  • Global Moderator
  • *****
Odp: Skrzydłowi
« Odpowiedź #1 dnia: Lipca 12, 2007, 15:47:15 »
Hartmann jak najbardziej stracił skrzydłowego. W 1944 roku, a może później. Co prawda pilot przeżył lecz nie zmienia to faktu, iż został zestrzelony przez sowieckiego myśliwca. Nazwiska nie pamiętam (chyba na F, był to jakiś pan przeniesiony wówczas do Jagdwaffe z lotnictwa bobowego.
Tak na szybko.
W WWS sytuacja była ciekawa, za opuszczenie prowadzącego mozna było sie spodziewać kłopotów. Byc może nie aż takich jak w lotnictwie szturmowym w przypadku samowolnego złamania formacji (sąd wojenny). Muszę jednak poszukać...
Marcin Widomski

Pealuuga lipp, Surnupealuuga lipp, Tundmuste tipp, Sinu tundmuste tipp, See on ju vabadus hüperboloid, Insener Garini hüperboloid...

Pogo

  • Gość
Odp: Skrzydłowi
« Odpowiedź #2 dnia: Lipca 12, 2007, 23:06:57 »
Leon samo słowo stracił chyba inaczej możemy interpretować.
A właśnie co do Hartmanna  to można się dużo dowiedzieć na jego temat w czasie DWS.
Ale po wojnie i jego posady w lotnictwie byłej III rzeszy ciężko coś znaleźć . Parę fotografii znikome artykuły i nic więcej. Rozumiem że w tamtym okresie powojennym i nie tylko nic szczególnego się nie działo i mało kto przywiązywał uwagę ludzi którzy walczyli w służbie zła jak można to tak nazwać.
Szkoda że poczynania (wielkich)  asów antanty co mieli po 5-15 i więcej zestrzeleń zostało napisane tyle że aż za dużo (bez urazy oczywiście) . I nie chodzi mi tylko o Ericha ale jest jakiś nie dosyt o pilotach Luftrwaffe  jak dla mnie.

Offline Redspider

  • *
  • Pure evil....ZŁOOOOO !
Odp: Skrzydłowi
« Odpowiedź #3 dnia: Lipca 13, 2007, 06:44:14 »
Nie napisali, bo kiedy inni brylowali na salonach on jeszcze był na wycieczce krajoznawczej. Z drugiej strony zauważyłem, że po powrocie nastąpiła u niego zmiana. Stał cichszy. Chciał poprostu spokoju.
NA PLASTERKI !!!

Geniusz może mieć swoje ograniczenia, ale głupota nie jest tak upośledzona

Schmeisser

  • Gość
Odp: Skrzydłowi
« Odpowiedź #4 dnia: Lipca 13, 2007, 07:23:17 »
Cytuj
. Można przyjąć że zadanie bocznego w lotnictwach II WŚ było takie samo i niezmienne zawsze: pilnować ogona prowadzącego

Your tail is my trail , lead the way - kolejne z mądrych powiedzonek anglosaskich
Lose the sight lose the fight , etc

hellkitty

  • Gość
Odp: Skrzydłowi
« Odpowiedź #5 dnia: Lipca 17, 2007, 21:27:09 »
A pamiętacie za kogo, a właściwie za co, robił skrzydłowy u Marseillego? :001: 
Mając do wyboru gnać za żółtym czternaście, a skrzętnie liczyć zestrzelenia lidera, też wybrałbym to drugie :003:
« Ostatnia zmiana: Lipca 17, 2007, 21:36:07 wysłana przez hellkitty »