Podręczników historii jest tyle ilu ludzi ją postrzegających.
Owszem, ale są pewne niezbite fakty, których wiarygodność nie podlega dyskusji. Od istnienia Chrystusa i Mahometa począwszy, na podpisaniu bezwarunkowej kapitulacji Niemiec 8/9 maja 1945 skończywszy. Konia z rzędem temu kto znajdzie podręcznik mówiący inaczej.
Wydaje mi się, że nawet w podręcznikach w krajach z kręgu kultury muzułmańskiej jest mowa o Chrystusie. Wszak i Islam, zresztą jako jedna z wielu religii nie chrześcijańskich, uznaje Jego istnienie.
Nie rozmawiamy tu o historii jako takiej ale o zjawiskach nadprzyrodzonych,a o tym już napisałem wcześniej.
Cóż, pisałeś zarówno o istnieniu Jezusa jak i, ładnie to ujmując, Jego boskości. I o ile faktycznie, o tym drugim nie powinniśmy dyskutować to pierwsza kwestia jest bądź co bądź kwestią stricte historyczną. Swoim ostatnim postem chciałem tylko to dowieść.
Sugerujesz coś?
Mhm, moim zdaniem niebezpiecznie blisko otarliśmy się o temat nad wyraz delikatny. To jest właśnie to o czym napisał
Kos.