Nie ma co przesadzać. Co prawda przywykłem już do dobrodziejstw orczyka i oczywiście jest to najlepsze możliwe rozwiązanie, jednak nie widzę problemu w lataniu wiertolotem przy pomocy dobrej kołyski na przepustnicy. Ta od x45 (lub od Thrustmastera Topguna) jest wystarczająco wygodna i dokładna, co prawda ręce są bardziej zajęte (trzeba trochę większej sprawności manualnej żeby obsługiwać kołyskę i resztę przycisków/pokręteł na przepustnicy, ale z całą pewnością da się nieźle polatać. Natomiast rozwiązaniem niewystarczającym jest dla mnie wersja ze skrętną rączką, nawet w samolocie bolał mnie od tego nadgarstek, w śmigłowcu to byłaby męka, ale są tacy, co preferują to rozwiązanie.