Tak na marginesie, od paru dni przechodzę misję Sourronded! (ikon itp. nie używam) i dobry temat do ćwiczenia JTAC. Od kilku dni, ponieważ na końcu zawsze mnie coś trafi, a już szczytem było jak ostatni BMP, który został na mapie podpalił mi Prosiaka, a tak niewiele brakowało. Fajnie się lata, ale ilość tam maszyn do zniszczenia to lekka przesada. Mamy 27 celów, a lecimy we dwa Prosiaki. Raczej obecne konflikty wyglądają nieco inaczej tak na marginesie. Przeważnie mamy przewagę techniczną na tyle dużą, że to co mamy pod sobą niszczy się raz dwa - patrz nawet konflikt w Libii, jadą cztery wozy, na które wysyła się 2 Rafale i 2 Mirage, szybka akcja i po ptokach. A tutaj nie dość że jesteśmy sami to celów mnóstwo. Podobnie przecież było i w Iraku (2) i Afganistanie. Nie wiem jak kampania, ale jak na razie z najciekawszych i w miarę realistycznych i przede wszystkim wyważonych misji to ten Hideout (z tym, że to nie JTAC). Raczej obecnie na taką jatkę jaką mamy w Sourronded! się nie wysyła.
Screen z misji podczas obrony przed pociskiem G-A

Ej, ta misja to jakaś masakra naprawdę, tam wciąż pojawiają się nowe konwoje. Zniszczyłem 5 po 3-4 pojazdy, a tutaj wychodzi, że średnio konwojów jest z 10 z coraz bardziej zaawansowanym sprzętem. Jest na to lekarstwo. Zostaw sobie jeden niezniszczony pojazd z kolumy (zniszczenie to trriger na pojawienie się kolejnej kolumny wozów bojowych), zanim dojdzie do siebie, lecisz na najbliższe lotnisko i dozbrajasz na ziemi Warthog'a. Po chwili Ground Crew podaje komendę "finish" i od razu startujesz do misji znów. Jeśli wrogi pojazd ogranie się i sam zacznie jechać w stronę Abramsów, te go zniszczą z łatwością.
Misja w takim wydania trwała u mnie 2:35h.