Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Kantyna => Dyskusje przy barze => Wątek zaczęty przez: KosiMazaki w Stycznia 18, 2016, 11:45:14
-
W zeszłym tygodniu miałem okazję porozmawiać już dość leciwym pilotem z moich terenów- niejakim Panem Leszkiem Gańskim. Ów Pan choć trzyma się nieźle to już w podeszłym wieku. Pokazał mi książkę lotów z rodzimego Aeroklubu z zamierzchłych lat. Podziwiając charakter pisma i pietyzm notowania wszystkiego zainteresował mnie wpis nr 2518. Pan ożywił się, bo ktoś zauważył. Oczywiście pomimo wieku doskonale pamiętał okoliczności tego zdarzenia. Okazało się, że pilot (Czech) pogubił się i wylądował u mnie na lotnisku. Ponoć tak mu się tu spodobało, że posiedział dwa tygodnie i odleciał :D. To musiał być niezły widok jak pośród Po-2 i Piper'a raptem wylądowało takie cudo. Swoją droga ciekawe miał imię ten Czech... takie bardzo czeskie.
(http://il2forum.pl/Ksiazka.jpg)
Z innych ciekawostek to choćby atrament. Ten niemiecki pomimo wieku wciąż jest widoczny doskonale. natomiast polski już wyblakł :(.
Jakby ktoś chciał sobie postudiować owa książkę lub po prostu zobaczyć z czystej ciekawości to zapraszam pod ten sznurek. Link jest bezpieczny i w pełni legalny :).
Opis wydania: Księga lotów nr 1.
http://jbc.jelenia-gora.pl/dlibra/doccontent?id=2083
-
Pod pozycją 2507 jest ten sam pilot na Me-109, więc taki szok w Jeżowie to chyba nie był ;) . Musi niechybnie być to jakiś czecho-niemiec sudecki bo imię jego Otto. Nazwisko chyba Ryšánek. W każdym bądź razie naprawdę ciekawe nawet biorąc pod uwagę że Czesi mieli na składzie wiele meśków u siebie.
No to jeszcze coś o tym Otto, miał stopień rotmistrza i był wojakiem Czechosłowackiego lotnictwa, zginął 26.04.1950 w Pilźnie - vyboczeni pri starte - czyli jakiś wypadek przy starcie. Samolot na którym się zabił, a jakże - Avia S-199 :). Czyli nie był to "oryginalny" mesiek w tym Jeżowie.
-
Może on się regularnie gubił ;). Tego nie wiem. Nie sądzę aby to była Avia i nie w Jeżowie Sudeckim tylko na lotnisku w Jeleniej Górze. Skoro My jesteśmy w stanie rozpoznać Avie to podejrzewam, że ludzie jeszcze bliżej lotnictwa tym bardziej. Zwłaszcza, że pewnie ktoś tam z tym pilotem rozmawiał i nie odnotował by w księdze takiego babola.
-
No tak, zapomniałem, dla mnie lotnisko + Jelenia Góra daje zawsze Jeżów ;), przepraszam. Pewnie że mógłby to być Me-109, ale też na lotnisku mogli być ludzie którzy nie znali się aż tak na sprzęcie a sylwetkę messera znał po wojnie chyba każdy człowiek w Europie. W każdym bądź razie jestem zdziwiony że oni mogli sobie tak z kraju do kraju latać wojskowymi (może nawet uzbrojonymi) samolotami, inna sprawa że w '50 roku to ta granica na Dolnym Śląsku wcale taka pewna nie była włącznie z tym czy na pewno była ona czechosłowacko-polska.
-
Może on się regularnie gubił
Oj tam... może mu się po prostu jakiś przewód w silniku odeSSał... a może miał taki olbrzymi sentymentalny pociąg do Śląska głęboko zakopany w serduszku...
:icon_rolleyes:
-
A ta różnica w datach to nie jest przypadkiem te wspomniane przez Kuscha parę tygodni, jakie pan Otto spędził w okolicy?
Nie widać na obrazku opisu kolumn z godzinami (start\lądowanie ?)..
Jeśli pierwsza kolumna to start, a druga to lądowanie, to by się zgadzało z historią powyżej.
-
W oryginale widać. Ja to przybliżyłem aby było widać Mietka ;).
-
Nie sądzę aby to była Avia i nie w Jeżowie Sudeckim tylko na lotnisku w Jeleniej Górze. Skoro My jesteśmy w stanie rozpoznać Avie to podejrzewam, że ludzie jeszcze bliżej lotnictwa tym bardziej.
Mazaku, a może to była wcześniejsza wersja Avii: S-99 (C-10)? One były składane z oryginalnych pozostawionych części (łącznia z Erich Haube) plus to co im później dowieźli Rosjanie. Skopiowali w niej wszystko łącznie z wlewami do MW-50, chociaż pieron wie po co, jak ich nie stosowali.
-
Nie sądzę aby to była Avia i nie w Jeżowie Sudeckim tylko na lotnisku w Jeleniej Górze. Skoro My jesteśmy w stanie rozpoznać Avie to podejrzewam, że ludzie jeszcze bliżej lotnictwa tym bardziej. Zwłaszcza, że pewnie ktoś tam z tym pilotem rozmawiał i nie odnotował by w księdze takiego babola.
Tu bym się nie zgodził. Podam może taki przykład. Swego czasu trwały dyskusje jak był pomalowany P-47 Łanowskiego. Dywagowano czy czarny czy też głęboko-niebieski. Przy jakiejś okazji zapytano się Łanowskiego o kolor malowania swojego samolotu (kto miałby lepiej wiedzieć niż sam kierownik). W odpowiedzi usłyszano : jakiś ciemny. Sądzę, że za wyjątkiem lotniczych purytan nikt sobie nie zawraca głowy szczegółami, wracając np. do P-47 to co za różnica dla im współczesnych czy była to wersja D-25-RE czy też D-25-RA ? Podam jeszcze przykład Kuby Plewki (jeśli chodzi o 109 skarbnica wiedzy), co za różnica była dla pilota czy latał na G-6 z Regensburga czy też z zakładów Erla lub WNF, a on to rozkminia na "poczekaniu" po charakterystycznym fabrycznym malowaniu bądź szczegółach płatowca. Z tą 109 może być podobnie, może to być zarówno 109 jak i C-99. Mógłbym nawet zaryzykować o C-199.
-
Niewykluczone choć tak jak pisałem wspomniany Pan był bardzo pewny tego, że był to Mietek i ewidentnie był tym faktem podekscytowany. Z tego co też mówił nie sądzę aby ktoś wtedy widząc Avie wpisał Me109. Jeżeli to nawet była Avia to na pewno nie z Jumo czyli S-99. Z Jumaczem był bardziej pokraczny i coś by podejrzewał. Niestety nie mam jak tego sprawdzić, stąd przyjmuję, że była to faktycznie jakaś 109-ka.
Poza tym on mimo sędziwego wieku cały czas się udziela, tworzy jakieś plansze lotnicze, modele, żyje tym lotnictwem, a przez to jest dość sprawny jak na swój wiek. Dlatego na tej podstawie wnioskuję, że raczej mu się nie pozajączkowało.
EDIT>>
Przy jednym wpisie jest adnotacja: "wojskowy samolot czeski". Przynajmniej tak mi się wydaje, że prawidłowo to rozszyfrowałem, bo "maczkiem" zapisane :). Trudno powiedzieć co autor miał na myśli- czy czeski, bo w takim malowaniu był czy też chodziło o produkcję :).
-
Jakaś fotka by się przydała. I bylibyśmy w domu.
-
Jakaś fotka by się przydała. I bylibyśmy w domu.
Otóż to, aczkolwiek z tego wszystkiego co przyniósł nic takiego się nie dopatrzyłem. Gdyby nawet znać lotnisko macierzyste tego pilota to można aby ustalić co tam wtedy stacjonowało. Spróbuję go przy okazji podpytać.
-
Trzeba popytać jak był pomalowany, skoro ten pan pamięta i jest pewny, że to była 109 to i umaszczenie musi kojarzyć. Wg tej tabelki przyleciał z Pilsna i odleciał do Pardubic i miał oznaczenie EZ-2.
-
Aczkolwiek z tym, że niekoniecznie. Porównaj z postem Redspider'a fragment dot. Łanowskiego:
Przy jakiejś okazji zapytano się Łanowskiego o kolor malowania swojego samolotu (kto miałby lepiej wiedzieć niż sam kierownik). W odpowiedzi usłyszano : jakiś ciemny.
Podobnie było z numerem bocznym "jedenastki" Skalskiego. On san twierdził, że 66, inni że są kwity iż 66 rozbito przed wojną, a on miał 65, a spotkałem też opinię, że ani jedna, ani druga tylko 64.
Wracając do sprawy:
Jakaś fotka by się przydała. I bylibyśmy w domu.
W trzeciej części monografii 109-tki (ML nr. 44) jest kilka zdjęć (czarno-białych) czeskich składaków, ale niestety ani na zdjęciach, ani w opisach nic o kodach EZ-... . Wszystko EV-... .
-
... ale niestety ani na zdjęciach, ani w opisach nic o kodach EZ-... . Wszystko EV-... .
Udało mi się zidentyfikować. EZ-2 pochodził z 5. pułku myśliwskiego 3. eskadra. Stacjonował wówczas (prawdopodobnie) w Pilznie. Pułk powstał na bazie 312 dywizjonu powołanego w Wielkiej Brytanii w czasie wojny. I te ustalenia coraz bardziej przekonują mnie, że była to Avia i do tego S-199 (czyli z Jumo). Te właśnie samoloty w 1950 były na wyposażeniu pułku.
-
Jeżeli był to 5 slp z Pilzna to na 99% wyglądał tak:
(http://www.leteckabadatelna.cz/uploads/Pov%C3%A1le%C4%8Dn%C3%A9/S-199%20Bochov/S-199%20Vo%C5%BEen%C3%ADlek/S_199_GT_13.jpg)
Wszystkie ówczesne S-199 Czechosłowackiego lotnictwa miały taki oliwkowy(?) kolor.
-
Generalnie w pułkach myśliwskich (bo były także jednostki bezpieczeństwa, coś jak nasz UB) Avie były malowane farbami z niemieckich zapasów : RLM-02 (tak jak pokazał Rutkov) oraz RLM-82 i RLM-81 (lub podobne wariacje kolorów)
P.S. Rutkova Avia jest z eskadry dowodzenia.
-
Wczoraj w nocy szukałem jeszcze zdjęć z tego pułku i eskadry. Niestety, póki co bezskutecznie. Trochę za cieńki jestem, ale popytam się lepszych ode mnie.
P.S. Ustaliłem, że Avie S-199 były na wyposażeniu od 1948 r. w tym pułku (przesiedli się ze Spitów IX, którymi wrócili z wojny - tutaj dygresja -Nam nie było dane, pomimo wielokrotnie większego wkładu w wysiłek wojenny jako taki, a w działaniach lotniczych, był on wyjątkowo szczególny, o czym tutaj nie trzeba zapewniać). Co do Spitów, to udało mi się nawet znaleźć zdjęcia z tego okresu (lądowanie - powrót z Anglii ?? - oraz jakieś uroczystości)
-
Vicki przerażasz mnie :021:.
W sumie będę trochę rozczarowany. Niby tragedii nie ma, bo to taki kundel FW190 i Bf109 no ale cóż :).
-
Niby tragedii nie ma, bo to taki kundel FW190 i Bf109 no ale cóż :).
Poprawniej chyba było by kundel z Bf-109 G10 i He-111H ;)
-
A Faktycznie, bo w D9 Jumo 213 siedział. Za wczesna pora dla mnie, widać jeszcze się nie dobudziłem. Ale i tak kundel :P.
-
Ale i tak kundel
...ale ciesz się, że nie taki:
(http://i.imgbox.com/1MdGnf09.jpg) (http://imgbox.com/1MdGnf09)
-
... Jumo 213 siedział. ...
Aż przeglądnąłem wspomniane wcześniej ML nr. 44, tudzież wygrzebałem instrukcje do starego modelu Avii 199 z KP i wszędzie piszą Jumo 211. Więc jak to było? Bo to by wtedy na mieszańca, ale ze Stuką wyglądało.
-
Mazak, dobrze napisał. Jumo 213 był montowany w Dorotce 9 (zresztą nie tylko : https://en.wikipedia.org/wiki/Junkers_Jumo_213 )
W Avii S-199 było Jumo 211F (https://en.wikipedia.org/wiki/Junkers_Jumo_211)
-
Może się wcześniej nie precyzyjnie wyraziłem. Chodziło mi o Avię. Dzięki Red.
-
P.S. Rutkova Avia jest z eskadry dowodzenia.
Samolot z obrazka Rutkowa uległ katastrofie 13.03.1951 r. Pilot Zdenek Voženílek zginął. Przyczyna był błąd pilota : samolot wpadł w korkociąg na małej wysokości (na tyle ile znam angielski, a znam słabo) przy słabej pogodzie.
Inną katastrofę jaką znalazłem była 11.11.1950 r. Tym razem była tragiczniejsza, ponieważ w odstępie kilku minut rozbiły się dwie Avie. Piloci zginęli (jeden miejscu, drugi zmarł w szpitalu). Przyczyna : lot na niskiej wysokości w trudnych warunkach, zderzenie z przeszkodą terenową. Piloci pierwotnie mieli zakaz wykonywanie tego przelotu ze względu na złe warunki atmosferyczne - podstawa chmur 50 m - (Brno-Pilzno), ale (prawdopodobnie koniecznie chcieli wrócić do bazy - jakaś uroczystość z okazji 11.11 ??) wymusili telefonicznie zgodę na lot. Do tego nałożył się jeszcze jeden błąd, który się okazał fatalny w skutkach. Obaj piloci (!!) nie dokonali regulacji wysokościomierza przed wylotem (proszę mnie poprawić jak poprawnie to się nazywa).
P.S.
Rozwija się trochę temat, więc jeśli komuś to przeszkadza to proszę rozdzielić lub inaczej nazwać. Jeśli zanudzam proszę skasować.
-
Witam
Włączę się do dyskusji, gdyż czeskie lotnoctwo jest mi dość bliskie. Wychowywałem się na piśmie "Letectvi+kosmonautika", a było to pismo niezłe, merytorycznie lepsz niż rodzima Skrzydlata.
Po pierwsze - Czesi mogli wrócić na Spitach bo zaraz po wojnie był tam rząd nie komunistyczny, dopiero za 2-3 lata (nie pamiętam) wielki brat poprawił wynik wyborów na jedynie słuszne.
W czasie wojny w protektoracie Czech produkowano mnóstwo samolotów, że wspomne tu o Bf-109, Me-262, Siebel-204, Arado-96, Bu-131, -181 itp, a także silniki. Po wojnie podjęto produkcję większości z tych maszyn pod własnymi oznaczeniami i tak Me-109 został S-99 (s-stihać = mysliwiec). Pewnie produkowano by go dalej ale dziwnym trafem (sic) spłonął magazyn z Deimlerami. Podjęto zatem próbę zastosowania innego silnika. Dostępnym był Jumo211 (tak ten ze Stuki). No i powstał Mezek (muł) czyli Avia S-199. Samoloty te były w sumie koniecznośćią, czyli czasową zapchajdziurą. Piloci rozbijali się nagminnie => http://www.leteckabadatelna.cz/havarie-a-sestrely/podle-data/?phase=3
I jeszcze tu http://www.vrtulnik.cz/mil/3.slp.htm - może oznaczenie "naszej" Avii to FZ-2 ? bo tu jest FZ-10.
W każdym razie Czesi tłukli te Avie niemiłosiernie. Wykonali nawet modernizację kabiny - zamiast odchylanej - odsuwaną, umożliwiającą po kapotażu wyjście pilota.
Przy okazji dodam że Czeskie lotnictwo wojskowe po wojnie było jakby kontynuacją Luftwaffe :)
Używali oni jeszcze He-111, He-219, Ju-52, Ju-290,a uniformy i hauby były po prostu niemieckiego kroju.
-
- może oznaczenie "naszej" Avii to FZ-2 ? bo tu jest FZ-10.
W książce wpisane jest EZ-2, i raczej tu nie mam wątpliwości (o ile ktoś faktycznie nie pomylił się). Jak pisałem wcześniej, oznaczenie EZ - dotyczy 3. eskadry 5 pułku.
-
Wczoraj jeszcze miałem okazję pogadać chwilę z L. Gańskim i wspominał, że jak ten Mietek/Avia wylądował to wzbudził wielką sensację. No i jak to w takich sytuacjach bywa wszyscy zaczęli podziwiać, wsiadać i ogólnie "przymierzać się" do kokpitu. Wspomniał, że wszędzie były tabliczki świadczące, że to jest Messerschmit 109 (w tym też w kokpicie przynajmniej tak zrozumiałem). Może to świadczyć o tym, że mógł być to faktycznie Mietek, tudzież była to Avia poskładana z części Mietka i zwyczajnie nikt nie pozmieniał tabliczek (bo i po co?). Zdjęcia niestety w swoich zbiorach nie ma.
-
Na podstawie posiadanej/przeglądniętej literatury obstawiał bym jednak Avię poskładaną z Mietków. Analogicznie - do sprzętu produkcji czy "licencji" radzieckiej.