Forum Miłośników Symulatorów Lotniczych
Hangar => Digital Combat Simulator World (DCS World) => Wątek zaczęty przez: adampolska7 w Sierpnia 01, 2020, 20:41:02
-
Wywiad Grim Reapers z Eagle Dynamics - przyszłość DCS!
https://youtu.be/zRKL0yZHvwg
Szybkie streszczenie na Facebook DCSWORLD.PL.
https://www.facebook.com/notes/dcsworldpl-szko%C5%82a-latania/wywiad-grim-reapers-z-eagle-dynamics-lawina-wiadomo%C5%9Bci-przysz%C5%82o%C5%9B%C4%87-dcs/10214312264320160/
-
Dzieki za podlinkowanie streszczenia w PL. Odpadlem po 3min filmu jak zobaczylem ile on trwa. Natomiast najwieksza niespodzianka jest to „90% graczy to single player!”. Zdziwko niezle. Reszta to takie rzeczy w zasadzie ktore wiadomo bo gdzies sie juz to obilo (moze poza opcja walkaround) a i my doskonale wiemy, ze trzeba to brac do siebie przez sciemniajacy filtr z tego rozowego. Dziwne ze ani slowa o przejsciu na nowy silnik (przynajmniej w streszczeniu), zrezygnowano z Vulcana? :o
-
Tia. To wszystko chyba dla naszych dzieci, a może i wnuków.
-
Nowe chmurki by wniosły powiew świeżości, a korzystaliby wszyscy. Podobnie jak jakiś generowany ruch na lotniskach bo straszą pustkami.
-
Dziwne ze ani slowa o przejsciu na nowy silnik (przynajmniej w streszczeniu), zrezygnowano z Vulcana?
Nie padło pytanie o Vulcana. Mnie zmartwiło że F-4 Phantom II ma być, ale konkrety najwcześniej za dwa lata.
To pewnie oznacza, że zaczną go robić na poważnie za dwa lata, a wejdzie za 3-4 lata.
F-15C full fidelity - nie jest w planach dlatego, że nie jest wielozadaniowy. Zbyt nieciekawy dla ludzi, bo jest tylko myśliwcem
Tego też nie ogarniam, ja wolałbym F-15C niż F-15E.
-
No i moze dobry news na temat MiG-29A ale tez „byc moze, sie zobaczy, brak zgody itp.” Czyli dzien jak codzien.
-
Tego też nie ogarniam, ja wolałbym F-15C niż F-15E.
Jak dla mnie jest to całkiem normalne, że F-15C nie będą robić ze względu na to, że nie przenosił uzbrojenia AG.
Lepiej jest zrobić F-15E, którego kupią Ci co chcą latać AA oraz Ci, którzy lubią AG. No i jest nowocześniejszy. Ma konforemne zbiorniki, które bardzo poprawiają wygląd :)
-
Ogólne "nie" dla bomberów jest przykre. Nie mówię o B-36 (brałbym kloca) ani nawet b-29. Ale jakiś Ju88, B-25, to taki trochę must (O B-17 nie mówię, bo jest taka ilość danych już obrobionych, że mogliby flyable od niechcenia przy okazji machnąć, tak sądzę), żeby cokolwiek fajnego wycisnąć z tego ich z rozgrzebanego ww2.
Ja tam nie wiem, jak Wy, ale ja bym np. Ił-28 przytulił
-
Ja tam nie wiem, jak Wy, ale ja bym np. Ił-28 przytulił
Już o nim kiedyś pisałem :), co prawda kolejna mucha do kożucha ale akurat przeciwko niemu nic bym nie miał.
Pod eskortę "15" by się nadał idealnie za to.
-
Była na forum ED ankieta w sprawie MP i SP, wychodziło z niej że tylko około 20% graczy gra tylko w MP, ale w MP i SP grało już sporo więcej, natomiast sporo ludzi deklarowało tylko SP. Hmmmm widać te sporo ludzi pęka się zmierzyć z kimś żywym. Jeśli te 90% graczy to gracze którzy grają SP, to mogę w to uwierzyć, ale nie w to że tylko 10% procent gra w MP, chyba że tylko w MP.
Nie chcą chyba powiedzieć, że znaleźli sobie powód na zlikwidowanie MP, bo jeśli tak, to podobnie robił Adolf, upozorowany atak na radiostacja i takie tam różne.
No i petarda, Super Hornet nie jest brany pod uwagę! Ja pierdykam, oni tego co jest nie mogą dokończyć i jeszcze długo nie skończą. No bajka, ubawiłem się ha ha ha, dwie godziny bajania o planach na następne życie. 8)
-
Hmmmm widać te sporo ludzi pęka się zmierzyć z kimś żywym.
LOL, to dawaj na solówę, teraz o 10.30 ok? Żyjesz Padi w jakimś stereotypie, chyba w stylu jak ideologia LGBT :evil:. Masz jakąś kampanię? To poleć może nie pierwszą misję (bo to macanko) ale drugą np. w A-10C The Enemy Within Campaign i daj znać ile przeżyjesz.
-
Misje są powtarzalne, masz czas podlecieć , zobaczyć. Nie mówię że są łatwe, ale nie ma tam żywego przeciwnika. No i nie można porównywać misji dla szturmowca z walką myśliwcem. Misje dla szturmowców mają jeszcze klimat, zapewne dla śmigłowców też, jednak dla takich samolotów czysto myśliwskich, są raczej średnie. Dla mnie SP można zabić nudę, poćwiczyć, ale brak mu tego "czegoś" co daje MP. Ostatnio lataliśmy "dynamiczną" kampanię ( na tyle, na ile się da) w MP, można w wiele osób, a można i samemu. Dla szturmowca fajna zabawa, jednak myśliwsko, to zaskoczyć może tylko sokoli wzrok AI, który widzi przez chmury, ściany, jest doskonalszy niż radar F-15, ale jest nadal przewidywalny.
YoYo, zaczynałem od SP, bo na czymś trzeba było się uczyć, jednak MP daje mi więcej dobrej zabawy i realnego zachowania innych w powietrzu. Przyszedłem na MP, bo wydawało mi się, że jakoś sobie już radzę po przejściu kampanii ze dwa razy, które miałem w zestawie z A-10C. Ściągałem też sobie kampanie z netu, przykładowo od "Dragona".
No i dostawałem wciry przez następny rok na MP, albo i dłużej. Jednym słowem MP nauczyło mnie więcej.
-
Była na forum ED ankieta w sprawie MP i SP, wychodziło z niej że tylko około 20% graczy gra tylko w MP, ale w MP i SP grało już sporo więcej
Pytanie ile ludzi latających w DCS wchodzi w ogóle na oficjalne forum? Pewnie większość która gra SP w ogóle tam nie zagląda. Ja bardziej wierze w to co ED mówi niż w jakąś ankietę którą wypełniła garstka ludzi.
Jak lubisz bombić cele naziemne to MP nie jest ci do niczego potrzebne. Ja sam zawitałem na servery MP może z 5 razy przez 17 lat od kiedy kupiłem Lock On. Nie żebym bał się konfrontacji z żywym przeciwnikiem, IL2 na przykład gram tylko online.
-
Zgadza się Shaitan, tu masz rację. Dopóki tylko bombiłem, to SP mi starczał. A teraz w SP brak mi tej interakcji społecznej. Już lot w parze na dwa prosiaki, może być misja z kampanii, daje więcej frajdy niż SP. Bo nie chodzi mi o samą misję i jej trudność, ale o to, by w powietrzu było jak najwięcej realnych ludzi, a nie AI.
-
Szczęśliwie do grania w DCS nie jest wymagany egzamin ATPL, a jedynie chęci i garść wolnych środków pieniężnych. Nie każdy ma czas i kasę, żeby skonfigurować sobie stanowisko z kontrolerami, radiem i śledzeniem dyńki, bo nie oszukujmy się, taki setup jest wskazany żeby być czymś więcej niż celem ćwiczebnym na serwerach "kwejkowych", albo rzetelnym skrzydłowym w misjach kooperacyjnych. Ja na ten przykład jak już włączam symulator, to urządzam loty krajoznawcze po okolicach. Multi to jedynie serwery aerobatic online, bo do niczego nie nadałbym się w misjach stricte wojennych. And that's the beauty of the DCS.
Zapewne większość klientów ED to tacy "każuale" jak ja, którzy nawet nie zaglądają na ich forum, żeby uzupełnić ankietę, czy F-16 w najbliższym czasie powinien mieć uzupełnione uzbrojenie powietrze-ziemia, czy jednak powietrze-powietrze... No chyba, że trafiłem, jak nie przymierzając, "piknik" na Żyletę ;).
-
A to już całkiem inna sprawa, niestety "śledzenie dyńki" jest bardzo wskazane. Jednak jak pokazują przykłady, można to ogarnąć za małe pieniążki. Nie trzeba wydawać kroci na Track IR. Nie trzeba też mieć wielu monitorów, wydłubanych paneli, gałeczek itd. To tylko tylko dla chętnych. Większość ludzi, pewnie te 90%, ma tylko jeden monitor, joystick i te czy inne "śledzenie dyńki".
-
Akurat w wywiadzie przedstawiciel ED wytłumaczył dlaczego większość gra w SP! I według mnie trafił w sedno na 95%.
-
Misje są powtarzalne, masz czas podlecieć , zobaczyć. Nie mówię że są łatwe, ale nie ma tam żywego przeciwnika. No i nie można porównywać misji dla szturmowca z walką myśliwcem. Misje dla szturmowców mają jeszcze klimat, zapewne dla śmigłowców też, jednak dla takich samolotów czysto myśliwskich, są raczej średnie. Dla mnie SP można zabić nudę, poćwiczyć, ale brak mu tego "czegoś" co daje MP. Ostatnio lataliśmy "dynamiczną" kampanię ( na tyle, na ile się da) w MP, można w wiele osób, a można i samemu. Dla szturmowca fajna zabawa, jednak myśliwsko, to zaskoczyć może tylko sokoli wzrok AI, który widzi przez chmury, ściany, jest doskonalszy niż radar F-15, ale jest nadal przewidywalny.
YoYo, zaczynałem od SP, bo na czymś trzeba było się uczyć, jednak MP daje mi więcej dobrej zabawy i realnego zachowania innych w powietrzu. Przyszedłem na MP, bo wydawało mi się, że jakoś sobie już radzę po przejściu kampanii ze dwa razy, które miałem w zestawie z A-10C. Ściągałem też sobie kampanie z netu, przykładowo od "Dragona".
No i dostawałem wciry przez następny rok na MP, albo i dłużej. Jednym słowem MP nauczyło mnie więcej.
Padi, spękałeś po prostu :evil:. Miało być 10:30.
-
Akurat w wywiadzie przedstawiciel ED wytłumaczył dlaczego większość gra w SP! I według mnie trafił w sedno na 95%.
W którym momencie?
Na MP byłem dwa razy w życiu. Za pierwszym razem Qrdel, czy ktoś z ekipy mnie w MiG21 w Wąwozie Miłości posunął. Za drugim razem mnie wywaliło. I tyle tego było.
-
Padi, spękałeś po prostu :evil:. Miało być 10:30.
Taaaa jasne, jeszcze jak bym był w domu. Trzy tygodnie nie latałem z braku czasu, chętnie bym polatał. Wieczorkiem czekam na serwerze =OPS=. :evil:
-
Na MP byłem dwa razy w życiu. Za pierwszym razem Qrdel, czy ktoś z ekipy mnie w MiG21 w Wąwozie Miłości posunął. Za drugim razem mnie wywaliło. I tyle tego było.
Pierwszy raz ponoć zawsze boli. Jeszcze jak to był ołówek (dobrze zatemperowany), to już w ogóle! :evil: Loty na multi bardzo podnoszą poprzeczkę i często dla wielu osób są progiem nie do przejścia. Frustracja z bycia zestrzeliwanym kolejny i kolejny raz sprawia, że szybko odechciewa się latać. Jeśli jednak człowiek się podszkoli i zacznie zdobywać kolejne zestrzelenia, DCS potrafi przynosić ogrom satysfakcji - a to z faktu, że zestrzeliliśmy żywego przeciwnika reagującego na bieżąco na daną sytuację, a nie sztucznie zaprogramowanego AI. Sprawa zaczyna wyglądać jeszcze piękniej, jeśli oprócz lotów typowo PVP, do akcji wkracza aspekt niszczenia celów naziemnych. Reasumując - dwie wrogo nastawione do siebie siły, każda z zapleczem maszyn myśliwskich, szturmowych, śmigłowców - toczą ze sobą bitwę w której celem nie jest posiadanie jak najwyższych statystyk, a zniszczenie strategicznie ważnych budynków/jednostek przeciwnika. Brzmiałoby fajnie, gdyby stan takiej kampanii / misji można było zapisywać, bo sprawy nie da się wygrać w jeden dzień? Nie ma sprawy, zapisywanie stanu takiej potyczki jest już możliwe, dzięki pewnym skryptom. Testowaliśmy temat w OPS, wyszło bardzo obiecująco. Kampanie lataliśmy tydzień. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie brzmi to jak namiastka kampanii dynamicznej. Po ograniu kilkunastu misji/kampanii SP, nie wyobrażam sobie obecnie innego latania. :) Zapraszamy na nasze serwery i przede wszystkim - kanał Discorda. Zapomnicie o lataniu SP. ;)
Chyba robi nam się znowu mały off-topic.
-
Taaaa jasne, jeszcze jak bym był w domu. Trzy tygodnie nie latałem z braku czasu, chętnie bym polatał. Wieczorkiem czekam na serwerze =OPS=. :evil:
No widzisz, jak łatwo szufladkować wszystko jak leci ;>. Multi nie uczy więcej niż SP, a SP niż multi, oba tryby uczą czegoś innego i innych zachowań. Ktoś kto jest świetny w multi w piewszej misji w SP może dać dupy i na odwrót. Nie deprecjonowałbym żadnego z trybów, bo ktoś "pęka". Przyczyny mogą być zupełnie inne za jednym jak i za drugim trybem.
-
Święte słowa Barti. Ja na początku też dostawałem bęcki, ale jak się przez to przebrnie to jest już sama satysfakcja.
Ale może już bez offtopa.
-
Trudność zależy od zbudowanej misji, bez znaczenie czy to MP czy SP. Jednak ta sama misja na MP, jak latają wyjadacze, a nie AI, jest zdecydowanie bardziej wymagająca.
-
Trudność zależy od zbudowanej misji, bez znaczenie czy to MP czy SP. Jednak ta sama misja na MP, jak latają wyjadacze, a nie AI, jest zdecydowanie bardziej wymagająca.
Ustaw sobie 3x Su-27 z BVR i krótkimi i poziomem Excelent. Chyba dawno nie latałeś w SP. Padi, nie zrozumiałeś sensu. Tu nie chodzi o licytację czy kura była pierwsza, czy jajko, ale to co napisałeś wrzucając wszystko do jednego wora. Dobra koniec offtopa.
-
W którym momencie?
Końcówka odpowiedzi na pierwsze pytanie.
-
Też wolałbym lekkiego myśliwskiego F-15C, niż F-15E. Bo jest bardziej klimatyczny, dużo więcej ciekawych opisów walk z Zatoki, z Izraela itd.
Multirole to idea ostatnich 2-3 dekad, gdzie po rozpadzie ZSRR wszyscy nagle zaczęli liczyć pieniądze... Z możliwych do wymodelowania, nie utajnionych maszyn prawdziwym multirole jest chyba tylko F-4.
Zresztą w przypadku MiG-15, MiG-19, F-5, Mirage 2000, AV-8, A-10 itd. - które są tak samo jednozdaniowe jak F-15C - nie pada argument braku "multirole".
Poza tym wymodelowanie "full fidelity" F-15C zajęłoby ze dwa - trzy razy mniej czasu niż F-15E. F-15C mają już przyzwoity model lotu, przyzwoity model zewnętrzny - tylko fine tuning. I do wymodelowania tylko awionikę powietrze-powietrze.
Modelowanie samych tylko systemów A/G zajmie, dodatkowe, ~2 lata - tak jak w przypadku Horneta.
-
Ja tam jestem przeciwny F-15C i doskonale rozumiem chęć postawienia na wersję E. Dla każdego coś dobrego - można zestrzelić coś z amramka, jak i nakarmić świnki paczuszkami z GBU :)
-
Myślę, że F-15C to kwestia czasu. W sensie tej dekady :D
Oczywiście aktualnie ED ma mnóstwo innych chodliwych rzeczy na tapecie oraz w planach (F-4 chociażby), nie będą też robić konkurencji Razbam. Ale za parę lat sytuacja może się zmienić, a może i jakieś 3rd party się połasi.
-
Biorąc pod uwagę tempo prac Razbam nad nowoczesną awioniką F-15C mógłby być dla nich strzałem w dziesiątkę z biznesowego punktu widzenia.
Z nieporównywalnie bardziej skomplikowanym pod względem awioniki, ilości systemów, przenoszonego uzbrojenia, zasobników celowniczych, dwóch kokpitów itd. F-15E mogą utknąć na naprawdę wiele lat. Obym się mylił.
Tak czy inaczej pełne wymodelowanie F-15E będzie trwało dwukrotnie, może trzykrotnie dłużej niż F-15C wiązać ich zasoby. Czy F-15E sprzeda się dwukrotnie lub trzykrotnie lepiej niż wersja myśliwska? Na pewno nie.
Myślę, że była to decyzja pod presją ED, które odkupiło od Boeinga licencję na F-15E w pakiecie z Hornetem, o czym mówił programista Razbam w wywiadzie i oddało/odsprzedali ją Razbamowi.
-
Będzie wczesny dostęp, będzie rozgrzebane jak przy orzełku czy szerszeniu. Gawiedź będzie się cieszyć, rzeczka kasy popłynie, a cała dorabiana polityka, że nie powinni, że mogliby, że co by było gdyby i "ja uważam" połączona z koncertem życzeń i falą krytyki nie będzie mieć żadnego znaczenia :). Będzie model z hudem, dwoma bombsztalami i jednym działającym ekranem i nikogo to nie będzie obchodzić. Kto ma kupić - kupi.
-
Myślę, że była to decyzja pod presją ED, które odkupiło od Boeinga licencję na F-15E w pakiecie z Hornetem, o czym mówił programista Razbam w wywiadzie i oddało/odsprzedali ją Razbamowi.
Ciekawe o jakie wielkie pieniądze może chodzić? Przecież dla takiej firmy jak Boeing to muszą być drobniaki.
-
Ciekawe o jakie wielkie pieniądze może chodzić? Przecież dla takiej firmy jak Boeing to muszą być drobniaki.
Wielkie pieniądze? Wątpię, żeby były to aż tak "wielkie" pieniądze. Zresztą wielkie to pojęcie względne, to co dla jednej firmy mogło być dużym wydatkiem, dla drugiej było nic nie znaczącą wpłatą. Wątpię zresztą, żeby Boeing traktował tą tę umowę jako czysto biznesową okazję do zarobku na sprzedaży licencji.
Wiemy, że ED kupiło od Boeinga kilka licencji w pakiecie. Wiemy, że dwie z nich to Hornet i Mudhen, nie byłbym zaskoczony, gdyby trzecią był Apache.
-
Licencje tanie nie są i nie ma co się oszukiwać. Do tego dochodzi kwestia wizerunkowa gdyby coś poszło nie tak. Pakiet czy nie, okrągła sumka na pewno pojechała.
-
Wielkie pieniądze? Wątpię, żeby były to aż tak "wielkie" pieniądze.
Wielkie to już dla ED może być milion dolarów, bo ile trzeba sprzedać modułów żeby uciułać taką kasę, a gdzie na wypłaty dla pracowników.