Oto odpowiedz Toyo na to zdarzenie (nie wiem czy wypada cytować aktywnego użytkownika z innego miejsca-w razie czego do usunięcia):
"Teraz katapultowanie z Grippena.
Gdzieś już to pisałem ale jeszcze raz napiszę.
Wersja A samolotu miała małe wyświetlacze, zmieniono je na większe w wersji C. To spowodowało, że górna cześć drążka samolotu zasłaniała dół ekranu, uniemożliwiając tym samym odczytanie wyświetlanych danych (F-16 nie ma tej przypadłości, gdyż w jego ergonomicznej kabinie zamontowano drążek po prawej stronie, MiG-29 też nie ma tego problemu ponieważ nie ma ekranów, a drążek zasłania jedynie zegarek, machometr i prędkość rzeczywistą – to gdyby kogoś korciło na OT).
Problem postanowiono rozwiązać przesuwając nieco (3…4 cm ? ) drążek do tyłu. Nie dało się tego zrobić bez przesunięcia dźwigni katapultowania, która ma kształt kardiojdalny. Z autopsji wiecie, że nogi zbiegają w kierunku… no w kierunku (można teraz to sprawdzić w jakim kierunku), czyli dźwignia miała mniej miejsca. Pilot podczas tego lotu jak i każdego innego na tym samolocie miał nałożone spodnie przeciwprzeciążeniowe, w momencie wystąpienia przeciążenia pompują się zwiększając swoje rozmiary zewnętrzne. Tak też było w tym przypadku, spodnie napompowały się, nacisnęły dźwignię z dwóch stron, a ta wyskoczyła jak korek od szampana wysadzając nic nie spodziewającego się pilota.
Miałem możliwość latania na symulatorze wersji C i faktycznie drążek przeszkadza (symulator nie był zmodyfikowany). Problem miał być rozwiązany poprzez zmianę kształtu dźwigni.
Zrodzi się zapewne pytanie czemu w innych ewolucjach nie wystrzeliło pilota, wydaje mi się, że nastąpił tu szereg niesprzyjających czynników, za bardzo się spiął do lądowania. Tą wersję usłyszałem od pilotów węgierskich latających na JAS-39. "
z
http://lotnictwo.net.pl/10-lotnictwo_wojskowe/114-lotnictwo_wojskowe_tematy_ogolne/59-forum_prostych_pytan_fpp_lotnictwo_wojskowe/12757-system_katapultowania.html#post262167