"Podobają nam się charakterystyki lotne Irydy. Zachowuje się poprawnie w czasie startui lądowania, jest bezpieczna w przeciągnięciu, znakomicie dobrano charakterystyki urządzeń sterowych. Dzięki dwóm silnikom i fotelom katapultowym - Iryda jest najbezpieczniejszym samolotem w szkole... "
Mówił pilot, który potem zginął w katastrofie opisywanego samolotu. Trochę to smutne.
Nasz przemysł lotniczy zawsze był nieco w tyle i tylko gonił. Iryda miał dogonić alphajety i hawki powstając w momencie, kiedy te samoloty już dawno były w produkcji seryjnej. Prace na irydą nie miały innego sensu, jak tylko podciągnąc nasz przemysł. Pamiętacie, ze jak powstawał PZL.50 Jastrząb, to Niemcy już mieli FW-190, czy Me-109.
Swoją drogą historia pierwszego polskiego "jaszczompa" była tez niezbyt szczęśliwa "Samolot ten nigdy nie wyszedł poza stadium prototypu. Jedyny latający prototyp nie wziął żadnego udziału w kampanii wrześniowej. Został on dnia 5 września 1939 roku zestrzelony pomyłkowo przez polską obronę przeciwlotniczą, podczas ewakuacyjnego przelotu do Lwowa. Drugi prototyp został wywieziony z Warszawy przez Niemców.
Przed wybuchem wojny budowano 5 seryjnych Jastrzębi, niestety nie zdołano ich wykończyć".
Nasz przemysł lotniczy zawsze był nieco w tyle i tylko gonił. Iryda miał dogonić alphajety i hawki powstając w momencie, kiedy te samoloty już dawno były w produkcji seryjnej. Prace na irydą nie miały innego sensu, jak tylko podciągnąc nasz przemysł. Pamiętacie, ze jak powstawał PZL.50 Jastrząb, to Niemcy już mieli FW-190, czy Me-109.
Swoją drogą historia pierwszego polskiego "jaszczompa" była tez niezbyt szczęśliwa "Samolot ten nigdy nie wyszedł poza stadium prototypu. Jedyny latający prototyp nie wziął żadnego udziału w kampanii wrześniowej. Został on dnia 5 września 1939 roku zestrzelony pomyłkowo przez polską obronę przeciwlotniczą, podczas ewakuacyjnego przelotu do Lwowa. Drugi prototyp został wywieziony z Warszawy przez Niemców.
Przed wybuchem wojny budowano 5 seryjnych Jastrzębi, niestety nie zdołano ich wykończyć".
[/quote]
Nie zgodzę się z Tobą. Niemcy produkowali Bf 109 od 1937 roku, Brytyjczycy Hurricane'a też. P-11 powstawały w 1934r. Czy wówczas dysponowali Niemcy i Brytyjczycy? Oni się natworzyli mieli chwilę przestoju. My zrobiliśmy coś lepszego i mieliśmy chwilę przestoju, oni zrobili coś lepszego... my już nie zdążyliśmy. Jastrząb może i był faktycznie trochę nie trafiony porównując go np z IARem 80/81. A to konstrukcja powstała na doświadczeniach z PZLi 24. U nas wówczas trochę błędne było podejście do lotnictwa i mogło ograniczać rozwój.
Wracając do Irydy... Zabił ją budżet. Ale skoro została wpakowana w ten program już taka kasa to nie warto było się spiąć i zrobić ten samolot? Teraz rozwojem Irydy zajmował by się któryś z wielkich koncernów więc może jakoś ten samolot by szedł do przodu ze względu na potrzeby innych krajów i by doszło do przebudowy naszych. A tak tkwimy z Iskrami i nie bardzo wiemy co z tym fantem zrobić.
Jak dla mnie bez sensu były porównania z polskim przemysłem, bo my aktualnie nie jesteśmy w stanie tylu statków powietrznych własnej konstrukcji rocznie wybudować. Poza tym to Szwajcaria, a nie Polska. Oni sobie mniej więcej spokojnie żyją od 1848 roku. Mieli trochę inne warunki. Od 1989r wychodzimy z szeregu krajów 2 świata. Ale kiepsko nam to idzie.
Zauważ że te samoloty zamówiły kraje które nie są zbyt często pokazywane na mapie. emiraty zamówiły jako zastępstwo za PC-7 (raczej naturalny krok). 6 zamówili sami Szwajcarzy (też raczej naturalny wybór). Pilatus ma doświadczenie w produkcji jak i sprzedaży tego typu samolotów. Ma swoje rynki. My tak naprawdę zaczynamy dopiero je zdobywać. Idzie to opornie ale jakoś idzie. I o ile o Pilatusach większość zainteresowanych wiedział od dość dawna zapewne o tyle np SW-4 zaczyna być zauważany dopiero (ostatnie Heliexpo). SW-4 jest kosztowny przede wszystkim ze względu na małą produkcję. Sam współczynnik kosztów powstawania śmigłowców wynosi 0,8 kosztów Eurocoptera. Ja yślę że gdyby wzmocnić silnik, poprawić problemy z chłodzeniem byłby to godny przeciwnik dla Écureuila. Zwłaszcza że ten ma skłonności rodzinne do rezonansu naziemnego.