Autor Wątek: I-185  (Przeczytany 10261 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Elwood

  • Gość
Odp: I-185
« Odpowiedź #30 dnia: Listopada 21, 2005, 12:08:30 »
Wedle dostępnej, choć skromnej wiedzy, I-185 był konstrukcją raczej teoretyczno-inżynierską, opartą o dobre chęci i solidne podstawy w osobie sowieckiego "ojca myśliwców",
osobistego kumpla Żukowskiego, geniusza pracującego pośród ciemnoty i betonu- Polikarpowa. Człowieka, który w warunkach technologicznego średniowiecza stworzył najszybszy i prawdpopodobnie najlepszy myśliwiec wysokościowy początku lat `40. Podobnie jak ów samolot, z różnych względów znany później jako Mig, oraz LaGG, także I-185 został technicznie zmarnowany przez panujące wokół realia polityczno-towarzysko-technologiczne.
Do I-185 planowano zabudować silnik M-90, którego budowa prawdopodobnie z przyczyn technicznych nigdy nie została ukończona tak by zabudować go w samolocie. W zastępstwie planowano zabudować silnik M-71 o nieco szokującej jak na tamte realia mocy maksymalnej 2000KM, co oczywiście nie doszło do skutku i zabudowano M-81 o mocy startowej w wersji optymistycznej 1600KM. Tak napędzany był prototyp który w czasie oblotu 11 stycznia 1941r. osiągnął prędkość maksymalną 495km/h (co jest wynikiem jak najbardziej prawdopodobnym). Był to ściślej mówiąc drugi prototyp, bo pierwszy nie doczekawszy się napędu powędrował do prób statycznych i do dmuchań w tunelu. Dopiero trzeci prototyp otrzymał docelowy, wyśniony silnik M-71, ukończono go 16 lutego 1941r. Zgodnie z oczekiwaniami, silnik był o 15% do 20% (zeleżnie od źródła) słabszy i o 13% cięższy od obliczeń na podstawie których napisano specyfikajcę podaną do wiadomości "ogółu", tak więc projekt zakończył się całkowitym sukcesem jak na warunki sowieckie (nadmienię, że prototyp samolotu Jak-1 w czasie prób państwowych, kiedy produkcja takich samych maszyn seryjnych już trwała coby nie marnować czasu, wykazał się poza drobniejszymi problemami, co najmniej 26 usterkami grożącymi katastrofą i wymagającymi natychmiastowej zmiany, co również przez sowieckich decydentów było uznane za wynik zadowalający). Dopiero 8 kwietnia 1941r. odważono się na oblot samolotu, zakończony szczęśliwie, bo samolot nie rozbił się. Awaryjne lądowanie po padnięciu wyśnionego M-71 odbyło się wzorowo. Jak nietrudno zgadnąć, do samolotu trafił silnik M-82 o mocy którą sowieci chcieli określać jako 1700KM. Ja się nabijam, oczywiście, ale to w ich warunkach był akurat chyba najbardziej perspektywiczny i dopracowany silnik. Tak powstał czwarty prototyp, oblatany szczęśliwie w sierpniu. M-71 natomiast sprawiał tyle problemów, że próby z nim wróciły na tapetę dopiero na początku 1942r. Silnik M-82 na pewno trafił na próby w jednostce 18.IAP, M-71 nie wiadomo, zależnie od źródła. Samolot(y) przerzucano po różnych lotniskach, aby sprawić wrażenie że jest ich dużo (propaganda, coś jak historia z He-112), ale nie brały udziału w walkach lub brały ale nie wiadomo o tym nic, zależnie od źródeł. Ostatnim prototypem był "etalon", czyli I-185 z silnikiem M-71 zbudowany na wyraźny rozkaz "z góry", dla przeprowadzenia testów i jako wzorzec dla produkcji seryjnej (to nic że samolot był w stadium prototypu). Samolot oblatano w lipcu 1942r., ale silnik M-71 wymagał nadal dopracowania, więc samolot stał do połowy listopada. Następnie trafił do jednostki bojowej, 728 IAP, gdzie piloci mieli się z nim familaryzować i powiedzieć co o nim sądzą. Nie wiadomo co o nim sądzą do dziś. Nie wiadomo też jak wyglądały owe testy, cztery zbudowane samoloty I-185 zgrupowano i często zmieniały lotniska w celach propagandowych. Specjalnie dla kolegi Ankhenaten, który nie wiedzieć czemu nie chce samemu się zainteresować i poczytać o czymś o czym pisze w trybie orzekającym, nadmienię, że silnik M-71 nigdy nie został ukończony i skierowany do produkcji, nigdy nie napędzał żadnego seryjnego samolotu i cały jego program okazał się porażką. Nigdy nie dopracowany, nękany wiecznymi awariami, został porzucony. Z drugiej strony, I-185 wyposażony w M-82 miał wszelkie szanse stać się najlepszym sowieckim myśliwcem swojej epoki, takim La-5 wprowadzonym najmniej rok wcześniej, tyle że Polikarpow nie był polityczny, i Jakowlew go zniszczył. Dodatkowym gwoździem do trumny dla Polikarpowa były wypadki (spowodowane zazwyczaj technicznym analfabetyzmem techników) jego prototypów serii I-180, zakończone kasacją kilku kierowców, w tym słynnego Walerego Czkałowa. Osoba nr2 sowieckiego lotnictwa, Polikarpow, zmarł w zapomnieniu w 1944r. do cna zeżarty nowotworem i frustracją.
Samolot od początku projektu wyposażony był w drewniane skrzydła i stateczniki, co automatycznie nasuwa pewne ograniczenia i nie pozwala porówywać jego osiągów w manewrze pionowym z Bf-109F/G, jak to tu miało miejsce parę postów wyżej.
Z ciekawostek, jedno co przetrwało z I-185 to jego profi skrzydła. NACA 23014 jest stosowany we współczesnych maszynach pasażerskich Cessna Citation II.
M. Masłow w swojej książce przytaczanej już wyżej przez Leona wspomina o lotach czterech I-185 w ramach 728.IAP, ale jak na mój gust niewiele to wnosi, bo wspomina się tam o
jakimś bliżej nieznanym niemieckim samolocie który spadł lub został uszkodzony. Czyli ciocia szwagra mojego znajomego słyszała w telewizji, jak mówili, ale właściwie to nie
pamięta już na którym programie. Faktem jest że na podstawie Masłowa można bezsprzecznie uznać, że samoloty te latały.
« Ostatnia zmiana: Listopada 23, 2005, 11:53:33 wysłana przez Elwood »

Offline Labienus

  • *
  • Corsaires Fanaticus
Odp: I-185
« Odpowiedź #31 dnia: Listopada 21, 2005, 15:12:11 »
Cytat: Elwood
Tak napędzany był prototyp który w czasie oblotu 11 stycznia 1941r. osiągnął prędkość maksymalną 495km/h (co jest wynikiem jak najbardziej
prawdopodobnym).
Trzeba dodać, że osiągnął tę wartość przy ziemi!
Cytat: Elwood
Samolot od początku projektu wyposażony był w drewniane skrzydła i stateczniki, co automatycznie nasuwa pewne ograniczenia i nie pozwala porówywać jego osiągów w manewrze
pionowym z Bf-109F/G, jak to tu miało miejsce parę postów wyżej.
Ki czort? :shock:
A Marek Ryś w swoim artykule pisze o metalowych skrzydłach i drewnianym kadłubie. On mógł pisać na podstawie Masłowa też... więc pewnie się rypnął :)
Cytat: Elwood
Następnie trafił do jednostki bojowej, 728 IAP, gdzie piloci mieli się z nim familaryzować i powiedzieć co o nim sądzą. Nie wiadomo co o nim sądzą do dziś. Nie wiadomo też jak
wyglądały owe testy
Nie, no trochę wiadomo :wink:
Wedle ich oceny był to najlepszy myśliwiec i, co warto wspomnieć wobec myśliwców Polikarpowa, podkreślano jego łatwość pilotażu. Chłopaki nie mieli dotychczas do czynienia z tak dobrze wznoszącą się maszyną i tak szybką... a latali na Jakach 1 do tej pory.

Pozdrawiam

Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Odp: I-185
« Odpowiedź #32 dnia: Listopada 21, 2005, 15:17:10 »
Tym ktorzy twierdzą jakoby sowieci nic dobrego sami nie potrafili wymyslić, przypomnę tylko niesmiało historię niemieckiego czołgu średniego PzKpfw V Panther ...ktorego podstawowe rozwiązania (choćby skośny pancerz) Niemcy zerżnęli z sowieckiego T-34, który okazał się w polu pod każdym chyba względem lepszy od ich ówczesnych ubertanków PzKpfw IV i III... :)

Nie do końca sie zgodzę z tym.
1. Działo t34 było bardzo i to bardzo niecelne, i miało kiepskie parametry przebijalności.
2. Optyka w t34 była straszna.
3. Był to czołg na jedną ofensywę, po przejechaniu 500km (jeśli go nie łupneło PaK) i tak byl do wyrzucenia.
4. Rosyjskie załogi, preferowały shermana, twierdząc, że "jest mniej łatwopalny, i można siedzieć pod płonacym shermanem, bo nie wybuchnie, a jak wyjdziesz z t34, albo uciekasz pod ostrzałem mg42, albo czekasz, aż tank wybuchnie.
5. PzIVf2, biło t34 na głowę, pancerz maił mniejszy, ale działo o wiele lepsze i celniejsze.

Tzw. "mit t-34"...
Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...

Schmeisser

  • Gość
Odp: I-185
« Odpowiedź #33 dnia: Listopada 21, 2005, 15:23:23 »
Cytuj
"jest mniej łatwopalny, i można siedzieć pod płonacym shermanem, bo nie wybuchnie, a jak wyjdziesz z t34, albo uciekasz pod ostrzałem mg42, albo czekasz, aż tank wybuchnie.

Tak , szczególnie pod szermanami z suchymi bankami amunicyjnymi

do reszty się nie ustosunkuje , bo są to informacje częsciowo poprawne ( przynajmniej jeśli chodzi o optyke ), bo co do działa bym polemizował

Natomiast bzdura wierutną jest jakoby t-34 miał przejechać 500 km
Zazwyczaj po 70 km już stał z powodu zniszczonych przekładni.

Postaraj sie Izzi podpierać czyms więcej niż stronami www bo na nich można wyczytac iz naprzykład niemieckie czołgi strzelały pociskami z rdzeniem wolframowym lol

Offline Labienus

  • *
  • Corsaires Fanaticus
Odp: I-185
« Odpowiedź #34 dnia: Listopada 21, 2005, 15:25:50 »
5. PzIVf2, biło t34 na głowę, pancerz maił mniejszy, ale działo o wiele lepsze i celniejsze.
Tylko kiedy ten PzIVF2 powstał... :roll:
4. Rosyjskie załogi, preferowały shermana, twierdząc, że "jest mniej łatwopalny,
Co do Shermana to o ile mnie pamięć nie myli to właśnie Iwanki określały go jako zapalniczkę, n'est ce pas? :)

Tu chyba chodzi o to, że T-34 był napędzany dieslem... a nie benzyną, która chyba była bardziej łatwopalna. :roll:

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Listopada 21, 2005, 15:27:35 wysłana przez Labienus »

Offline rutkov

  • KG200
  • *
  • Versuchskommando
    • KG200
Odp: I-185
« Odpowiedź #35 dnia: Listopada 21, 2005, 15:39:34 »
5. PzIVf2, biło t34 na głowę, pancerz maił mniejszy, ale działo o wiele lepsze i celniejsze.
Tylko kiedy ten PzIVF2 powstał... :roll:
4. Rosyjskie załogi, preferowały shermana, twierdząc, że "jest mniej łatwopalny,
Co do Shermana to o ile mnie pamięć nie myli to właśnie Iwanki określały go jako zapalniczkę, n'est ce pas? :)

Tu chyba chodzi o to, że T-34 był napędzany dieslem... a nie benzyną, która chyba była bardziej łatwopalna. :roll:

Pozdrawiam

No właśnie :) ale chyba na zachodzie istaniało kreślenia na Shermana - "Ronson" :D

i chyba to właśnie T-34 bardziej był "mniej palny" ze względu na tę ropę
miłośnik 110-tki    •    I/KG200_Doktor  ♥1972-†2006   •   Czekamy Ciebie czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci. Byś nam, kraj przed tym rozdarłszy na ćwierci, była zbawieniem, witanym z odrazą.    •   Han Pasado!    •    GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM

Schmeisser

  • Gość
Odp: I-185
« Odpowiedź #36 dnia: Listopada 21, 2005, 15:46:50 »
www.drugawojnaswiatowa.org/forum

Koniec z offtopicowymi rozwazaniami

Offline F. von Izabelin

  • *
  • Prawy człowiek lewicy
    • CMHQ Flying Circus
Odp: I-185
« Odpowiedź #37 dnia: Listopada 21, 2005, 18:38:27 »
Szmajser-->Akurat opinia o łatwopalnosci nie jest z www, tylko z "pamiętników tankisty", facet miał więcej doświadczenia niż my, bo jeździł i tym i tym:)


Natomiast bzdura wierutną jest jakoby t-34 miał przejechać 500 km
Zazwyczaj po 70 km już stał z powodu zniszczonych przekładni
wiesz co, bałem się, że zostanę wyzwany od nazistów jak powiem, że mógł przejechać 100km, więc użyłem oficjalne dane sowieckie:)

koniec offtopicu.
Chociaż kroczę Dolina Śmierci,
zła się nie uleknę...
bo lecę na 6 kaflach i się wznoszę...

Elwood

  • Gość
Odp: I-185
« Odpowiedź #38 dnia: Listopada 21, 2005, 22:13:09 »
GDZIE JEST MODERATOR ?! Wyjazd z tym całym towarem do kantyny i tam założyć osobny wątek!
« Ostatnia zmiana: Listopada 23, 2005, 11:55:07 wysłana przez Elwood »