Zacznijmy od tego, że życie jest nieuczciwe, ale niech wam będzie, nie będę porównywał Puszczyka do AS350 jak do tej pory, teraz będę tak jak wy chcecie, według czasu konstrukcji, czyli do EC120 Colibri

A co do certyfikatów, wiecie, do EC145 też wciśnięto fotele absorbujące uderzenie w przedziale załogi, by dostać certyfikat. Ale zbytnio bezpieczeństwa załogi tam nie podnoszą, szczególnie przy wyższych osobnikach, którzy w razie czego dostaną dachem po głowie. Znowu w takim A109S nababrano się z łopatami, instalacjami przeciwpożarowymi silników itp tylko po to by móc "z czystym sumieniem" przy certyfikacji odnieść sie do starszych norm odnośnie siedzeń i zbiornika paliwa, który znajduje się bezpośrednio pod tyłkami pasażerów

podobna sytuacja zresztą jest w EC225 i będzie w S-76D.
Cały problem w tym, że Puszczyk wchodzi na rynek w tym samym czasie co takie S-92, AW139 i B429, które spełniają większość najnowszych najbardziej rygorystycznych norm, a operatorzy zaczęli na nie zwracać wagę - choćby taki Shell, firma, która nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek opóźnienia - uziemiła
wszystkie S-76 z powodu niespełniania
nowych norm odnośnie zbiorników paliwa.
Ale muszę przyznać, że was podziwiam, bo ja po kraju, który w całej historii lotnictwa stworzył 7 śmigłowców, z których żaden nie był interesujący dla rynków zagranicznych - to zbyt wiele sie nie spodziewam.