A propos tej całej automatyzacji. Nie chcę być złośliwy, ale obecnie nam miłościwie panujący Imperator, dzięki "machinom" został prezydentem na pierwszą swoją kadencję. Pamięta ktoś jeszcze Florydę i pytanie kiedy dziurka jest dziurką? Czy jak papierek wisi u dziurki, to dziurka jest czy jej jeszcze nie ma? Tak więc niewątpliwie znajdą się zwolennicy mechanizacji.
A jeśli chodzi o handlowanie głosami, to proste, tak proste jak potwierdzenie komuś przelewu. Robisz zrzut ekranu i wysyłasz typowi - sądzę, że to w większości wypadków by wystarczało.
Chce ktoś iść na wybory? Proszę bardzo, ale niech ruszy cztery litery, skoro tak mu zależy na prawie wyborczym

pozdrawiam,
qrdl
ps. A jeśli idzie o konta, płatności, etc. to jednak inaczej się postrzega pieniądz jeśli jest tylko cyferkami na ekranie.... niestety znam to z autopsji, jak się ma w garści gotówkę, to człowiek nie jest tak skory do wydatków, czując jej wagę

. Podobnie rzeczywiste pójście do lokalu wyborczego wykluczy sytuację, że po kilku browarach i powrocie do domu zaloguję się i zagłosuję. A na koniec jaka to powaga głosować np. w majtach przed kompem, przed porannym moczem?!