Autor Wątek: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.  (Przeczytany 384545 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #135 dnia: Lipca 07, 2008, 19:03:12 »
Nie mogę mam Office'a na na 3 stanowiska....lolol :D
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

||**Boberros**||

  • Gość
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #136 dnia: Lipca 07, 2008, 19:06:19 »
Co do wstążek Mazaku, to ja też używałem przed Office 2007, Offica 2003. Po przejściu na 2007 bardzo szybko się połapałem, naprawdę ten system jest rewelacyjny i wydaje się, że o wiele lepiej się sprawdza niż piętra kolumn i opcji w 2003 :D

nie dość, że łatwiej to i jest eye candy :118:
ogólnie cud i miód

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #137 dnia: Lipca 07, 2008, 19:10:58 »
Teraz móje czarne wypolerowane oficerki w których zawszę wchodzę na forum idealnie współgrają z równie czarną połyskającą beleczką XPka oraz tą z Office'a.... pełna symbioza :D.
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #138 dnia: Lipca 07, 2008, 20:09:30 »
:061: Nawróćcie się Mazaczku wreszcie na OpenOffice. Przestaniecie mi w końcu wysyłać syfne doc'e do obróbki i będzie cacy :)
Nawróć się na LaTeXa, Mazak, będziesz jeszcze bardziej true :-P.

Offline vowthyn

  • *
  • dziecko RoF'a
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #139 dnia: Lipca 07, 2008, 20:15:39 »
Co do Office 2007 to miałem dokładnie tak samo jak Boberros. Na początku głęboka frustracja i długie poszukiwania potrzebnej funkcji, jednak po kilku sesjach zaczęło nabierać to sensu i obecnie również jestem zdania, że nowy interfejs jest wygodniejszy i dużo szybszy, a przede wszystkim bardziej intuicyjny od tego z 2003. Tyle w kwestii Office'a. Co zaś do reszty dyskusji, to mam taką, być może dość naiwną uwagę. Od wielu lat jestem nałogowym, raczej nieuleczalnym graczem. Przeżyłem kilkumiesięczny romans z Auroxem, Debianem a potem Ubuntu i bardzo mi te systemy przypadły do gustu, nauka ich obsługi nie była dla mnie jakoś strasznie uciążliwa i w ogóle ceniłem sobie w nich przede wszystkim komfort pracy w sieci, brak znanego z Windy syfu w postaci wirusów, trojanów robaków i czego tam jeszcze można było nałapać jak się nie patrzyło uważnie gdzie klikać. Oprócz tego lubiłem stabilność tych systemów, które w tamtych czasach zawieszały się relatywnie żadziej niż XP. Problem z dalszym użytkowaniem systemów alternatywnych do Windy sprowadził się do tego, że jak już nacieszyłem się nowością, i możliwościami jakie dają, a chciałem znów w coś sensownego pograć, to była katastrofa. Tytuły obecne na tej platformie były delikatnie mówiąc niewspółmierne jakościowo do tych dostępnych na Win. Ewentualnie można było poświęcić pół dnia na szarpanie się z WINE żeby uruchomić jakiś windowsowy tytuł z błędami i bez dźwięku. Po co w ogóle o tym piszę? Otóż nie wiem kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy (tzn ubogą, delikatnie mówiąc, i nieaktualną ofertę gier na platformy linuxowe), czy to kwestia jakiejś zasadniczej niekompatybilności (nie sądzę), czy też nieopłacalności robienia gier pod linuksy, lenistwa programistów, czy może jeszcze innych nieznanych mi przyczyn. Faktem jest, że mnie, jako gracza interesuje przede wszystkim, aby na moim systemie operacyjnym działały te tytuły, w które mam ochotę grać. Jakoś nie wyobrażam sobie szarpania się na Linuksach z Loczkiem albo Falconem, że o FSX z oczywistych względów nie wspomnę :-) I to jest główny powód, dla którego ja, i podejrzewam, że spora liczba innych osób pozostaje, a w zasadzie jest zmuszona pozostać przy Windowsach, czy się im to podoba, czy nie (no chyba że komuś odpowiadają konsole). Jakkolwiek ktoś mógłby się obruszać, że Linuksy są systemami do poważniejszych rzeczy niż jakieś gierki (spotykałem takich typów), to faktem jest, że gry i ich zapotrzebowanie na mocny sprzęt napędzają w istotny sposób zarówno rynek software'owy, jak i sprzętowy. I sądzę, że dopóki Linuksy nie będą w stanie zwykłemu, przeciętnemu użytkownikowi zapewnić możliwości robienia tego samego, co winda, wliczając w to granie na sensownym poziomie to nie ma co liczyć na ich upowszechnienie i jakiekolwiek zagrożenie monopolistycznej pozycji Microsoftu na rynku OSów. Trochę szkoda, bo nic nie wpływa  tak dobrze na rynek, jak zdrowa konkurencja, użytkownik mógłby na tym tylko zyskać, co doskonale widać np na przykładzie przeglądarek internetowych. Obecnie jest tutaj w czym wybierać i każdy może mieć to, co mu najbardziej odpowiada bez konieczności rezygnowania z otwierania np niektórych stron (bo np w Firefoxie nie można otworzyć tej, a w Operze znów działają inne), a właśnie taka sytuacja ma miejsce na rynku systemów operacyjnych.
« Ostatnia zmiana: Lipca 07, 2008, 20:22:19 wysłana przez vowthyn »

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #140 dnia: Lipca 07, 2008, 21:51:44 »
@Vow i kopia boskiego Logosa :D

Wy to wszystko piszecie z perspektywy Was czyli osób które są z komputerem obyte. A teraz posadzcie jakaś pierwszą lepszą Panią Krysię czy Pana Henia z Urzedu bylejakiego, który od zawsze buja się na Officie 2000 (albo starszym) i każcie mu napisać pismo do naczelnika. Efekt: nowy komputer 999zł, nowy Office 199zł, reakcja urzędnika - BEZCENNA! Mi to tam osobiście wisi, bo sobie daję radę tak jak Wy ale co z resztą. Moim zdaniem takie narzucanie nie jest wporządku ale gdyby nie te zmiany to nie było by dalej Officea za 199zł ;)
 
A dziś gry piszą osoby które przyzwyczajone są do Windowsa, ponadto przychodzi Bill i mówi dostaniecie ode mnie kilka stacji roboczych ale na Windowsie, pasi? Trzasniecie pare gierek pod Windę i pod Xpudło. Analogicznie sytuacja może być odwrotna, bo może przyjść taka Nvidia czy ATI. W ten sposób da się upiec dwą świniaki na jednym ogniu. Tego stanu rzeczy nikt nie chce zmieniać i narazie tak jest. Aż przyjdzi etaki dzięń kiedy to nowy Windows będzie wymagał opłacania miesięcznego abonamentu na fundację MS i może wtedy coś sie ruszy. A narazie linux wciąż jest uważany za gute gerat do pracy ;).

Ps. Jedynymi grami które dają się odpalać na Pingwinie są Quake'i :P Tam ta platforma jest zawsze brana pod uwagę ;)

Ps2. Żeby mi tutaj nie było, że krytykuję użytkowników Office'a, wręcz przeciwnie wolny wybór tylko pokazyję swój punkt myślenia.
« Ostatnia zmiana: Lipca 07, 2008, 21:57:34 wysłana przez KosiMazaki »
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline krmichal

  • *
  • gg: 3008541
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #141 dnia: Lipca 07, 2008, 22:17:36 »
@LMP: porównanie do braci Wright może ładne, ale raczej nietrafione. Bliższe prawdy było by porównanie do sąsiada, który patrzył przez płot jak bracia Wright budują swoją machinę, a potem robi swoją, niekoniecznie potrafiącą przelecieć taki duży dystans, ale za to bardziej kolorową, i robi na tym dużą kasę  :021:

MS stworzył "standardy"? Mówisz o tym, jak trzeba było zgadywać jak są zbudowane pliki .doc, żeby móc je odczytywać w innych programach? Czy o Internet Explorerze, którzy do niedawna był na bakier z jakimikolwiek standardami? Co tylko się dało nie jest udokumentowane, aby przypadkiem nikt inny się nie dostosował zbyt łatwo do "standardów" Microsoftu... Ta firma dopiero od niedawna zaczyna w ogóle bawić się w coś takiego jak standardy, i to chyba tylko ze względu na naciski różnych środowisk (np. rządy co bardziej świadomych państw nie chcą używać formatów danych, o których nie ma zielonego pojęcia jak są zbudowane, lub programów, które tak naprawdę nie wiadomo jakie ukryte funkcje mogą zawierać). Właśnie ze względu na powstające prawdziwe otwarte standardy, Microsoft się trochę ogarnął i zaczyna się podporządkowywać (choć z wyraźnym bólem serca).
Ale OK, rozumiem, dla zwykłego użytkownika może być wygodne, że dokument Worda odczyta prawie wszędzie. W końcu od jakiegoś czasu Office nie kosztuje już 2000 złotych, więc niektórzy nawet już mają oryginał tego programu. Bo wybaczcie, ale ja dziękuję za standard dokumentu, do którego obsługi jeszcze niedawno trzeba było kupić oprogramowanie w cenie samego komputera... Teraz jest już Office w edycji domowej za raptem 200 zł, więc sytuacja się poprawiła. Ale nadal pozostaje niesmak, zwłaszcza jak słyszę, że powinienem być wdzięczny MS za standard dokumentów Office'a...
"Każdy głupi umie latać z silnikiem."

Offline vowthyn

  • *
  • dziecko RoF'a
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #142 dnia: Lipca 07, 2008, 22:18:58 »
@Vow i kopia boskiego Logosa :D

A dziś gry piszą osoby które przyzwyczajone są do Windowsa, ponadto przychodzi Bill i mówi dostaniecie ode mnie kilka stacji roboczych ale na Windowsie, pasi? Trzasniecie pare gierek pod Windę i pod Xpudło. Analogicznie sytuacja może być odwrotna, bo może przyjść taka Nvidia czy ATI. W ten sposób da się upiec dwą świniaki na jednym ogniu. Tego stanu rzeczy nikt nie chce zmieniać i narazie tak jest. Aż przyjdzi etaki dzięń kiedy to nowy Windows będzie wymagał opłacania miesięcznego abonamentu na fundację MS i może wtedy coś sie ruszy.

No i właśnie ten stan rzeczy jest dla mnie trochę niezrozumiały. Bo chyba istnieją też osoby i spore firmy (w końcu mamy też płatne dystrybucje Linuksów i oprogramowania pod nie), którym powinno zależeć na rozpowszechnianiu tej platformy. Nie wiem, może to naiwne z mojej strony, ale gdyby na Linuksa pojawiło się kilka naprawdę dobrych tytułów niedostępnych na Windę, a dodatkowo tańszych (w ramach zachęty i "wabika" na nowych klientów) to i platforma szybciej zaczęłaby się rozwijać i byłaby szansa na to, że trafi "pod strzechy". Piszę o tym, bo mnie też niepokoi dość prawdopodobna perspektywa, że za kilka lat będę zmuszony jeździć autem ze znaczkiem MS, jeść produkty żywnościowe tej marki i ubierać się w ciuchy od nich nie wspominając już o wielkim logo MS w nagłówku każdej strony internetowej. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem żadnym utopistą, antyglobalistą czy kimkolwiek podobnym, nie mam też w zwyczaju programowo najeżdżać na Gatesa, po prostu na zdrowy rozsądek monopol nie jest w żadnej dziedzinie korzystny, czego najlepszym dowodem jest funkcjonowanie kilku instytucji w naszym państwie, rodem z poprzedniego systemu. W pewnym momencie takie molochy po prostu wymykają się spod czyjejkolwiek kontroli i zaczynają żyć własnym życiem miażdżąc po drodze maluczkich na drodze do jeszcze większych zysków.

||**Boberros**||

  • Gość
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #143 dnia: Lipca 07, 2008, 22:51:22 »
Gdyby się wzięto poważnie za Linuksa i ogarnięto do kupy to wszystko, te dystrybucje, zrobiono jeden główny system (a nie roztrzepane linuksy, jest ich jak psów), kompatybilny z programami na Windowsa, z plikami EXE z prostą obsługą itd. to by było dla niego lepiej. Brak reklamy robi też swoje. MS wydaje duży zielonych na promocje, lobbing itd. Linuks jest darmowy, jak w socjaliźmie, jest wspólny, nasz, czyli niczyj. I nikt nie wywala znaczącej kasy na promocje (o ile w ogóle ktoś to promuje), reklame, lobbing. MS lata i daje kompy (oczywiście z jedynym słusznym systemem :D lol), gierki i inne pierdoły. Potrafi o to zadbać. I dzięki temu ma profity np. w postaci następnego pokolenia brzdąców, które od dzieciństwa siedzą na Windowsie i się już do niego przykleiły. Podsumowując dopóki za pingwina nikt się nie weźmie na serio i nie dostosuje go do większości (czyli Windows) to będzie tak dalej jak jest, tutaj nie większość ma się przystosować do mniejszości, ale mniejszość do większości wnosząc z tym swoje usprawnienia jakie mógłby niewątpliwie wnieść pingwin.

Offline Szelma

  • *
  • Tomcat Tribute
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #144 dnia: Lipca 07, 2008, 23:22:19 »
Amen :010:
11:05 PM

Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #145 dnia: Lipca 07, 2008, 23:22:51 »
@LMP: porównanie do braci Wright może ładne, ale raczej nietrafione. Bliższe prawdy było by porównanie do sąsiada, który patrzył przez płot jak bracia Wright budują swoją machinę, a potem robi swoją, niekoniecznie potrafiącą przelecieć taki duży dystans, ale za to bardziej kolorową, i robi na tym dużą kasę  :021:

W kwestii kupowania pomysłów, lepsza byłaby analogia, gdzie sąsiad mówi: "Słuchajcie no, panowie Wright, zróbmy tak. Ja wam się dorzucę na płótno i dechy, w mojej stodole zrobicie sobie hangar, a jak będzie pierwszy lot, to ściągnę mojego brata z gazety coby wywiad i zdjęcia porobił, bo widzę że z tego waszego dłubania coś będzie." Dlaczego inwestowanie (a więc ryzykowanie swoich pieniędzy) w cudze pomysły miałoby być łatwizną albo czymś złym? Do tego też trzeba mieć głowę.

Jeśli natomiast chodzi ci o kradzież pomysłów... cóż, nie wiem jakie konkretnie pomysły Microsoft ukradł (co oczywiście pewnie świadczy o mojej ignorancji, a nie o tym, że niczego nie ukradł - przyznaję się bez bicia, że nie szukałem ;) ) ale jeśli masz na myśli "kradzież" nachodzących na siebie okienek od Appla, za co ten wytoczył MS proces... to przypominam, że przed chwilą śmialiśmy się z prób opatentowania dwukliku :-P.

MS stworzył "standardy"? Mówisz o tym, jak trzeba było zgadywać jak są zbudowane pliki .doc, żeby móc je odczytywać w innych programach? Czy o Internet Explorerze, którzy do niedawna był na bakier z jakimikolwiek standardami?

MS pokazał ludziom, że nie wystarczy ogłosić, że coś jest standardem, trzeba to jeszcze wypromować. A żeby to zrobić, cóż, zazwyczaj potrzeba pieniędzy. Skoro już jesteśmy przy dokumentach... zauważ, że żadna ISO nie zdołała przeforsować standardu zapisu dokumentów tekstowych. 99% dokumentów, z którymi się spotykamy jest zapisywana albo w formacie doc albo pdf (za jednym i drugim stoją wielkie korporacje). Dlaczego akurat w tych? Bo ludzie o nich wiedzą, bo są narzędzia do których łatwo dotrzeć... nawet jeśli coś jest świetne, to bez odpowiedniej promocji zginie w natłoku informacji.

Formaty i rozwiązania Microsoftu są standardami de facto.

A co do niestandardowości IE, jako webmaster powiem ci, że FF i Opera też standardy potrafiły interpretować "swobodnie" ;).

Co tylko się dało nie jest udokumentowane, aby przypadkiem nikt inny się nie dostosował zbyt łatwo do "standardów" Microsoftu.

Bo Microsoftowi się to nie opłaca. Dlaczego kapitalistyczna firma w kapitalistycznym kraju miałaby robić coś, co jej się nie opłaca?

Offline vowthyn

  • *
  • dziecko RoF'a
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #146 dnia: Lipca 07, 2008, 23:26:39 »
Niekoniecznie jedynym wyjściem jest "dostosowanie" Linuksa do Windows, cokolwiek miałoby to znaczyć (chociaż jeśli wziąć pod uwagę ewolucję w kierunku takich dystrybucji jak Mandrake czy Ubuntu, to niewątpliwie to upodobnienie już od dawna ma miejsce - wszak wymienione systemy posiadają nakładki graficzne pozwalające na w zasadzie kompletną obsługę systemu, a nie tylko jakieś kulawe protezy - nakładki, jak to było jeszcze kilka lat wstecz, kiedy bez znajomości obsługi konsoli nie było sensu do tego systemu siadać - w czym zresztą spora część jego użytkowników upatrywała jego "elytarności").
Ale pomijając to upodobnienie do Windows wcale nie widzę konieczności kopiowania go w całości przez Linuksy. Ujednolicenie dystrybucji też nie wydaje mi się bardzo pożądane, bo możliwość wyboru zawsze jest czymś korzystnym (chociaż redukcja ilości z kilkudziesięciu chyba, do powiedzmy 10 solidnych, wyspecjalizowanych do konkretnych zadań nie byłaby taka głupia, tylko jakimi sposobami miałoby się to dokonać? W końcu jakiekolwiek ograniczenia są sprzeczne z samą ideą otwartości tego systemu i tego, że każdy jeśli tylko chce i posiada umiejętności, to może sobie stworzyć własną dystrybucję).
Ja widziałbym szansę gdzie indziej. Potrzeba do tego sporej kasy, i pewnie nie jest to takie proste, skoro jeszcze nikt do tej pory tego nie zrobił, ale ja widziałbym to raczej tak: Wyobraźcie sobie, że w przeciągu powiedzmy roku, planowo, wyłącznie na platformy linuksowe powstaje około 10 tytułów, ale takich pokroju GTAIV, Crysisa, Call of Duty, czy choćby Wiedźmina, a do tego jeszcze jakiś sensowny MMORPG, celowo wymieniam tutaj kasowe hity abstrahując od ich jakości jako takiej. Nie sądzicie, że po takiej akcji znacząco wzrosłoby zainteresowanie Linuksem? Słyszałem i znam osobiście ludzi, którzy np zakupili konsolę za 700 - 800 PLN tylko po to, by pograć w pojedyncze tytułu takie jak Tekken, czy Grand Turismo, a przecież zmiana systemu, czy zwyczajnie tylko doinstalowanie drugiego obok Windy kosztowałaby znacznie mniej, albo wcale. Wydaje mi się, że to mogłaby być szansa na nawiązanie jakiejkolwiek konkurencji z MS na rynku OS dla domowego użytkownika, a i kasy trochę dałoby się z tego wyciągnąć (liczyć na to że ktoś się szarpnie na coś takiego "dla dobra community" to zwykła głupota i naiwność, nie ma nic złego w tym, że ktoś chce zarabiać na swojej ciężkiej pracy i umiejętnościach. Dlatego najeżdżanie na MS za to, że nie działa na własną szkodę nie wydaje mi sie dobrym pomysłem. Bardziej od strategii rynkowych MS dziwi mnie ociężałość i totalny brak inicjatywy ich potencjalnych konkurentów.

||**Boberros**||

  • Gość
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #147 dnia: Lipca 08, 2008, 00:02:57 »
Dostosowanie Linuska do Windowsa mam namyśli to, że po prostu jakoś zaimplementują w 100% kompatybilność gier i programów z Windowsa, zachowując swoje zalety jakie obecnie posiada linuks. Nie wiem jak by to zrobić, ale to by był znaczący krok ku jak niektórzy mogą mówić "wolności". Jakby nie patrzeć to Windows rządzi i narzuca rozwiązania, mniejsze pyrtki by być bardziej popularne muszą się do tego dostosować bądź znaleść inną drogę, np. cholernie silny lobbing co wiąże się z ogromną kasą, a jako, że o promocji (mega promocji, na ogromną skalę) ani widu ani słychu tak więc lipa.

Co do ujednolicenia systemów miałem na myśli stworzenie tego głównego, a te specjalistyczne jako pomniejsze systemy istniały by dalej, tak jak teraz. Główny system i tak wybierałaby ogromna większość ludzi tak samo jak większość bierze Windows XP Pro, a nie Windows Server. Ten główny system Linuksa byłby głównym przeciwstawieniem dla Windowsa, i to na niego byłyby kładzione największe siły. Nie było by tu sprzeczności z ideą wolności, bowiem te mniejsze systemy (te mniej popularne) istniały by dalej i kto by chciał to by sobie kompilował jądra i miałby kolejny system.

Wyobraźcie sobie, że w przeciągu powiedzmy roku, planowo, wyłącznie na platformy linuksowe powstaje około 10 tytułów, ale takich pokroju GTAIV, Crysisa, Call of Duty, czy choćby Wiedźmina, a do tego jeszcze jakiś sensowny MMORPG, celowo wymieniam tutaj kasowe hity abstrahując od ich jakości jako takiej. Nie sądzicie, że po takiej akcji znacząco wzrosłoby zainteresowanie Linuksem?

Uno, aby przekonać takich potentatów software do produkcji gier na Linuksa to trzeba by było przyjść do nich z czymś więcej niż uśmiechem :D. Perspektywa procenta (czy aż dwóch, o jej a może w porywach 3) potencjalnych nabywców nie wygląda kusząco w perspektywie kilkudziesięciu procent Windows czy konsol. Tak więc na starcie lipa.

Słyszałem i znam osobiście ludzi, którzy np zakupili konsolę za 700 - 800 PLN tylko po to, by pograć w pojedyncze tytułu takie jak Tekken, czy Grand Turismo, a przecież zmiana systemu, czy zwyczajnie tylko doinstalowanie drugiego obok Windy kosztowałaby znacznie mniej, albo wcale.

Też słyszałem o takich ludziach. Zazdroszcze im kasy na takie przyjemności :D
Ale tak na serio to musiały by być najpierw tytuły na linuksa...

Bardziej od strategii rynkowych MS dziwi mnie ociężałość i totalny brak inicjatywy ich potencjalnych konkurentów.

Właśnie, powiedziałeś to co jak kilka postów temu. Też nie widzę żadnych inicjatyw podejmowanych z rozmachem czy pompą (dobra, nie muszą być z pompą, ale żadnych znaczących) która mogłaby się przeciwstawić gigantom. A szkoda :C

Ide lulu ;]

Offline KosiMazaki

  • Administrator
  • *****
    • http://www.kg200.il2forum.pl
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #148 dnia: Lipca 08, 2008, 00:13:27 »
Gdyby się wzięto poważnie za Linuksa i ogarnięto do kupy to wszystko, te dystrybucje, zrobiono jeden główny system (a nie roztrzepane linuksy, jest ich jak psów), kompatybilny z programami na Windowsa, z plikami EXE z prostą obsługą itd. to by było dla niego lepiej. Brak reklamy robi też swoje. MS wydaje duży zielonych na promocje, lobbing itd. Linuks jest darmowy, jak w socjaliźmie, jest wspólny, nasz, czyli niczyj. I nikt nie wywala znaczącej kasy na promocje (o ile w ogóle ktoś to promuje), reklame, lobbing. MS lata i daje kompy (oczywiście z jedynym słusznym systemem :D lol), gierki i inne pierdoły. Potrafi o to zadbać. I dzięki temu ma profity np. w postaci następnego pokolenia brzdąców, które od dzieciństwa siedzą na Windowsie i się już do niego przykleiły. Podsumowując dopóki za pingwina nikt się nie weźmie na serio i nie dostosuje go do większości (czyli Windows) to będzie tak dalej jak jest, tutaj nie większość ma się przystosować do mniejszości, ale mniejszość do większości wnosząc z tym swoje usprawnienia jakie mógłby niewątpliwie wnieść pingwin.

Ale co Ty chcesz przystosowywać? Przeciez tam wszystko jest. Problemem jest użytkownik który jest wychowany i przyzwyczajony do Windowsa. Do podwójnego klikania, do plików .exe, do architektury. W linucu wystarczy binarka i chmod którego sam nadajesz i masz plik .exe. A jak postawisz to na stabilnym jajku to przez kilka lat mozesz tego nie dotykać. Nie wspominając już o tym, ze dostajesz gotowca na płycie. Dystrybucje dystrybucjami ale główne założenie to samo. Na grafikę nie patrz.

@Vow
Gdyby zaczeły się pojawiać regularne tytuły i to niekoniecznie hity to sporo ludzi by przeskoczyło. Sporo ludzi też by zapłaciło za system. Spokojnie by symboliczne 5$ stykło. Jeśli dziś się znajdują osoby co robią coś dla samego zaistnienia to i za piątaka by się tymbardziej znaleźli. Zobacz ile osób zapłaciło kasy, za to żeby pograć na Dx10 więc i zakupiło Vistę. Sam byłem taki. Swoją PS2 sprowadzałem z Austrii zaraz po premierze za 2k zł, po to żeby postała pół roku i zakupiłem Gran Turismo 3. Gdyby takie hity się pokazywały na pingwinie to znaleźli by się też nabywcy. Eeeeh miałem wtedy 18 lat ;) A dziś sam jestem dziadkiem...

Anyway na dzień dzisiejszy 30% rynku należy do MACa i wzrost wyniósł ponad 8%. pewnie jest to zasługa kilku fajnych gierek np. Quake Wars Guitar, Hero III czy X-plane czy Sims2. jetsem w stanie nawet zaryzykować stwierdzenie, że ta sytuacja wkrótce nabierze większego tempa. Dziś na rynku PC ciezko sprzedać grę. Jest duża konkurencja i wszystko już było, w dodatku trzeba non stop dostosowywac się do galopującego rynku sprzętu. A tam jest luka i ogromna masa klientów któzy zakupią każdą ponad przeciętną grę. Jedynym konkurentem który moze zmienić ta sytuację są konsole gdzie gry produkuje się stosunkowo tanio i się dobrze sprzedają.

Ps. nie ma inicjatyw? proszę bardzo i jak widać niewiele potrzeba:

http://czytelnia.ubuntu.pl/index.php/2007/06/27/enemy-territory-quake-wars-pod-linuksem/

http://czytelnia.ubuntu.pl/index.php/2007/10/20/et-quake-wars-no-i-full/
« Ostatnia zmiana: Lipca 08, 2008, 00:20:58 wysłana przez KosiMazaki »
I/KG200_Doktor  1972-†2006

"Herr Rittmeister wylądował, klasnął w dłonie mówiąc: Donnerwetter! Osiemdziesiąt jest godną szacunku liczbą"

Offline vowthyn

  • *
  • dziecko RoF'a
Odp: Linki do interesujących wiadomości i komentarze.
« Odpowiedź #149 dnia: Lipca 08, 2008, 00:19:55 »

Uno, aby przekonać takich potentatów software do produkcji gier na Linuksa to trzeba by było przyjść do nich z czymś więcej niż uśmiechem :D. Perspektywa procenta (czy aż dwóch, o jej a może w porywach 3) potencjalnych nabywców nie wygląda kusząco w perspektywie kilkudziesięciu procent Windows czy konsol. Tak więc na starcie lipa.

Też słyszałem o takich ludziach. Zazdroszcze im kasy na takie przyjemności :D
Ale tak na serio to musiały by być najpierw tytuły na linuksa...

Przecież konsole też nie startowały od razu z pozycji potentata z 50% udziałem w rynku gier w ogóle. To oczywiście kwestia gigantycznych inwestycji, również we wspomnianą przez Ciebie reklamę, ale to przecież oczywiste, bez tego nie ma co liczyć na skuteczność. Ale skoro dało się w przypadku konsol (i to kilku różnych, wzajemnie niekompatybilnych) to dlaczego nie mogłoby się udać z Linuksami?

A co do lobbingu, to kolejna słuszna uwaga i zaniedbana dziedzina. Przecież w głowie się nie mieści ile kasy mogłaby zaoszczędzić administracja państwowa korzystając z otwartego oprogramowania, właśnie gdyby ktoś był w stanie przekonać wspomnianą przez Mazaka panią Krysię i pana Henia z jakiegośtam urzędu, że Word nie jest jedynym istniejącym edytorem tekstu, i że równie dobrze do wystukania tych kilku zdań na godzinę na służbowym komputerze może mieć zainstalowany kilkukrotnie tańszy Star Office czy darmowy Open Office. Ale tutaj akurat na cuda nie liczę, i jestem absolutnie pewien, że gdyby taki proces rozpowszechniania otwartego softu wśród służb publicznych miał kiedykolwiek miejsce, to Polska będzie ostatnim europejskim krajem, w którym on nastąpi. Ze względu na mentalność naszych urzędów i ich pracowników.

[EDIT]

Mazak wspomniałeś o DX10 i ludziach, którzy dla niego zakupili Vistę. Kolejny dobry przykład jak zachęcić do zmiany platformy - kwestia poszukiwania obszarów, na których można dzisiaj jeszcze dokonać istotnego przełomu w grach. Sądzę, że takim możliwym, niezbadanym terytorium są zaawansowane algorytmy AI. Gdyby komuś udało się np stworzyć rewolucyjne pod tym względem tytułu akurat pod pingwina, to byłaby swego rodzaju karta przetargowa. Tylko moje gdybanie jest bez sensu, bo nikt się tym raczej nie zajmuje. Fajnie się z Wami gada, ale trzeba iść spać, rano wstaję żeby sprzedawać ludziom kolejne kopie Visty i Office'a  :118:
« Ostatnia zmiana: Lipca 08, 2008, 00:29:55 wysłana przez vowthyn »