... ale mi chodzi tylko i wyłącznie o walkę powietrzną, która po 10-20 sek. przenosi się na poziom gleby...wiem, że nikt nie każe schodzić w dół za celem, ale czekam na slotach od kilku do kilkudziesięciu minut nie po to żeby polatać sobie i pooglądać widoczki tylko powalczyć z żywym przeciwnikiem.
Zaden front jaki latałem nie opierał się na walce powietrznej.
Nigdy.
Zawsze podstawą jest niszczenie z powietrza celów na ziemi.
Jeden CAD opierał się w jakimś stopniu na zniszczeniu samolotów przeciwnika, ale też nie do końca, bo "podstawowego" typu mysliwca była nieograniczona ilość.
Il2 WAR w tym wydaniu jest stosunkowo ubogi w porównaniu do AW, ale wiele innych zalet, które górują nad tamtym produktem ze wschodu. Jednym z nich jest latanie na zachodnich mapach. Bo ile razy mozna latać Smoleńsk '41 czy Lwów '44 ?
Piszesz Blak o klimacie ... w sumie to tak jest. Bf'y zoomują bo tak było. Poczytaj wspomnienia piltów obu stron.
"Niemiec zanurkował i widziałem jak oddalał się w kierunku Francji ..." takie stwierdzenia mozna znależć w co drugim raporcie alianckiego pilota. Walka nisko to raczej był wyjątek niż reguła. Tak jak napisałeś - nikt nie każe Ci leciec i walczyć nisko. Ale też nikt nie powiedział, że jeden atak nie może być jednoczesnie ostatnim.
Knocke walczył nad Anglią i Rosją a swoje pierwsze zestrzelenie zdobył w Norwegii w czasie swojego 160-go lotu bojowego bodajże ... W grze kills per mission wieksze od jednego to raczej norma - w realu był tylko jeden pilot który miał ten współczynnik równy 1.
Zaatakuj wtedy kiedy masz 100% pewności ze trafisz. Poluj - wtedy poczujesz ten klimat, jak to jest kiedy trzech wisi nad Tobą a Ty masz jeszcze 10km do brzegu kanału

Ramm.