Autor Wątek: Kącik motoryzacyjny  (Przeczytany 228012 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline macras

  • *
  • JG300
    • Agencja Reklamowa
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #360 dnia: Stycznia 30, 2010, 12:44:03 »
@macras: Alfista?? Hehe kto nie miał Alfy nie ma prawa nazywać się prawdziwym motomaniakiem:)

Oczywiście, juz ciezko pracuje na moją nową Belle 159 ;)
Geschwader  Kommodore

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #361 dnia: Stycznia 30, 2010, 20:48:40 »
SKOT w wersji LUX.  :karpik

Sympatyczna maszynka to była (jak widać na fotce - niewyraźna bo stara, można i to było w błocie nieźle zakopać) - choć jak miałem z nim bliski kontakt to było tak ... 25 lat i z 50 kilo temu  :002:

Dobra Razor od razu się przyznaj który z tych przystojniaków na focie to Ty?  :020:

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #362 dnia: Stycznia 31, 2010, 07:18:56 »
Hehe... Ja mam praktycznie co zimę Stalingrad x 2 (tam się walec zatrzymał  :002:). Mieszkam w ostępach leśnych. Wstaje się rano (jak jest wolne) i szufluje do 11-12, wydzwaniając, w przerwach do panów od pługa. :002: Dość często jedynym sensownym rozwiązaniem jest pójście do sąsiada po ciągnik i 2 km "kulig" z autem, połączony z czyszczeniem szosy (brak asfaltu). Zawsze jak to robię to żałuje, że nie wziąłem od wojska (AMW) pojazdu gąsienicowego (była taka możliwość np. rozbrojony czołg ze sprawnym silnikiem 12 tyś. zł  :002:). Tylko skąd części? :008:

Zawsze możesz sobie zmajstrować coś takiego ...

http://www.funner.pl/link/8682/Fiat_Na_Gasienicach/

http://www.youtube.com/watch?v=MvxQslJLIl4&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=Q1ixzN-PiRI&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=dpBkRtab1DI&NR=1

... ty;kp jako bazy użyć jakiegoś nowszego pojazdu/

Dobra Razor od razu się przyznaj który z tych przystojniaków na focie to Ty?  :020:

Ten sam co na Avatarze. Co nie idzie rozpoznać? No dobra ... pierwszy z prawej.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #363 dnia: Stycznia 31, 2010, 16:04:45 »
Teraz wiadomo co z tym zrobić:
http://www.youtube.com/watch?v=afJ18eJeNgU
 :021: :118:
'"Pana, pana. Po ile te choinki?"

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #364 dnia: Stycznia 31, 2010, 23:20:30 »
Teraz wiadomo co z tym zrobić:
http://www.youtube.com/watch?v=afJ18eJeNgU
 :021: :118:
Mocne! Ale zobaczcie part2:
http://www.youtube.com/watch?v=8VOULfira3o&NR=1
Może nowy wątek "Wszędołazy"?
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #365 dnia: Lutego 01, 2010, 17:00:58 »
Ten na śrubach to Ził 29061:
http://acars.ru/news/around/2434/
A ten podwójny to DT-30 Witjaź:
http://ru.wikipedia.org/wiki/ДТ-30_«Витязь»
'"Pana, pana. Po ile te choinki?"

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #366 dnia: Lutego 07, 2010, 20:06:37 »
W środę po powrocie z pracy ( i śnieżycy) postanowiłem wypróbować coś co dałoby mi trochę większą przyczepność w terenie w jakim jeżdżę na co dzień. Wziąłem kluczyk, wepchnąłem w wentyle i spuściłem powietrza, tak, że opony lekko osiadły. Na drugi dzień rano, ruszyłem bez problemu, dojechałem do pracy, ale jako, że operacja była nieprecyzyjna, to oczywiście samochód wyraźnie ściągało na jedną stronę. W czwartek prosto z pracy wjechałem na stację wyrównać ciśnienie we wszystkich oponach.

Optymalne ciśnienie w Fiacie CC700 to podobno 2.0 bara na każdym kole, praktycznie niezależnie od ładunku. Podpinam końcówkę sprężarki z manometrem i... 2.0, 2.3, 2.5 i 2.7 bara kolejno na kołach przód lewy, prawy, tył lewy, prawy... i ja się QRA dziwiłem, że tyłem tańczę lambadę na każdym kawałku lodu...

Wyrównałem wszędzie do 1.8 bara (10% poniżej normy), kierownica pracuje jak w polonezie, ale różnica w przyczepności jest zdumiewająca - na liście zakupów wylądował manometr do mierzenia ciśnienia w kołach.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #367 dnia: Lutego 07, 2010, 21:50:22 »
Zgadza się. Dawno temu w jakimś programie telewizyjnym było zalecane zmniejszanie ciśnienie w oponach w trudnych warunkach drogowych, choć podobno wpływa to na żywotność opony.
na liście zakupów wylądował manometr do mierzenia ciśnienia w kołach.
Weź tylko pod uwagę, że manometry mają pewne różnice (niedokładności) w skalowaniu. Ja zawsze przeprowadzałem takie pomiary na jednej i tej samej stacji.
« Ostatnia zmiana: Lutego 07, 2010, 22:00:11 wysłana przez akbar »
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #368 dnia: Lutego 07, 2010, 21:57:21 »
Tak, żywotność opon się zmniejsza przez większą ilość pracy jaką ścianki wykonują, również profil zużycia bieżnika się zmienia. Ale jak śnieg i lód zniknie z parkingu i miejsca pracy, to powrócę do optymalnego ciśnienia. Póki co muszę się przedzierać przez zaspy.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #369 dnia: Lutego 07, 2010, 22:00:58 »
Cytuj
Wyrównałem wszędzie do 1.8 bara (10% poniżej normy), kierownica pracuje jak w polonezie, ale różnica w przyczepności jest zdumiewająca - na liście zakupów wylądował manometr do mierzenia ciśnienia w kołach.

Aaaa... To teraz już wiem dlaczego jak mi sąsiad pożyczał przyczepę to bez powietrza w kołach. Dbał o moją przyczepność, diabeł jeden, a ja jak głupi przez dwie godziny nożną pompką się męczyłem. :021:

Poważnie. Jest jeszcze jeden manewr, nie wiem czy skuteczny. Jak masz na przód napęd to założyć dojazdówki na dwa koła. Podobno się sprawdza w dużych zaspach. Nie próbowałem bo mam tylko jedną.  :002:
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #370 dnia: Lutego 07, 2010, 22:05:01 »
Tichy, "myślę, że wątpię". Dojazdówka w porównaniu ze zwykłą oponą to "żyletka". Mniejsza powierzchnia kontaktu + "szosowy" bieżnik = lepsze zakopywanie.
"Różnica między mną a wariatem jest taka, że ja wariatem nie jestem."
                                                                                  S. Dali

Offline Sundowner

  • *
  • Chasing the sunset
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #371 dnia: Lutego 07, 2010, 22:13:59 »
I tak i nie, dojazdówka jest cienka (to dobrze) ale ma kiepski bieżnik (to źle). Ogólnie opony na śnieg powinny mieć pas kontaktu z powierzchnią wąski, ale długi - przy spuszczaniu powietrza z kół nie chodzi o to by opona rozlazła się na boki, ale żeby był dłuższy pas stykania się z terenem. Wąski - aby powierzchnia jaka stawia opór w trakcie przedzierania sie przez śnieg była minimalna.

Albo to, albo ogromne, baloniaste opony, których celem jest jazda po powierzchni śniegu bez zapadania się w  niego.

Te same zasady dotyczą błota i piasku - ale tam znowu dochodzą różnice w technice i wykorzystywanym bieżniku.

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #372 dnia: Lutego 07, 2010, 22:19:29 »
Cóż, mądrości ludowe. Nie sprawdzam. Ale, chyba coś w tym jest, bo te z WRC to opony mają cieniutkie (ale chyba 400 KM to uciągnie  :021:).

Z tym ciśnieniem to wypróbowane. Jak się bawiłem w kierowce TiR -a to się sprawdzało. Nawet z dużych kłopotów mnie wyciągnęło. :002:

Jednak nie polecam na dłużej, bo tak jak pisze Sun, obręcz (druty) opony bardzo cierpią i po paru kilometrach można już pożegnać się z oponami. Do tego trzeba dodać, że przeważnie zimowe opony się przechowuje bez powietrza, co też nie będzie dla nich korzystne, przy jeździe z obniżonym ciśnieniem. Czyli, tak jak polecają, do wyjazdu z zaspy obniżyć i natychmiast po tym dać normę. W niektórych przypadkach  producenci przyzwalają na obniżenie ciśnienia do pewnej granicy, ale trzeba by było sprawdzić w instrukcji.
 
L'ordre règne à Varsovie!

Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #373 dnia: Marca 02, 2010, 08:52:46 »
Pozwolę sobie jeszcze raz reaktywować temat.  :002: Tym razem pytanie dotyczy (trochę śmieszne) Fiata Cinquecento. Niby wszystko wiadomo, ale...
Potrzebuję samochodu zamiast motocykla (żeby na berecik nie padało i nie malucha). Oczywiście eksploatacja w ekstremalnych warunkach, błoto śniegi, kurz. Ok. 520 Km miesięcznie do przejechania. Tak więc pytanie dotyczy:
- Fiata CC (700/704). Jaka jest różnica pomiędzy poszczególnymi modelami? Z tego co oglądałem to jedne mają wskazówkę od temperatury, a drugie taki śmieszny samochodzik narysowany.
- Czy to cudo dużo pali (praktycznie) ?
- Koszty eksploatacji - części, naprawy można samemu? Jak jest z gaźnikami (podobno koszmar)?
- Czy "włoska strzała" da radę mnie w miarę normalnie przewieź bez nadmiernego grzebania w bebechach (wiem, że zależy od egzemplarza, ale pytam ogólnie wg średniej)?
- Wreszcie, co w zamian? (Tico?)

Na autocentrum.pl zaglądałem.

Wiem, że się temat dość śmieszny, ale na Forum widziałem dziwniejsze pytania.  :002:
Dzięki z góry za odpowiedzi!

PS. Kwota na CC to 1500- 1600 zł. Takie mam wrażenie, że to najbardziej opłacalna granica.  :002:
L'ordre règne à Varsovie!

Offline Rammjager

  • ZB
  • *
  • ex-JG300 pilot.
Odp: Kącik motoryzacyjny
« Odpowiedź #374 dnia: Marca 02, 2010, 09:19:23 »
Hey.

Byłem szczęsliwym posiadaczem CC900 z 92 roku.
Samochód kupiłem 8-mio letni i jeździłem nim 3 lata. Zrobiłem około 65 tysięcy km.
Samochód był na gaźniku, przerobiłem na gaz. Zero, ale to zero problemów z silnikiem.
Ponieważ miałem pęknięty zbiornik paliwa (na szwie poziomym puścił spaw) pzrez jakieś2.5 roku nie tankowałem benzyny.
Zapalałem na gazie nawet przy -20 C :-)
Nie polecam 700-tki. Za słaby silnik.
Przy 900-ce przy silniku nie robiłem nic. Oprócz oczywiście "czystej" eksploatacji (rozrząd, wymiana oleju).
Odnośnie oleju - dobrze jest jeździć na "firmowej" fiatoskiej "Selenie". Uszczelnia silnik :-P
Po 150 tyś. silnik brał trochę olej, ale nie na tyle aby sie tym martwić.
Po około 100 tyś wymiana poduszek pod silnikiem.
Spalanie  -około 8 litrów gazu/100km, benzyna (dopóki zbiornika szlag nie trafił) około 7-7.5
Blacha w takich powyzej 10-cio letnich samochodach to koszmar. Szczególnie progi i elementy nadkola. Palcami mozna to rwać.
Ogólnie samochód bezawaryjny - nie zawiódł mnie nigdy (cały czas na dworzu, codzienie około 80 km do pracy i z powrotem).
W zamian ?
Matiz, Tico nie polecam bo to strach tym jeździć. Jeżdząc Seatem miałem "stłuczkę" z Tico. Stłuczka to była dla mnie, bo obtarłem lakier od Tico z tylniego zderzaka, a Tico odjechało na lawecie mając zmasakrowany lewy przód :-P

Ramm.
" only mad men fly there where angels afraid to step... "