Dzięki za cenne rady !
Szczerze mówiąc z nowym samochodem (firmowa Toyota) mam gorsze doświadczenia niż z używanym, sprowadzonym z Niemiec i prawdopodobnie "bitym", moim prywatnym, starym BMW. Ale może to kwestia szczęścia. Tak czy inaczej, żeby losu nie kusić, z pewnością nie kupię samochodu z komisu, ani z zachodnią rejestracją. Nie kupię też jednak nowego (cena "super okazyjna" za egzemplarz pokazowy z rocznika 2011 i przebiegiem 2,5 tys. km - jedyne 96.000 !). Za te pieniądze mogłabym kupić całkiem dobry samochód, i nie najgorszy samolot ultralekki wraz z kursem pilotażu. Dziękuję.
W tej chwili już wiadomo, że będzie to Suzuki Grand Vitara, gdyż blokada tylnego mostu robi różnicę rzędu 50-100% (trudno jest znaleźć w publikacjach informację, że tak naprawdę 4x4 to przeważnie w rzeczywistości 2x4, choć w niesprzyjających okolicznościach 0x4, a w Suzuki jest to aż 3x4, a w niesprzyjających okolicznościach przynajmniej 1x4).
Proponowany przez Mazaczka wojskowy ambulans jakoś nie przypadł mi do gustu. Z przodu jakoś ujdzie, ale z tyłu wygląda jak "Żuk", a to nie jest w moich okolicach synonim szczytu elegancji.
Poszukam, poczekam, widzę, że od czasu do czasu coś fajnego się pojawia na polskich tablicach rejestracyjnych i od prywatnych właścicieli.
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję !
